Dokręcają śrubę bo brakuje kasy.....
Ale nie wpadną na to żeby zmniejszyć koszty funkcjonowania państwa, bo sami musieliby się zwoolnić.
Łatwiej dokręcać śrubę fizycznym i szczypać ich coraz bardziej.
Przy okazji zaprzyjaźniona firma sprzeda jeszcze z 200 000 kas za min. 1000 zł/szt. Czyli przychód 200.000.000 zł ( koszt produkcji lub raczej importu około 100 USD, ale to nie jest złoty interes bo nikt takiej firmy nie założy ;-)) tych firm jest aż 3 szt i mają 95% rynku - przypadek ??? ).
Jak ktoś prowadzi microbiznes po polsku czyli warzywniak szczęki i oscyluje koło 40000 zł przychodu rocznie to na dzisiaj ma:
40000 przychód - 20 000 koszty zakupu = 20 000 do opodatkowania czyli zostaje 16400 zł/rok.
Czyli ktoś kto pracyje lub jest na emeryturze - dorabia sobie max 1366 zł/m-c do emerytury.
A PO ZMIANACH???
przychód netto 32520 +
VAT 7480 = te same 40 000 przychodu rocznie
koszty netto 16260 +
VAT 3740 = te same 20 000 kosztów
ZATEM EMERYT SZCZĘKOWIEC ZAROBI:
VAT dla tuska ( 7480-3740 ) = 3740 zł
( już wiecie po co zmniejszają limit ???)
Czyli nic się nie zmienia z wyjątkiem tego że emeryt musi dodatkowo zapłacić
VAT 3740 zł i kupić kasę fiskalną za 1000 zł.
JUŻ KUMACIE NA CZYM POLEGA TROSKA RZĄDU?
200000 podatników po 3740 rocznie to jest 748 000 000 mln zł do przejedzenia.
Prawnik i lekarz i tak mają to w d...... bo mają przychody 200 000 rocznie i im wali czy będzie limit 40000 czy 20000 bo i tak biorą bez rachunku, pod stołem, w gabinecie i będą brali nadal.
Chyba że ktoś wierzy jak minister finansów że oni dzisiaj budują domy i kupują mercedecy mieszcząc się w limicie rocznym 40 000.
Jak domy z basenami i mercedecy mają z 40000 przychodu rocznie to z 20000 tez kupią.
BOLSZEWIA I OBŁUDA NA CAŁEGO.