Każda kwota jest dobra. Dzięki małym kwotom możesz nauczyć się choćby jak posługiwać się platformą DM w którym masz otwarty rachunek.
Przy 1000zł normalne, że prowizje będą wyglądały jak lwia część zysków z udanej inwestycji w
akcje. Jeżeli jednak zauważysz, że to jedyny problem, a poza tym dobrze się czujesz na GPW i zyskujesz na handlu akcjami, tracąc tylko na prowizjach, łatwo zauważysz, że pora dać sobie szanse na zainwestowanie większej gotówki, takiej aby prowizje już nie zjadały ci większej części zysków z udanych inwestycji.
Na małych kwotach (300zł 600zł czy 1000zł) możesz zacząć oczywiście, ale to będzie tylko posmak giełdy.
Kwoty do 1000zł nazwał bym kwotami badawczymi, dzięki którym będziesz się uczył obsługi platformy udostępnianej ci z DM, w którym otworzysz rachunek GPW.
Warto spróbować! Ludzie wydają pieniądze na totalne głupoty (np. gry hazardowe, bezmyślne zakupy chińskiego badziewia),
w których brak jakiejkolwiek logiki, a giełda to nie tylko łud szczęścia, ale i umiejętność logicznego myślenia, obserwacji rynku oraz umiejętność zapanowania nad sobą tak aby być w stanie szybko niwelować straty (jeżeli to możliwe). Polecane domy maklerskie
w necie to BOŚ i XTB - najmniejsze prowizje.
Jak zacząć grać na giełdzie?
Najlepiej grubo i cierpliwie ;)
Przepraszam za błędy jeśli już jakieś są ;)
Pozdrawiam wszystkim $$$$