W poniedziałek prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o wakacjach kredytowych. Dzięki regulacji klienci spłacający złotowe kredyt mieszkaniowe również w tym roku będą mogli zawiesić spłatę cztery rat: dwóch w okresie od czerwca do sierpnia i dwóch kolejnych od września do grudnia.
W tym roku inaczej niż w poprzednich latach nie każdy kredytobiorca skorzysta z ulgi. Ustawodawca wprowadził bowiem ograniczenia, aby zawęzić grono beneficjentów do osób potrzebujących. O ograniczenia apelowały głównie banki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wakacje kredytowe 2024. Kto skorzysta?
O wakacje kredytowe będą mogli wnioskować kredytobiorcy, których rata hipoteki przekroczy 30 proc. dochodu gospodarstwa domowego, liczonego jako średnia z poprzednich trzech miesięcy. Wystarczy oświadczenie złożone pod rygorem odpowiedzialności karnej.
- W tym roku wakacje kredytowe są dostępne tylko dla osób, które mają wysoką ratę, albo niski dochód. Większość z nich pieniądze niewydane na raty przeznaczy prawdopodobnie na życie lub ewentualne odłoży, aby stworzyć poduszkę finansową na miesiące, w których ratę trzeba będzie zapłacić - mówi money.pl Jarosław Sadowski główny analityk firmy Expander Advisors, pośrednika finansowego.
Ograniczenie dochodowe nie dotyczy rodzin mających na utrzymaniu co najmniej tróje dzieci. Tych kredytobiorców, jak i wszystkich pozostałych, obejmie inne ograniczenie: maksymalna kwota kredytu. Na "wakacje" będzie można wysłać kredyty udzielone do kwoty 1,2 mln zł. Aby dostać taki kredyt, trzeba zarabiać ok. 20 tys. zł.
Według szacunków resortu finansów z tegorocznych wakacji kredytowych skorzysta maksymalnie 562 tys. kredytobiorców. Banki w swoich szacunkach wskazują z kolei, że będzie je to kosztować łącznie od 3 do 5 mld zł.
Czy warto nadpłacić kredyt?
Zdaniem Jarosława Sadowskiego, jeśli tylko będzie taka możliwość, warto część pieniędzy przeznaczyć na nadpłatę kredytu. Opłaci się to, ponieważ oprocentowanie kredytów jest obecnie dość wysokie.
Według marcowych danych Narodowego Banku Polskiego (NBP) średnie oprocentowanie kredytów wynosiło wówczas 7,58 proc. W racie dużą część stanowią odsetki - szczególnie w przypadku kredytów udzielonych w ostatnich latach, gdzie część odsetkowa jest istotnie wyższa od kapitałowej.
- Przykładowo, w racie wynoszącej 2000 zł odsetki mogą stanowić nawet 1800 zł. Po spłacie takiej raty zadłużenie spada zaledwie o 200 zł. Przeznaczając zaoszczędzone dzięki wakacjom kredytowym pieniądze na nadpłatę kredytu można obniżyć zadłużenie o pełne 2000 zł - wskazuje ekspert.
Dzięki temu zmniejszy się nie tylko kwota kapitału pozostałego do spłaty, ale również kwota odsetek dla banku.
Gdyby udało się nam wykorzystać wszystkie cztery miesiące wakacji kredytowych na nadpłatę kredytu, to przy racie 2000 zł miesięcznie możemy obniżyć zadłużenie o 8000 zł. Przy obecnym oprocentowaniu kredytów taka kwota generuje ok. 587 zł odsetek rocznie. W ciągu 10 lat oszczędność może wynieść 5870 zł. Oczywiście kwota może się zmienić, ponieważ nie wiemy, jaki będzie poziom stóp procentowych w kolejnych latach - szacuje analityk.
Skorzystanie z wakacji kredytowych - jak podkreśla nasz rozmówca - nie oznacza, że niezapłacone raty przepadają. Wręcz przeciwnie - harmonogram spłaty kredytu zostanie wydłużony o 4 miesiące lub o 12 miesięcy, jeśli ktoś przez 3 lata korzystał tego rozwiązania. Przypomnijmy, że 2024 jest trzecim rokiem z rzędu, jak obowiązują ustawowe wakacje kredytowe.
Kredytobiorcy nie powinni się obawiać obniżenia zdolności kredytowej z powodu skorzystania z wakacji kredytowych.
- Jeśli będą chcieli zaciągnąć kolejny kredyt i będzie ich na to stać, banki z pewnością przyjmą ich z otwartymi rękami, ponieważ popyt na finansowanie bankowe od dłuższego czasu jest mizerny - mówi w rozmowie z money.pl Michał Konarski, analityk Biura Maklerskiego mBanku.
Banki odporne na "wakacje kredytowe"
Podpisanie ustawy wydłużającej wakacje kredytowe rynek nie zatrzęsło bankami giełdowymi. Poniedziałkowa sesja zakończyło się dla giełdowej części sektora bankowego na plusie. Indeks WIG-banki zyskał 1,72 proc., największe banki zyskały zaś ok. 2,5 proc.
- Rynek wcześniej założył, że wakacje kredytowe zostaną utrzymane w tym roku. Ponadto sektor oszacował, że będą one kosztować banki sporo mniej niż w poprzednich latach - wyjaśnia nasz rozmówca.
Biorąc pod uwagę bardzo dobrą rentowność sektora w tym roku, według naszego analityka biura maklerskiego mBanku koszt wakacji kredytowych nie będzie bardzo dotkliwy dla banków. Tegoroczne zyski sektora mogą wynieść nawet 30 mld zł. W dużej mierze to zasługa kosztu pieniądza na rynku międzybankowym ustalanego przez NBP (5,75 proc.).
- Miejmy jednak nadzieję, że zgodnie z zapowiedziami rządu to ostatni rok obowiązywania wakacji kredytowych i nikt nie wpadnie na pomysł, aby utrzymać je w kolejnych lata - puentuje analityk.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl