Wiceszef rosyjskiej dyplomacji powiedział, że bez pomocy z zewnątrz władze w Kijowie nie są zdolne do nawiązania dialogu z prorosyjskimi aktywistami.
- W tym czasie premier śpiewa piosenkę Beatlesów "Hey Jude", a naszemu regionowi grozi powrót do ZSRR - przekonywał Paweł Kowal.
Władze Rosji będą kontynuowały prowokacje wobec Ukrainy, czekając aż wschód kraju sam wpadnie im w ręce.
Martin Schulz wezwał do wycofania sił rosyjskich z obszarów graniczących z Ukrainą. Działania Rosji skrytykował jako próbę forsowania prawa silniejszego.
- Nikt żadnych wojsk nie wycofywał - powiedział ukraiński premier Arsenij Jaceniuk podczas posiedzenia rządu.
Rosyjska służba sanitarno-epidemiologiczna powołała się na testy, które wykazały, że ich produkty nie spełniają rosyjskich wymogów.
Na wschodzie kraju prorosyjscy separatyści zajęli siedzibę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) i przejęli znajdującą się tam broń.
Szef ukraińskiego MSW Arsen Awakow zapowiedział, że policja przywróci porządek w miastach na wschodzie kraju bez uciekania się do rozlewu krwi.
Minister spraw zagranicznych Rosji mówi, że Kijów musi przeprowadzić reformę ustawy zasadniczej i zaświadczyć o niezależności od Zachodu.
Na terytorium Ukrainy działa wiele przedsiębiorstw produkujących sprzęt wojskowy eksportowany do Rosji.