Iwona
/ 89.174.25.* / 2011-08-02 14:57
Wy piszecie o kilkunastu i kilkudziesięciu zlotych, a co moi drodzy powiecie na to? Mój chłopak wziął tam kredyt i spłacił przed terminem. Babsztyl powiedział, że w takiej sytuacji pisze się podanie i wysyła. Wykonała telefon, podała kwotę, jaką trzeba zapłacić i podyktowała treść pisma. Chlopak napisa, wysłał, zapłacił tyle ile trzeba było. Sprawa ciągnie się już parę lat, bo po jakimś czasie przyszło pismo, że do zapłaty jest półtora tysiąca!!! Okazało się, że podanie było źle napisane, ponieważ nie może być "chcę spłacić kredyt" tylko powinno być "chcę zamknąć kredyt". Rozumiecie? Co to za bzdura jest? Sprawa była wyjaśniana, niestety bank robił problemy i odsetki nadal rosną. Niekompetencja pracownika tego banku doprowadziła do tego, że człowiek ma do zapłaty ponad półtora tysiąca (!!!), pieniędzy, których nie jest nikomu winien i komornika na głowie tylko dlatego, że pracownik zasranego banku nie wie co zrobić kiedy przychodzi klient i chce spłacić całość!!! To jest okradanie ludzi. W innym banku kiedy przyszłam i powiedziałam, że chcę spłacić przed terminem kredyt pani podała kwotę, zapłaciłam i od razu dostałam pismo, że dnia tego i tego wpłacono tyle i tyle tytułem całkowitej spłaty kredytu i spokój, a Żagiel i Kredyt Bank to złodzieje. Te pieniądze powinna zapłacić osoba, która jest za to odpowiedzialna, ale niestety okazało się, ze nie ma innej drogi niż wynajęcie adwokata i założenie sprawy cywilnej, co w sumie będzie kosztowało tyle samo jak nie więcej.