Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Sebastian Gawłowski
|

Banki dołują GPW. Czy to już koniec korekty?

0
Podziel się:

Indeks WIG Banki tak nisko nie był od pięciu lat. Czy wczorajszy skok notowań oznacza, że banki wracają do łask inwestorów?

Banki dołują GPW. Czy to już koniec korekty?
(PAP/Bartłomiej Zborowski)

Indeks WIG Banki znalazł się na poziomie z końca 2003 roku. W poniedziałek i wtorek stracił na wartości odpowiednio 6 i 13,5 proc. Wczoraj w trakcie sesji tracił kolejne 6 proc. Ale ostatecznie zakończył sesję na plusie i zyskał 0,9 proc.

Wyceny polskich banków załamały się po fali doniesień o ogromnych kłopotach gospodarek państw Europy Środkowowschodniej. Od kilku dni polskie spółki i złoty płacą cenę, za to że mamy największy i najpłynniejszy rynek walutowy i giełdowy w regionie.

W efekcie akcje Pekao SA były tak tanie jak w 2001 roku (70 zł). Drugi duży bank PKO BP wyznaczył nowe historyczne minima. Cena akcji spadła poniżej 20,5 zł. Akcje państwowego banku w 2004 roku w ofercie publicznej sprzedawano właśnie po tej cenie.

Historyczne minimum, ustanowione w trakcie wyprzedaży towarzyszącej kryzysowi rosyjskiemu z 1998 roku, naruszyła w ciągu dnia cena akcji Banku Handlowego. Najtańszy od jesieni 2000 roku był ING BSK.

ZOBACZ JAK ZMIENIAŁ SIĘ POZIOM INDEKSU WIG-BANKI OD POCZĄTKU 1998 ROKU


źródło: Money.pl

Środa na parkiecie - ostra przecena i silne odbicie

Jeszcze w trakcie wczorajszej sesji kursy banków _ szorowały _ostro po dnie. Dopiero rozsądne interwencje słowne rządu sprawiły, że inwestorom, którzy grali przeciwko złotemu i sprzedawali polskie akcje puściły nerwy. Korekta przeobraziła się w silne odreagowanie niedawnych spadków.

Warto pamiętać, że sektor bankowy ma największy udział w głównych indeksach giełdowych (ok. 25 proc.). W efekcie jego przecena w decydującym stopniu wpływa na notowania tych wskaźników. Wczoraj główne indeksy GPW wyszły na plus jedynie dzięki odbiciu kursów bankowych akcji.

Wiele wskazuje na to, że za dotychczasowymi spadkami notowań banków stali inwestorzy zagraniczni. Polskie instytucje mają historycznie najmniejsze zaangażowanie w akcje, więc stroną podażową musieli być przede wszystkim globalni gracze.

Gęsta atmosfera wokół naszych banków

Na postrzeganie polskich banków oraz ich zachodnich właścicieli z pewnością wpłynęła najnowsza opinia agencji ratingowej Moody's.

Cytowana przez _ Wall Street Journal _ agencja ostrzegła przed obniżeniem ratingów bankom zaangażowanym kredytowo w naszym regionie. Jako jedną z potencjalnych _ ofiar _ wskazano włoski Unicredit. Włoski bank, notowany również na warszawskiej giełdzie, jest właścicielem Pekao SA.

Słaby złoty oraz nieprzewidywalne konsekwencje _ toksycznych _ opcji nakładają się na fatalny sentyment do całej Europy Środkowowschodniej. W efekcie niepokój inwestorów wzbudzają wyniki finansowe banków. Na rynku panuje obawa, że mogą one pokazać naprawdę słabe rezultaty.

Raport Money.pl
Złoty traci, ale o kredyt walutowy bądź spokojny * Z analizy *Money.pl wynika, że o nasze kredyty zaciągane w we franku powinniśmy być na razie spokojni. Będzie on bardziej opłacalny niż złoty. Naszym ratom pomaga spadek kosztu pieniądze w Szwajcarii. zobacz raport Money.pl

*ZOBACZ TAKŻE: *BRE Bank: Miniony kwartał był bardzo słaby
Pierwsze jaskółki już były. Złe nastroje podsycane są rozczarowującymi zyskami, które pokazały BRE i Millennium za ubiegły rok.

Inwestorzy jednak mogą obawiać się przede wszystkim jak konsekwencje kryzysu finansowego przełożą się na klientów instytucji finansowych. Wiele mówi się chociażby o _ bańce _zadłużenia kart kredytowych, czy kredytów walutowych, których wartość w ostatnim czasie drastycznie wzrosła.

Ponadto na fatalną opinię o polskich instytucjach nakładają się negatywne doniesienia ze świata. Swoje piętno odciska amerykański sektor finansowy, który publikuje systematycznie fatalne dane. To z kolei oddziałuje na postrzeganie banków na całym świecie. Kolejną iskrą jest sytuacja zagranicznych właścicieli polskich instytucji.

ZOBACZ TAKŻE:

Z tytułu utraty wartości przez aktywa banki na świecie mogą zostać zmuszone od odpisów idących w biliony dolarów. Rośnie więc ryzyko czarnego scenariusza, a więc nawet bankructwa instytucji. Giełdowi inwestorzy mogą mieć więc uzasadnione obawy, że w celu ratowania swojej sytuacji zachodni właściciele będą _ drenować _polskie banki z gotówki.

Czarne chmury wciąż wiszą nad rynkiem.

Istnieje wiele zagrożeń dla notowań banków. Jednak wydaje się, że ich wyceny zaczynają już uwzględniać nawet najbardziej negatywne scenariusze. Mimo to nad rynkiem wiszą również inne _ czarne chmury _. To w szczególności rekordowo wysoka liczba otwartych pozycji na kontraktach terminowych na WIG 20 zbliżająca się do 100 tys.

*ZOBACZ TAKŻE: * Bank Millennium nie wypłaci dywidendy
Ostatnio cicho było o amerykańskim banku inwestycyjnym, który w końcu ubiegłego roku namieszał sporo na rynku giełdowym. Media donosiły m.in., że ta instytucja zajmuje krótkie pozycje na futures na WIG 20. Gigantyczna liczba otwartych pozycji na rynku terminowym wskazuje, że wciąż pozostają one otwarte.

Inwestor obstawia więc spadek indeksów warszawskiej giełdy i będzie rozliczał swoje zyski w terminie wygasania kontraktów (trzeci piątek marca). Przynajmniej do tej pory akcje banków i innych spółek stanowiących trzon portfela WIG 20 będą pod presją.

| Komentarz |
| --- |
| Sebastian Gawłowski

Money.pl Zagranicznym inwestorom, którzy dotychczas grali ewidentnie przeciwko złotówce i na spadki na GPW zaczynają puszczać nerwy. Taka sytuacja ma miejsce w kulminacyjnych momentach każdego trendu. Dotychczas wyjątkowo jednomyślni gracze, zaczynają kalkulować kto kogo przechytrzy i zbierze największą pulę zysków. Oczywiście realizacja zysków będzie jak efekt kuli śniegowej, umocnienie złotówki może być skokowe. Wydaje się, że spekulacyjna gra potrwa jeszcze w marcu do terminu wygaśnięcia obecnie najpopularniejszej serii kontraktów terminowych na WIG 20. Wtedy _ zarobieni _ inwestorzy zagraniczni mogą odpuścić zarówno warszawskiej giełdzie, jak i polskiej walucie. W tej sytuacji mogłaby zacząć się gra pod pozytywne efekty słabego złotego. Historycznie był to czynnik sprzyjający ożywieniu polskiej gospodarki i wzrostom wartości spółek na GPW. |

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)