Wymiana ognia przed budynkiem w stolicy Jemenu trwała około godziny.
Sprawcy zaatakowali samochód z Francuzami w dzielnicy dyplomatycznej Hadda, na południu Sany.
Do starć doszło niedaleko siedziby lokalnych władz.
Napastnicy poruszający się na motocyklu zaatakowali instruktorów, gdy ci wyszli z hotelu w południowej części miasta.
Terroryści zaatakowali obóz sił specjalnych i posterunki wojskowe.
Nieznani osobnicy ostrzelali w Sanie konwój, w którym jechał - powiedział jeden z doradców premiera, Ali al-Sarari.
Holandia zdecydowała się ewakuować z Jemenu swój personel dyplomatyczny - poinformowało MSZ w Hadze.
Niemiecka placówka pozostanie zamknięta dziś i jutro. Rzecznik MSZ w Berlinie potwierdził, że chodzi o względy bezpieczeństwa, ale nie chciał udzielić żadnych dodatkowych informacji w tej sprawie.
Urządzenie wybuchowe znajdowało się w plastykowej torbie umieszczonej koło punktu kontrolnego policji w północnej części miasta.
Gazociąg już kilkakrotnie padał celem ataków bojowników powiązanych z Al-Kaidą, w reakcji na wymierzone w nie operacje jemeńskiego wojska.