Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Andrzej Zwoliński
|

Była prezes ZUS o dłuższej pracy: Piwo i telewizor? Wolny wybór

0
Podziel się:

Aleksandra Wiktorow ocenia emerytalne propozycje rządu i opozycji. - Pracuję już ponad 40 lat i znam się na tym - przekonuje.

Była prezes ZUS o dłuższej pracy: Piwo i telewizor? Wolny wybór
(Krzysztof Jastrzebski/ East News)
- _ Demograficzna katastrofa to nie mit, musimy pracować dłużej niż teraz _ - mówi twardo Aleksandra Wiktorow. Była, wieloletnia prezes ZUS, obecnie Rzecznik Ubezpieczonych, krytykuje ustępstwa rządu Donalda Tuska wobec związkowców ze służb mundurowych i nie pozostawia suchej nitki na propozycjach koalicyjnego PSL w sprawie kobiet. Podobnie ocenia pomysły PiS w kwestii wyboru między ZUS i OFE oraz SLD, które proponuje wybór momentu przejścia na emeryturę. Jej zdaniem, reforma emerytalna wprowadzona w 1999 roku nie była dobrym pomysłem.

Money.pl: Donald Tusk zmięknie i odpuści w sprawie reformy emerytur?

Aleksandra Wiktorow: Myślę, że Donald Tusk nie zrezygnuje, ani z podniesienia wieku emerytalnego, ani z reformy emerytur mundurowych lub rolników. To, że prowadzone są rozmowy, padają różne sprzeczne ze sobą propozycje, to normalne. Nie było też nigdy powiedziane, że to co proponuje rząd, jest nie do ruszenia i że premier nie ustąpi w różnych szczegółowych kwestiach.

Czyli jego propozycja przechodzenia na wcześniejszą lub częściową emeryturę na trzy lata przed osiągnięciem tego podwyższonego progu wiekowego, to nie jest _ odpuszczanie _?

_ [

]( http://www.money.pl/emerytury/raporty/artykul/starzy;zabieraja;etaty;mlodym;nonsens;340;tysiecy;nowych;miejsc;pracy;w;osiem;lat,59,0,1020987.html# ) Tak wydłużony zostanie czas pracy, zależnie od wieku Polaków. Pobierz dokument i zobacz wyliczenia rządu (Pdf) _

Nie znamy jeszcze szczegółów, ale dość rozsądnie brzmi propozycja by, jeżeli ktoś będzie się czuł wypalony pracą, mógł pobierać jedna czwartą czy jedną drugą wypracowanych świadczeń i jednocześnie pracował na przykład na pół etatu. Nie ma tu kolizji, taki pracownik brałby na przykład pół przysługującej mu emerytury i pół pensji. Oczywiście pod warunkiem, że miałby nagromadzone, wystarczające kapitały na przyszłą emeryturę.

Rozumiem, że jeżeli ktoś nazbiera sobie, jak na dzisiejsze warunki, na emeryturę w wysokości 400-500 złotych, to z takiej możliwości nie mógłby skorzystać. Musiałby mieć powiedzmy 1000-1100 złotych.

Poza tym nawet gdyby przez te negocjacje, reforma miała się opóźnić to już sam fakt, że dyskutuje się o tym, przedstawia różne propozycje, jest wartościowy. Wreszcie zaczyna się coś dziać i powoli trafia do nas, że będziemy żyli dłużej, będzie mniej młodych i że to proces nieunikniony. Pewnie, że opozycja i związkowcy będą protestować, to przecież ich rola. Jednak muszą w końcu przyznać, że zmiany muszą być wprowadzone.

Czy to nie brzmi jak powrót do emerytur pomostowych? Przecież w poprzedniej kadencji rząd Tuska prawie je w całości zlikwidował.

To nie ma ze sobą nic wspólnego. Już w projekcie, który przygotowywał minister Jerzy Hausner w 2004 roku, proponując podniesienie wieku emerytalnego, była ta propozycja. Nie jest to nasz rodzimy wymysł, ale stosowany jest w innych krajach, na przykład w Szwecji.

