Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Kredytowa hossa trwa

0
Podziel się:

Rynek kredytów hipotecznych rośnie jak na drożdżach. W tym roku banki udzielą ich na 57 mld zł. Co robią, by wygrać walkę o klienta? - czytaj w raporcie Money.pl

Kredytowa hossa trwa

W tym roku banki udzielą kredytów hipotecznych na 57 mld zł. Co robią , by wygrać walkę o klienta? - czytaj w raporcie Money.pl.

Kredyty hipoteczne to obecnie najdynamiczniej rozwijający się rynek usług bankowych w Polsce. Tylko w 2006 roku banki udzieliły ich na kwotę ponad 41 mld złotych. W tym roku ruch w interesie nie osłabnie. Według szacunków Związku Banków Polskich wartość kredytów udzielonych w 2007 r. sięgnie aż 57 mld zł.

Dziś nikogo to nie dziwi. A przeciez jeszcze kilka lat temu kredytu na zakup mieszkania, domu lub działki budowlanej udzielały nieliczne banki> W dodatku czyniły to na bardzo rygorystycznych warunkach. Przykładowo na sfinansowanie zakupu mieszkania przez bank nie miał co liczyć ten kto: nie posiadał stałej umowy o pracę, nie posiadał wysokiego wkładu własnego, czy też nie zarabiał znacznie powyżej średniej krajowej.

Od tego czasu na rynku zaszły wręcz rewolucyjne zmiany. Obecnie praktycznie w ofercie każdego banku znajduje się kredyt hipoteczny. Co więcej powstają banki, zajmujące się tylko finansowaniem zakupu nieruchomości. KredytZOBACZ TAKŻE:
Jak zarabiać na kredycie hipotecznym?może otrzymać każdy kto ma udokumentowane, nawet bardzo przeciętne dochody. W wielu przypadkach banki nie wymagają posiadania jakiegokolwiek wkładu własnego, a wręcz kredytobiorca może liczyć na kredyt wyższy niż się ubiegał. Dzięki czemu dodatkowo może sobie pozwolić np. na remont lub kupno mebli.

*Kredyt prawie dla każdego *
Ogromne zmiany jakie w ostatnich kilku latach nastąpiły na rynku kredytów hipotecznych to przede wszytkim zasługa ogromnego popytu na mieszkania. W latach 90. zakup własnego M był praktycznie w 100 proc. finansowany ze środków własnych. Obecnie ponad 80 proc. transakcji jest realizowana przy udziale środków pożyczanych od banków.

Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na kredyty hipoteczne znacznie wzrosła konkurencja na tym rynku. To zaś wymogło na bankach docieranie do klientów o coraz niższych zarobkach.

ZOBACZ TAKŻE:
Boom na rynku kredytowym nie ma końca - raport Money.plPod koniec lat 90., aby otrzymać kredyt w wysokości 50 tys. złotych należało zarabiać średnio na rękę ok. 2000 zł lub znaleźć żyrantów o takich dochodach. W przypadku - zaczynających się wtedy pojawiać w ofercie banków - kredytów denominowanych w walutach obcych nie można było zarabiać natomiast mniej niż ok. 1500. zł Dziś w przypadku takiego dochodu kredytobiorca może liczyć na kredyt powyżej 100 tys. zł w większości banków.

O skali rozwoju rynku świadczy także to, że dwa, trzy lata temu szczytem marzeń przy zaciąganiu kredytu hipotecznego było uzyskanie 30-letniego terminu spłaty. Obecnie jest to rynkowa norma, a w Lukas Banku, BOŚ, Fortis Banku lub Millennium Banku kredyt możemy spłacać nawet 35 lat (w tym ostatnim banku nawet 40 lat w przypadku kredytów złotówkowych).

Najlepsze warunki pod względem okresu kredytowania bezsprzecznie dają jednak banki z rodziny BRE Banku - Multibanku oraz mBanku, które udzielają kredytów do 45 lat.

Bank da ci na wszystko

Podobnie wygląda sytuacja z wysokością wymaganego przez bank wkładu własnego. Pod koniec lat 90. - gdy banki zaczynały udzielać kredytów pod hipotekę - rzadko spotykało się ofertę, aby z własnej kieszeni można byłoZOBACZ TAKŻE:
Rośnie apetyt na apartamenty - raport Money.plsfinansować mniej niż połowę nabywanej nieruchomości.

Kilka lat temu standardem był wymóg posiadania minimum 20 proc. środków własnych. Obecnie większość banków umożliwia skredytowanie zakupu nieruchomości w 100 proc. W niektórych przypadkach można nawet liczyć na kredyt w wysokości 110 proc.(mBank, Multibank, Lukas Bank, Dombank, Millennium Bank) .

Procenty w dół

Na przestrzeni ostatnich kilku lat znacznie spadło także oprocentowanie kredytu hipotecznego. Z jednej strony było to efektem serii obniżek stóp procentowych przez RPP, co przełożyło się na potanienie kredytu zaciągniętego w złotówkach z kilkunastu procent w skali roku do nawet ZOBACZ TAKŻE:Rok mieszkaniowego szaleństwa - raport Money.pl
poniżej 5 proc. (GE Money Bank Mieszkaniowy, Bank Millennium, Multibank). Z drugiej zaś na spadek marży banku. Obecnie banki średnio do WIBOR-u (kredyty złotowe) oraz LIBOR-u i EURIBOR-u (kredyty walutowe) doliczają ok. 1,5 proc, w niektórych przypadkach nie pobierają marży w ogóle (Bank Millennium). Na przełomie wieków normą natomiast było 5 proc. i więcej.

