Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|

Frankowicze walczą w sądach. 36 tysięcy spraw przeciwko dużym bankom

17
Podziel się:

Osiem giełdowych banków mierzy się z pozwami frankowiczów. Do sądów wpłynęło już ponad 36 tys. pozwów, roszczenia kredytobiorców sięgają 8,2 mld zł.

Frankowicze walczą w sądach. 36 tysięcy spraw przeciwko dużym bankom
Frankowicze szturmują sądu. Blisko 40 tys. spraw już się toczy

W sądach toczy się już ponad 36 tys. spraw związanych z kredytami walutowymi, jakie klienci wnieśli przeciwko ośmiu bankom notowanym na giełdzie: mBankowi, Santanderowi, PKO BP, Bankowi Millennium, Bankowi Pekao, Getin Noble Bankowi, ING BSK, Citi Handlowemu i BNP Paribas. Wartość roszczeń przekracza już 8 mld 200 mln zł.

To dane z kwartalnych raportów finansowych banków. Największa liczba pozwów została skierowana przeciwko mBankowi, dotąd jest to już 8980 spraw. Na drugim miejscu jest PKO BP, któremu wytoczono prawie 6950 spraw. Bank Millennium poinformował o ponad 6800 spraw.

W ciągu I kwartału 2021 roku – jak wynika z raportów finansowych banków giełdowych – do sądów trafiło 11,5 tys. spraw.

- Trzeba mieć na względzie, że jedynie kilka procent ze spraw sądowych, jakie toczą się przeciwko bankom, to sprawy, które trafiły już do II instancji. Absolutna większość to pozwy, które rozpatrywane są albo w sądach I instancji, albo takie, którym jeszcze nie nadano biegu - powiedział PAP Tadeusz Białek, wiceprezes Związku Banków Polskich.

Zobacz także: Opłata reprograficzna. Branża podsuwa pomysł, rząd nie słucha

Jak dodał, w I kwartale widoczny jest duży napływ spraw do sądów. - Oceniamy, że były one wnoszone w przekonaniu, że rozstrzygnięcia, które zapadły i które dopiero miały zapaść, jak choćby uchwała Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, będą jednoznacznie korzystne dla posiadających kredyty walutowe.

Zdaniem wiceprezesa ZBP, po ostatnich orzeczeniach Sądu Najwyższego i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ta fala powinna spowolnić. - Orzeczenia te podziałały na skarżących jak kubeł zimnej wody w zakresie najdalej idących oczekiwań takich jak przedawnienie liczone od wypłaty kredytu. Także nieważność w orzeczeniu TSUE prezentuje się jako ostateczność - dodał.

Według danych Związku Banków Polskich, na koniec I kwartału w sądach było około 47 tys. spraw sądowych, dotyczących kredytów walutowych. W samym kwietniu przybyło 3 tys. nowych pozwów.

To oznacza, że sprawy sądowe dotyczą już ponad 10 proc. wszystkich spłacanych nadal kredytów walutowych. Według Biura Informacji Kredytowej, na koniec kwietnia spłacanych było blisko 420 tys. walutowych kredytów hipotecznych o wartości 96,63 mld zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(17)
Jerzy555
3 lata temu
Jeśli frankowicz jest na terenie Apelacji Gdańskiej - to już przegrał z bankiem. Tam wszyscy przegrywają. Coś tam śmierdzi przekupstwem sędziów przez banki. No przecież to święte krowy!
Jerzy555
3 lata temu
Jeśli frankowicz jest na terenie Apelacji Gdańskiej - to już przegrał z bankiem. Tam wszyscy przegrywają. Coś tam śmierdzi przekupstwem sędziów przez banki. No przecież to święte krowy!
Rads81
3 lata temu
Niech się procesują i wygrywają , nie znoszę banków i bankierów. OD lat razem z politykami są u mnie na podium. Ale klienci mają na przyszłość nauczkę. Pamiętam wiele osób brało kredyty w CHF i w ogóle nie słuchali ostrzeżeń jakie to jest niebezpieczeństwo, tylko patrzyli na kurs 2.50 i kupowali domy na które ich nie stać.
Wzięli
3 lata temu
podpisali umowy i ryzyko walutowe więc niech teraz spłacają a nie będą za nich płacić podatnicy.
Marek
3 lata temu
Ja wziąłem kredyt w CHF w 2003 na15lat przed wejściem Polski do UE, bo wyczytałem na zagranicznych portalach, że w każdym kraju który wszedł do UE ceny lokali nieruchomości wzrosły. Ceny niskie, ale był wysoki kurs i wysoki Libor, ale już dawno spłaciłem. A wy braliście po wejściu do UE pod wpływem rozwiniętej już psychologii tłumu w 2007-8. Ceny wzrosły, ale był niski kurs, niska stopa procentowa.Nie ulega wątpliwości, że to lichwa, ale trzeba było myśleć przewidując gorszy scenariusz, bo to dzięki wam doszło do takiej manipulacji, nie tylko dzięki bankom. Dzięki takiej pogoni wzrosły też ceny nieruchomości. Cóż tego nie unikniemy, bo każdy chce mieć, ale czemu 5 mieszkań pod wynajem, to też jest wasza chciwość i przez to ceny idą górę. Kiedyś to rypnie i będzie kryzys i jeszcze większy płacz. Podobnie jest teraz. Każdy bierze kredyt, bo niskie stopy procentowe, kredyt dostępny prawie dla każdego, ale za 4 lata to się zmieni rata wzrośnie o 600-1500zł i niektórzy będą płakać, szczególnie jak brali na granicy zdolności. A teraz jak stado idziecie do sądu. Znów gratuluję kasy na prawników, oby się wam udało, bo inaczej będzie ponownie płakać za swoją chciwość i głupotę. Niestety takie Polska ma prawo, że tylko rzeczników praw konsumenta, rzecznika bankowego powołuje politycy, zamiast zmienić przepisy, aby baśni współodpowiadał za umowę biznesową jaką podpisuje z konsumentem, a nie tylko zwykły szarak ponosi konsekwencje.