Acdeusz
/ 31.182.137.* / 2014-03-10 13:57
Każda sprawa ma swoje „ miękkie podbrzusze”. Brakuje mi wyobraźni aby zobaczy jak to Francuzi odstawiają lampkę „ Bordeaux” gdzieś na tarasie w nadmorskim kurorcie, Anglicy przerywają sobie swój „five o` clock”, a Niemcy swój „Ocktoberfest” zakładają „żelaziwko chop na plecki” i biegną dać daninę krwi w obronie granicy na Bugu, za Gdańsk czy inne polskie miasta. Świat się zmienia. Miękkim podbrzuszem każdych działań wojennych będą społeczeństwa ich uczestników.
Nawet chłop z nad roli byłby w stanie to przewidzieć ale nie nasz „zuch” Tusk rozpuszczając nasze wojsko i nie dając nic w zamian. Ta garstka wojsk liniowych która zmieściła by się na stadionie piłkarskim to tylko w chorej wyobraźni Tuska, jest naszym bezpieczeństwem.
Także, nie inaczej, zmienia się społeczeństwo rosyjskie a zwłaszcza młodzież rosyjska, wszak mamy „globalną wioskę”.
Dlatego Putn rozgrywa kartę niejasnego statusu prawicy ukraińskiej. Wskazuje, że tylko faszystowskie korzenie tych partii sięgające drugiej wojny światowej pozwoliły pchnąć i sprowokować przelew krwi narodu ukraińskiego i te same siły nie zawahają się przed czystkami etnicznymi na Krymie. Wszak Bandera, OUN, UPA są ciągle ich bohaterami i wzorcami do naśladowania.
Ukraińcy wytrącili by Putinowi tą oręż, jasną deklaracją: dążenia wolnościowe TAK, bestialstwo i okrucieństwo NIE. Cel nie uświęca środków, ta karta została skompromitowana już w średniowieczu. Hołdowanie takim doktrynom to tkwienie w mrokach średniowiecza jego ciemnych i okrutnych stronach.
Wydaje się że ruch jest po stronie partii prawicowych i ich jasnym określeniu się wobec przyszłości i okrucieństw przeszłości. Następny ruch, należy do społeczeństwa ukraińskiego w majowych wyborach.
Jesteśmy całym sercem, jak i cała Europa, z narodem ukraińskim z ich dążeniem do pokojowego współistnienia i samostanowienia. Lecz z drżeniem tegoż samego serca i z uwagą przyglądamy się ultra prawicowym ugrupowaniom ukraińskim a zwłaszcza ich możliwym wpływom na przyszłe rządy na Ukrainie. Doświadczamy dzisiaj w Europie i w Polsce że nieistotna jest ilość. Istotna jest siła wpływów na rzeczywistość. Wpływowa mniejszość dewiantów dyktuje Europie i Polce, bez słowa sprzeciwu ze strony kół rządowych, swoje widzenie i porządek świata.
Takie wydawało by się racjonalne Niemcy, pod presją wyborczą, wprowadziły do swojej konstytucji, trzecią pleć?!! Doktryna gender zgarnęła ze stołu jednym ruchem wielopokoleniowe i wielowiekowe dokonania i doświadczenia pedagogiki i sama się okrzyknęła jedynie słuszną i jedynie obowiązującą nauką. To wszystko przy słabo widocznym w mediach, proteście „ciemnogrodu” i tej mniej oczytanej części społeczeństwa nie będącej na bieżąco z postępem.
Pomagajmy Ukrainie ile w naszej mocy ale z uwagą!