Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Niedozwolone pytania podczas rekrutacji

Niedozwolone pytania podczas rekrutacji

Money.pl / 2008-02-14 21:29
Komentarze do wiadomości: Niedozwolone pytania podczas rekrutacji .
Wyświetlaj:
emilia89 / 80.238.123.* / 2012-04-02 20:53
Ja na szczęście nie spotkałam z czymś takim.Jedyne z czego zostałam sprawdzona to z języka angielskiego. W sumie prawie cała rozmowa odbyła sie w takim języku.
saul / 2008-06-05 17:43 / portfel / Pan Owca
Na jednej z takich rozmów, niby poważny pan dyrektor zadał mi pytanie o wykształcenie rodziców. Pomimo mojego stwierdzenia, że to chyba nie ma nic do rzeczy w tej sytuacji, naciskał dalej. Zabawnie to korelowało z wysokimi wymaganiami oraz jego staraniami by zrobić możliwie profesjonalne wrażenie.
Pilsener / 2008-06-05 15:50 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Bo polska to chory kraj - każda regulacja rozwiązuje jeden problem, a tworzy natychmiast trzy inne. Najpierw pogoniliśmy z polski pracodawców, bo to wredni spekulanci - powstał problem wykorzystywania pracowników, no to trzeba znowu wprowadzić stosowane regulacje - powstał kolejny problem, bo kto normalny zatrudni młodą kobietę albo starucha, co go nie można zwolnić? O wszystkim w tym kraju MUSI decydować narodowo-centralny-katolicki urząd. Ja Wam mówię, że polska będzie biednym krajem ZAWSZE.
Prof. MBA / 83.142.112.* / 2008-06-05 21:36
80 % procent urzędników ministerialnych jakich znam, a znam ich bardzo wielu to ludzie otwarcie przyznający do bezwyznaniowości (albo tzw. bożonarodzeniowi katolicy) oraz do poglądów lewicowo-socjalistycznych, a niekiedy liberalnych. Nie słyszałem aby któryś z nich przyznawał się, że czyta bądź czytał Dmowskiego. Więc nie wiem skąd ta łatka narodowo-katolicka na urzędy i to jeszcze za rządów liberalnej formacji politycznej. Takie poglądy są zawsze dla mnie wielką zagadką.
saul / 2008-06-06 11:55 / portfel / Pan Owca
Liberalnej? A po czym Pan to wnosi? Na moje oko to konserwatywni socjaliści właśnie.
Grys / 81.168.132.* / 2008-06-05 13:27
Co za paranoja, żeby nie móc zatrudniać kogo się chce. Wiek ma znaczenie. Płeć ma znaczenie. Pracownik zawsze może wstać i wyjść a jak pytający jest bezczelny to dać w pysk.
Dlaczego ciągle do pracy podchodzi się jak do łaski. To taki towar jak każdy inny. Pracownik nie ma obowiązku starać się o pracę w firmie, w której będzie miał szefa homo, murzyna, łysego itp. to i pracodawca ma prawo tak dobrać sobie zespół, żeby firma hulała. A tak robi się sztuczne problemy i to w obie strony.

Czasami wiek to kryterium i płeć też. 60 letni hostess na promocji kremu przeciwzmarszczkowego to podobny problem jak doświadczenie 20 letniej głównej księgowej, nieodpowiedzialny młodzian jako ochroniarz i pan przedszkolanka. To zawracanie głowy w dwie strony, bo pracodawca jak nie będzie mógł się czegoś dowiedzieć to zatrudni i wkrótce zwolni. Pracownik straci czas i szanse gdzie indziej a pracodawca pieniądze i szansę na znalezienie kogoś lepszego.
Coraz więcej pracodawców chce matki, bo te są sumienniejsze, lepiej zorganizowane i mniej skłonne do zmian pracy, co rekompensuje nieco wyższy wskaźnik nieobecności.
Dlaczego właściciel sklepu nie miałby sprawdzić, czy kandydat do pracy nie był skazany za kradzieże a nauczyciel pływania za pedofilę?
Wolny rynek, to też wolny rynek pracy. Przestańcie robić z pracodawców diabłów. Do pracy nikt nie zmusza. Łatwo też sprawdzić jaki to miód - wystarczy założyć firmę i zatrudnić ludzi. Każdy może.
Jaśka / 87.119.16.* / 2008-10-24 16:39
Grys - masz moje poparcie! Poza ty m masz rację! Wypisują jakieś p******* w artykule, gawiedź rzuca się na dalsze sejmikowanie a sytuacja jest przecież prosta = wolny rynek! To moja firma i to mój obowiązek abym jako podmiot gospodarczy osiągała cel czyli generowała zyski z tej działalności. Zawsze pytam o wszystko co mnie interesuje!!! czy panna, czy ma nieodległe plany małżeńskie, czy ma dzieci - w jakim wieku, czy zdrowo się chowają kto się nimi zaopiekuje przez 8 godzin pracy u mnie. Także zawsze pytam jak i skąd pochodzi, jak dojeżdża do pracy, czy wynajmuje stancję, czy lubi wcześnie wstawać czy jest głęboko wierzący, czy przyjdzie mi do pracy w niedzielę, czy świętuje Wielkanoc prawosławną czy katolicką! Jak dotąd żaden prawniko-dupek mnie nie obwinił, oskarżył czy skazał.

