Klapa za 400 mln zł lub masowe wystawianie kar Polakom. Tak może wyglądać narodowy spis powszechny w 2021 roku. Polacy nie chcą odpowiadać na pytania rachmistrzów i planują zasłaniać się RODO. Niestety - to nie pomoże.
W 2021 roku Polacy niejako wyspowiadają się z wielu szczegółów życia. Praca, liczba osób w gospodarstwie, wydatki i zarobki, status pracy, wykształcenie, stan cywilny. Ucieczki od pytań rachmistrzów nie będzie. Dotrą nawet do bezdomnych. Za nieudzielanie odpowiedzi grozi kara grzywny - do nawet 5 tys. zł. W sumie prawie 400 mln zł będzie kosztował kolejny narodowy spis powszechny.
Największy wzrost odnotowano w grupie osób z wyższym wykształceniem - z 9,9 proc. do 16,8 proc.
Wśród 38,5 mln mieszkańców Polski 35,3 mln deklaruje jednorodną, polską tożsamość narodową.
Niepowołane osoby mogły się spisać za kogoś lub zdobyć o nim informacje - poinformował GIODO.