Przywołuję Szwedów, dlatego, że ich system wygląda podobnie do naszego. Też mają kapitałową część, stałą zdefiniowaną składkę i emerytura zależy od tego ile zgromadziliśmy i ile będziemy żyli. W Szwecji taka propozycja, częściowego przejścia na emeryturę była, podchwycił to Hausner, a teraz znowu to się pojawiło.

Rząd straszy bombą demograficzną i tym argumentuje konieczność podniesienia wieku emerytalnego. Może źle podchodzi do problemu? Zamiast zmuszać ludzi do dłuższej pracy, bombardując ich propagandowo fatalnymi prognozami, może lepiej stwarzać im warunki do rodzenia dzieci?

Dlaczego propagandowymi? Nie ma innych wiarygodnych prognoz. Bomba demograficzna czyli szybkie starzenie się naszego społeczeństwa, nam po prostu grozi. Jeżeli na początku lat 80. ubiegłego wieku, rocznie rodziło się ponad 800 tysięcy dzieci, a w ostatnich latach niewiele ponad 300 tysięcy, to o czym tu mówić. Mówienie o polityce prorodzinnej ładnie brzmi, ale nikt nie przedstawił wiarygodnych prognoz., w których przedstawiłby konkretne propozycje zmian i ewentualne ich skutki w przyszłości.

Wielu ekonomistów, między innymi twórcy reformy emerytalnej z 1999 roku, wskazuje, że należałoby ją po prostu dokończyć. Ona opierała się przecież na koncepcji trzech filarów. Tymczasem przykładowo Polacy założyli niewiele ponad 800 tysięcy Indywidualnych Kont Emerytalnych. Może rządzący powinni mocniej zachęcać do dodatkowego odkładania na emeryturę?

Czy teraz, ktoś panu zabrania oszczędzać w trzecim filarze?

Nie.

Trzeci filar jest dobrowolny. Taki był zamysł twórców reformy. Jeżeli ktoś chce oszczędzać, ma takie możliwości i niech robi to na własną odpowiedzialność, w wybrany przez siebie sposób. Jesteśmy przecież dorośli.

Jednak dlaczego nie będąc mundurowym albo górnikiem, mam pracować jeszcze dłużej, a oni mają być uprzywilejowani?

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/48/203312.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/premier;wyjdzie;i;powie;gdzie;ma;dwa;miliony;polakow,202,0,1019338.html) *Premier wyjdzie i powie, gdzie ma dwa miliony Polaków * Szef Solidarności: Konsultacje społeczne rządu są śmiechu warte.

Z cała mocą mówię, że dopóki nie pozbawi się nadmiernych przywilejów wszystkie grupy zawodowe - bo jakiś niewielkich, wynikających ze specyfiki zawodu nie neguję - to trzeba mówić o nierówności i mocno domagać się tych zmian.

Nie dziwię się, że ludzie się oburzają kiedy słyszą, o zdrowych, jeszcze przecież młodych funkcjonariuszach na emeryturach, a im tłumaczy się, że muszą pracować jeszcze dłużej. Na to nie może być zgody, te zmiany powinny być jeszcze głębsze, niż to co teraz próbuje wynegocjować ze związkowcami rząd.

Głębsze? To znaczy?

Dlaczego w przypadku mundurowych, pozwalać im na pracę tylko do 55 roku życia. Niech pracują tak długo jak inni. Poza tym dlaczego w przypadku całej reszty, przy wyliczaniu emerytury bierze się cały okres składkowy, a w przypadku policjantów lub żołnierzy można wybrać sobie dowolne, korzystne dla siebie trzy lata.

To jest śmiech i drwiny z ludzi, których emerytura będzie zależała od tego ile nagromadzili przez całe życie, a nie od nagród i premii. Tym bardziej, że emerytury mundurowe pochodzą z naszych podatków. To, co proponuje rząd, to udawana reforma i nie zbliży nas do powszechnego systemu. Zajmuję się emeryturami już ponad 40 lat i wiem, co mówię.

Jak pani ocenia propozycje PSL, _ dowartościowania _ matek? Wcześniej Waldemar Pawlak mówił o skracaniu stażu pracy zależnie od liczby dzieci, a niedawno Jolanta Fedak zaproponowała uzupełnienie dla tych kobiet kapitału początkowego o 20-30 tys. złotych.

