W różnych krajach UE, nie tylko w Wielkiej Brytanii, zaobserwowano ruchy pieniądza po najnowszych decyzjach unijnych ministrów w sprawie nowych sankcji przeciwko Rosji.
Zdaniem szefa polskiej dyplomacji UE w najbliższych dniach może podjąć decyzję dotyczącą sankcji trzeciego stopnia.
Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju potwierdził, że zamrozi nowe programy inwestycyjne w Rosji. Z kolei według unijnego komisarza ds. energetyki Unia nie powinna udzielać Rosji pomocy technicznej.
Oba kraje, mimo upływu ponad 20 lat od rozpadu ZSRR, nadal są od siebie silnie zależne gospodarczo.
- Sankcje nie rzuciły nigdy na kolana żadnego kraju - powiedział rosyjski premier. Miedwiediew nazwał je złem.
Rosyjskie MSZ ostrzegło też Unię Europejską, że popierając sankcje, bierze na siebie odpowiedzialność za trwanie konfliktu.
Zdaniem polskiego premiera sukcesem Unii jest zwłaszcza to, że uzgodnione restrykcje wobec Rosji mają tym razem dotyczyć nie tylko osób, ale i firm.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zakończył zawieszenie broni, którego w rzeczywistości nie było - piszą niemieccy dziennikarze.
Premier ujawnił, iż rząd Federacji Rosyjskiej wynajął kancelarie prawne, które będą bronić interesów Moskwy na świecie.
Z najnowszego raportu wynika, że Niemcy utrzymują z Rosją najbardziej intensywne kontakty gospodarcze ze wszystkich krajów UE.