Pozostaje tylko pytanie o sens takich artykułów, ale to już nie moja broszka tylko tego pana co to zatrudnia panią piszącą takie, moim zdaniem, miernoty!!!

A swoją drogą - czy takie dezinformowanie podlega ściganiu z urzędu czy jest chronione jako działanie w dobrze pojętym interesie społęcznym??? Żenada!
Pilsener / 2008-06-05 15:52 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Gdybyś mógł zatrudniać kogo chcesz to byłby kapitalizm-kanibalizm, nie chcemy w polsce kapitalistów i innych spekulantów. Niech spadają ze swoim wyzyskiem.
Grys / 81.168.132.* / 2008-06-05 16:00
Czy mógłbyś wyjaśnić tą błyskotliwą teorię, a w szczególności przewagę zatrudniania-kogo-muszę nad zatrudnianiem-kogo-chcę.
Dla Twojej informacji: jak kogoś zatrudniam to mu płacę za pracę, ale go nie zjadam (to a`propos kanibalizmu).
Żyjesz z żebrania czy masz jakąś pracę? Mamusia kupuje mleczko?
LSD / 84.10.76.* / 2008-06-06 13:36
Zbędny obraźliwy komentarz o "mleczku".
Aczkolwiek zgadam się z Panem Grys.
Uważam jednak, ze powinniśmy mieć prawo do ukrycia naszej przeszłości - jeśli mówimy o zawodach w których nie wymagane jest "czyste sumienie" - bo raczej trudno wyobrazić mi sobie Dzielnicowego, który siedział w więzieniu za morderstwo.
rty / 83.7.70.* / 2008-06-05 12:53
Właściciel firmy powinien mieć prawo zadawać wszelkie pytania- kandydat może ewentualnie nie odpowiedzieć lub skłamać.
W firmie rządzi właściciel a nie jakaś tam ustawa!!
kata47 / 83.144.123.* / 2008-05-27 19:54
Podczas rozmowy gosc powiedzial mi wprost ,ze juz mnie przyjmuje od dzis ,ale wie ze poniewaz mam 32 lata zaraz mu prysne na macierzynski i tyle bedzie ze mnie pozytku...myslalam,ze to rzadkość,ale dzis ...mialam 2 rozmowy o prace i na 2-ch padlo pytanie ile mam lat i czy mam dzieci!!! strasznie mi sie przykro w sumie zrobilo...bo wiem,ze gdybym miala dzieci nie osiagnelabym tego co osiagnela,
karinam / 79.189.67.* / 2009-10-16 15:41
wstydzis sie macierzynstwa, dla tego brak dzieci tlumaczysz kariera zawodowa.
true4real / 83.4.181.* / 2008-06-05 15:24
Odpowiadasz w takim razie niekoniecznie zgodnie z prawdą, lecz udzielasz odpowiedź najbardziej zbliżającą Cię do osiągnięcia zamierzonego efektu :) tak to działa.
gnies / 83.9.221.* / 2008-02-17 21:51
Moja firma, jestem za nią i za moich pracowników odpowiedzialny, powinienem mięć możliwośc wyboru pracownika i wiedzy kogo zatrudniam. Mogę ja lub inni pracownicy nie chcieć pracować z osobą karaną, homoseksualistą, ubekiem i tym podobnymi. Pracodawca musi dbać o atmosferę w zakładzie oraz dobre relacje międzyludzkie, trzeba umiejętnie stworzyć zespół.
reanatasz / 83.24.243.* / 2008-02-22 00:15
Mam pytanie. A jaki wpływ na kwalifikacje zawodowe lub charakter osoby mają wpływ jej wyznanie, preferencje seksualne, czy fakt, że odbębniła swój wyrok?