Nie widzę takiej potrzeby. Wszystkie kobiety powinny być równo traktowane. Przecież przebywające na urlopie wychowawczym, mają płaconą składkę emerytalną z budżetu i nie ma żadnego okresu ograniczającego długość płacenia takiej składki. Jeżeli już kobiety mają opłacane składki za ten okres, to dlaczego mają być w dodatkowy sposób uprzywilejowane. Płacić im na koszt społeczeństwa i dodatkowo fundować kapitał na nasz koszt? Bez przesady.

A system kanadyjski, na który tak chętnie powołuje się szef ludowców?

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/27/204571.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/tym;razem;tusk;tez;ustapi;pawlakowi,40,0,1029928.html) *Tym razem Tusk też ustąpi Pawlakowi * _ Jeśli premier będzie się upierał, to PSL też nie odpuści. _

W tym przypadku powstało wiele mitów. To wcale nie jest tak, jak mówi Waldemar Pawlak. W Kanadzie część emerytury wypłacanej przez państwo jest rzeczywiście równa dla wszystkich. Istnieje też drugi filar, także obowiązkowy i podobnie jak kiedyś u nas, zależny od czasu pracy i zarobków.

Jest też trzeci filar - dobrowolny, jeżeli chodzi o sposoby odkładania, jak i w ogóle o samą decyzję o oszczędzaniu. Tymczasem Pawlak, mówiąc tylko o tym pierwszym filarze, proponuje byśmy wrócili do czasów PRL. Pierwszy element starej emerytury to było 24 proc. kwoty bazowej czyli przeciętnego wynagrodzenia. Nie ważne kto i ile zarabiał, miał zawsze zagwarantowane takie samo świadczenie. Potem miał kawałek tortu zależny od zarobków i stażu pracy. PSL chce w ten sposób wrócić do tego, od czego uciekliśmy.

Premier Pawlak mówiąc o tym, że nie ufa ZUS, ma rację?

Ja pytam premiera Pawlaka - czy wierzy w KRUS? Przecież świadczenia rolników są w 95 proc. finansowane z budżetu państwa. Dlaczego do KRUS można tyle dopłacać, a do ZUS już nie? KRUS skazany jest na likwidację. Wraz z opodatkowaniem rolników trzeba będzie objąć ich powszechnym systemem. Dlaczego ich działalność ma być inaczej oskładkowana od pozostałych przedsiębiorców? Oni muszą płacić tak jak inni. Do tego dojdzie spadek liczby rolników, co też jest nieodwracalnym procesem. Za kilka lat istnienie KRUS przestanie być uzasadnione.

Prawo i Sprawiedliwość, tropem Solidarności, domaga się prawa wyboru między ZUS a OFE. Może rzeczywiście dać nam takie prawo?

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/101/124005.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/tylko;pawlak;i;rostowski;nie;boja;sie;mowic;prawdy,183,0,1029047.html) *Tylko Pawlak i Rostowski nie boją się mówić prawdy * Andrzej Zwoliński zdradza, co łączy szefa PSL i ministra finansów.

To kosmetyka, bez większego znaczenia dla wysokości naszych przyszłych emerytur, a to przecież jest najważniejsze. Te propozycje nie są też w żaden sposób powiązane z wiekiem emerytalnym, tak że nie brałabym ich zbyt mocno pod uwagę. Bez względu na to, czy jesteśmy w OFE, w ZUS, czy w OFE i w ZUS, nasze emerytury będą mniej więcej podobne pod względem stopy zastąpienia. Mogą się jedynie różnić o jeden lub półtora punktu procentowego, w zależności od tego, czy ktoś w części OFE trafił na moment hossy czy bessy na giełdzie.

Sojusz Lewicy Demokratycznej proponuje z kolei, żebyśmy mogli przechodzić na emeryturę w wybranym przez nas momencie, oczywiście przy wypracowanym stażu.

To propozycje prowadzące do patologii.

Jak to?

