W Stanach są podwaliny do poprawy w gospodarce ale to nie znaczy że giełda wystrzeli.
Te załamanie gospodarcze 2008-2009 to był prawdziwy krach nie tylko cykliczne spowolnienie dopiero teraz z tego powoli wychodzimy a giełda idzie swoimi prawami bo tam spekulanci rządzą.
Jak wiemy ten dodruk zielonego przez FED broń obusieczna ale generalnie ze wszystkich szkodliwych lekarstw dla przeciętnego Shmita wygląda na najmniej groźną.
Hm ... zapyta ktoś jak to wytłumaczyć że niby idzie ku lepszemu a tu giełda do podłogi ???
Jak zwykle to przez spekulacje , jak spojrzeć na wykres to widzimy że giełdy nie szły zgodnie z gospodarką tylko tak wybujały że praktycznie dogoniły poziomy z przed kryzysowe a to dzięki łatwemu taniemu kredytowi.
Banki mają nadmiar gotówki bo FED od nich wykupuje obligacje i dają naprawdę bardzo łatwo kredyty np. możesz dostać bez gwarancji kredytowych warunkową linię kredytową na 2% rocznie bez opłat manipulacyjnych na $1 milion a warunkiem jest że kupujesz
akcje z ich listy i musisz mieć 5% własnego wkładu a na ich liście są już dobre typy bo te
akcje są gwarancją tej lini kredytowej.
Więc jak to ma nie rosnąć???
Obecnie że FED przebąkiwał że może ukróci wykup obligacji bo w gospodarce coraz lepiej i że oprocentowanie w bankach idzie do góry to dało spekulantom tym co siedzą na lini kredytowej że może by się tak bezpiecznie wycofać zanim inni to zrobią?
A jak dalej będzie ??? dobre pytanie ???
Co prawda trochę robię spekulacji ale to tak przy okazji bo to jest mała część mojego ogólnego kapitału i z tego nie żyję a że co rocznie mi przybywa nadwyżek kapitałowych to gdzieś muszę upchać.
Dalej sie skłaniam do inwestowanie w stabilne spółki dywidendowe, z podkreśleniem stabilne.
Zadowalać mnie będzie 50% wypłacanego zysku.
W tym roku czyli za ubiegły rok jest 44 spółki co zadeklarowały wypłatę 5% i więcej dywidendy i nikt mi nie powie że się zadłużyły aby to wypłacić, czyli jednak mają nie tylko wirtualne zyski.
Inwestując w takie spółki to jednak po 30 latach będziemy mieć dobry emerytalny portfel.
Spekulacje to inna bajka , podobno aby się dorobić to trzeba pierwszy milion po prostu ukraść ?
Może nie całkiem np w biografii Steve Jobs czytamy ,cytuję :
Jobs i Wozniak krótko w 1974 r. sprzedawali tzw. niebieskie pudełka (ang. blue boxes) oparte na tym pomyśle, dzięki którym można było dzwonić za darmo.
koniec cytatu.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Steve_Jobs
Od siebie dodam ze chodziło sprzedawanie triku jak dzwonić tz long dystans (zamiejscowa)za to nie płacąc.W owych czasach połączenia między miastowe były bardzo drogie a jak wiemy to Amerykanie z małych miasteczek wyjechali do dużych miast to potrzeba było dzwonić do rodziny.
Czyli Steve Jobs nic nie ukradł ale zarabiał na umożliwieniu okradania telekomunikacji przez innych jego klientów.
Czy poprzez giełdę robimy podobnie ???
Hm... to raczej my jesteśmy ofiarami, przykład petrolka ;-))
Ale się rozpisałem ... ;-)