Dzięki obniżce marż - pomimo tego, że stopy procentowe w Szwajcarii, USA i eurolandzie w ciągu ostatnich dwóch lat znacznie wzrosły - oprocentowanie kredytów walutowych nie poszło mocno w górę.

Klient nasz pan

Zmianie uległo także podejście do kredytobiorców. W niedalekiej przeszłości praktycznie nie można było sobie pozwolić na jakiekolwiek spóźnienie w spłacie raty. Dzisiaj w przypadku kłopotów finansowych banki często proponują nawet kilkumiesięczną karencję w spłacie całej raty lub zawieszenie spłaty raty kapitałowej (płaci się tylko odsetki) nawet do 36 miesięcy (BZWBK). W przypadku kredytu mieszkaniowego dla studenta w Metrobanku można otrzymać odroczenie do 60 miesięcy.

_ Jeszcze do niedawna znacznym ograniczeniem w dostępie do kredytu był fakt, że banki kredytowały zakup mieszkania jedynie osobom zatrudnionym na umowę o pracę. Tylko nieliczne (np. GE Bank Mieszkaniowy) akceptowały dochody uzyskiwane na podstawie umowy zlecenie, dzieło lub z działalności gospodarczej. _

Niektóre banki oferują kredyty osobom, które nie potrafią udokumentować swoich dochodów. Przykładowo Metrobank (dział kredytowy Noble Banku) uruchomił ostatnio kredyt mieszkaniowy dla studenta, do wzięcia którego wystarczy jedynie poręczenie rodziców.
Podobne, bardzo liberalne podejście do kwestii udokumentowania dochodów podchodzi również Dombank. Informuje on na swoich stronach www, że akceptuje wszystkie regularnie uzyskiwane dochody. W tym przyoadku warto jednak pamiętać, że im luźniejsze wymagania banku, tym wyższe koszty kredytu.

*Banki nic nie robią, bo nie muszą *
Coroczny kilkudziesięcioprocentowy wzrost wartości rynku kredytów hipotecznych powoduje, że banki tak naprawdę poza modyfikowaniem już istniejących ofert nie są za bardzo zainteresowane wprowadzaniem całkowicie nowych produktów.

Wszystkie banki oferują praktycznie ten sam produkt, a różnice sprowadzają się do: wysokości oprocentowania, prowizji, obliczania zdolności, długości okresu kredytowania, czy też możliwości wyboru waluty.

Tylko nieliczne banki próbują wprowadzać na rynek nowatorskie rozwiązania. W większości przypadków były to jednak próby nieudane. Przykładowo do niedawna BZWBK oferował kredyt dwuwalutowy, gdzie część kredytu była w złotówkach a część denominowana w walucie obcej. Obecnie próżno szukać go jednak w ofercie banku. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku kredytu balonowego - jednorazowo na koniec spłaca się dużą ratę kapitałową - w Bank Millennium, który został wycofany z oferty.

| POLACY NIECHĘTNI NOWOŚCIOM |
| --- |
| *Maciej Kosowski, Expander: *"Niezbyt zachęcające doświadczenia, duży koszt przygotowania produktu, a przede wszystkim fakt, że Polacy na razie nie poszukują bardziej rozbudowanych kredytów hipotecznych, powoduje, że w najbliższej przyszłości trudno oczekiwać, aby banki znacznie poszerzyły swoją ofertę." |

Na więcej nowości się nie zanosi. Nie ma raczej więc co liczyć na popularne w krajach zachodnich kredyty o oprocentowaniu stało-zmiennym (stopa procentowa może zmieniać się w ramach określonych w umowie widełek). W najbliższych 2-3 latach raczej nie będziemy mogli zaciągnąć kredytu, w którym odsetki wpłacamy do banku, a ratę kapitałową zainwestujemy w polisę ubezpieczeniową z funduszem, nad którą pieczę trzyma bank. Dzięki temu rata jest niższa bowiem bank nalicza odsetki od niższego kapitału niż w rzeczywistości pożyczył - pozostała część zostanie wypracowana przez funduszu.

Odwrócona hipoteka może już w tym roku

Najwcześniej, bo prawdopodobnie już w tym roku, w ofercie polskich banków (przymierzają się do tego banki z rodziny BRE - Multibank i mBank) może się pojawić tzw. odwrócona hipoteka. Mechanizm - usługi znanej w zachodniej Europie i USA od kilkudziesięciu lat - jest prosty. Właściciel mieszkania

PAP / EPApodpisuje umowę z bankiem, zgodnie z którą ten zobowiązuje się do wypłaty klientowi comiesięcznej raty. Przejęcie prawa własności do lokalu następuje po śmierci właściciela.

Odwrócona hipoteka przeznaczona jest głównie jednak dla osób starszych. W USA umowę mogą podpisać tylko osoby powyżej 62. roku życia, zaś w Wielkiej Brytanii można to zrobić wcześniej - już w wieku 55 lat. Szczególnym zainteresowaniem banków cieszą się emeryci, którzy pracując, dorobili się wprawdzie mieszkań czy domów, ale ich obecne dochody (np. emerytura) nie pokrywają ich potrzeb finansowych. Niektóre banki podpisują umowy także z młodszymi osobami. W takim wypadku z góry jest ustalony okres wypłacania pieniędzy.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)