Załóżmy, że ktoś przepracował tyle ile powinien, ma zgromadzony niewielki kapitał i myśli sobie - przejdę teraz na emeryturę i sobie dorobię. Najczęściej to dorabianie odbywa się na czarno. Pracuje sobie kilka lat, nie płacąc składek, ale w pewnym momencie z powodu pogarszającego się zdrowia, musi zrezygnować z dorabiania. Co wtedy? Pozostaje przy tej niewielkiej emeryturze, która po prostu nie starcza na lekarstwa oraz na opłacenie opiekunki. Mówienie - niech każdy dostanie tę swoją małą emeryturę, to jego problem - jest demagogią. Do pewnego momentu, to rzeczywiście sprawa tylko tej osoby, ale nadchodzi moment, w którym pomoc z zewnątrz staje się konieczna.

A argument lewicy, że i tak po 60. roku życia, wiele osób będzie przechodziło na renty, bo będą chorować i nie będą w stanie już pracować?

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/114/132210.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/to;jest;cos;o;czym;rzad;musi;natychmiast;powiedziec;polakom,147,0,1023635.html) *To jest coś, o czym rząd musi natychmiast powiedzieć Polakom * Profesor Marian Noga mówi, na co trzeba Polskę przygotować.

To argumenty, które oparte są na obecnych doświadczeniach, a mówimy o stopniowym wydłużaniu czasu pracy i perspektywie wielu lat. Coraz dłużej pozostajemy w dobrej formie. Lepiej się odżywiamy, lepsza jest opieka zdrowotna, lepiej też dbamy o naszą kondycję.

Poza tym postęp technologiczny jest tak szybki, że warunki pracy sukcesywnie poprawiają się i pracujący w szkodliwych warunkach to margines. To czy będziemy w pełni sprawni na starość w 50 procentach zależy od nas samych. A jak ktoś o siebie nie dba, przychodzi z pracy i siada przed telewizorem z piwem w ręku - to już jego wybór. Już teraz są tacy, którzy nie wytrzymują przed 60. rokiem życia. Są takie przypadki, ale nie możemy mówić, że to zjawisko masowe. Myślę, że będzie wręcz przeciwnie. Będziemy w coraz lepszej formie.

A blokowanie rynku pracy przez starszych, chronionych ustawowo? Młodzi nie będą mieli trudniej?

To też mit. Stanowiska zajmowane przez młodych i tych najstarszych pokrywają się w niewielkim stopniu już teraz. Myślę, że za trzydzieści lat tym bardziej nie będą sobie wchodzili w paradę.

Jarosław Kaczyński, prezes PiS oświadczył, że wprowadzenie OFE to największe oszustwo minionych 20 lat. Rzeczywiście to był błąd i słusznie rząd zaczął dementować ten system, ograniczając składki płacone do funduszy?

Nigdy nie byłam entuzjastką OFE. Zawsze twierdziłam, że to niczego nie załatwi w systemie emerytalnym. Najważniejszą zmianą było przejście z definiowanej składki na definiowane świadczenie, to znaczy przejście na system, w którym moja emerytura zależy tylko od tego ile nagromadzę przez całe życie i kiedy pójdę na emeryturę.

Niestety jedynym odczuwalnym efektem dla przyszłych emerytur będzie obniżenie świadczeń. Wielu ekspertów potwierdza pogląd, że w rzeczywistości OFE przyczyniło się jak dotąd tylko do wzbogacenia kilku instytucji finansowych, a nie przyszłych emerytów. W minionych latach zmiany były chaotyczne i teraz trzeba posprzątać.

O reformie emerytur czytaj w Money.pl
Starzy zabierają etaty młodym? Nonsens! 340 tysięcy nowych miejsc pracy w osiem lat Rząd chce przesunąć wiek emerytalny do 67 lat. Zobacz zaskakujące skutki zmian.
Tylko dwa procent z nas będzie miało za co żyć na emeryturze. Klęska reformy Nawet porozumienie w koalicji nie zapewni nam godziwej starości.
Tyle naprawdę zarabia się w mundurówkach. Słusznie protestują? Już teraz w straży pożarnej, straży granicznej i służbie więziennej mają niższe pensje niż w policji i wojsku.
emerytury
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)