Nie widzę związku, chyba, że w tej firmie pracują rasiści, ortodoksyjni katolicy, megalomani lub święci, którzy w zyciu nie opełnili żadnej głupoty (a zwłaszcza w latach łodości). Urlopy osób innej wiary określa kodeks pracy, podobnie zakaz mobbingu w stosunku do osób odmiennej orientacji seksualnej. To czy ktoś był ubekiem pozostaje w gestii sądu, a nie osoby fizycznej. Personel dobiera się o ile wiem w oparciu o kwalifikacje zawodowe, a stosunki między pracownikami kształtują się z czasem, kiedy się nawzajem poznają. Skąd wiadomo czy osoba zatrudniana jest sympatyczna czy z niej kawał .....? Wszystko wychodzi w praniu, a umowę o pracę zawsze można rozwiązać.
Adam - Katowice / 83.238.235.* / 2008-04-11 13:17
Znaczy ze jak jakis psychosadysta co wieczorem doprowadza do ruiny bliskich, umie dobrze np wystukać na klawiaturze kompa oferte, to nie powiniem wnikac, tylko jego zatrudnic? Czy nie rozumiesz, ze Ja, jako wolna osoba, mam prawo nie chciec obcowac np z homoseksualista Byc razem w jednym pomieszczeniu, dzien za dniem, kilka godzin, to bardzo bliska wymiana na subtelnym poziomie. Nie odbieram prawa komus do bycia zbokiem, ale prosze mi nie odbierac prawa do swego pogladu na te czy inne postawy, i prawa do bycia z tym z kim pragne byc - z kims sie zadajesz takim sie stajesz :)Pozdrawiam
mirozaj62 / 89.171.110.* / 2008-06-05 16:09
A co ci ''inni'' to zarażeni holerą lub inna dżumą?Nie zarazisz się ''nimi'' a może czegoś nauczysz.Pracowałem z gejem przez 1.5 roku nic o tym nie wiedząc.Nie zaraziłem się.Dowiedziałem się o tej ''inności'' od ''przyjaciela'' który obawiał się o moje....... no właśnie CO?Jako CZŁOWIEK i jako PRACOWNIK ten ktoś był....KIMŚ!
wezyzyr / 148.81.129.* / 2008-06-05 12:32
otóż to, mam prawo nieobcować z pewnymi ludźmi, jeśli praca mi nie odpowioada to się zwalniam, jeśli firma jest moja, to kogoś takiego nie przyjmuję, tak samo homoseksualista ma prawo mnie nie zatrudnić i nie musi się z tego tłumaczyć.
Czy nie wchodzenie sobie w drogę to już jest zbrodnia?
pracowityy / 77.91.38.* / 2008-02-20 21:34
Oczywiście Twoja firma. Nie chciałbym jednak w niej pracować.
kobieta pracująca / 87.205.231.* / 2008-02-18 10:38
"Mogę ja lub inni pracownicy nie chcieć pracować z
osobą karaną, homoseksualistą, ubekiem i tym podobnymi".
Czy to oznacza, że jesteś osobą nietolerancyjną?
Nie demaskuj się w rozmowie z kandydatami, bo wielu może nie chcieć pracować z Tobą.
Junosza / 83.27.74.* / 2008-02-18 11:11
Tak, Gnies jest nietolerancyjny. Ale ma do tego pełne prawo. Kobieta pracująca też jest nietolerancyjna, w tym wypadku dla Gniesa.
Klawisz / 83.12.90.* / 2008-02-17 13:44
A jak to się ma do konieczności dostarczenia do zakładu pracy aktu małżeństwa oraz aktów urodzenia żony i dzieci (zakład jest instytucją państwową - zakład karny, podobna sytuacja występuje w policji)
reanatasz / 83.24.243.* / 2008-02-22 00:06
Tak się ma, że pracodawca ma prawo tego żądać ale dopiero po odpisaniu zatrudnienia. Jest to potrzebne do zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego czlonków rodziny oraz do ustalenia prawa do urlopu tzw. opeki nad dzieckiem, do wypłaty dodatków / zasiłków rodzinnych oraz do danych wymaganych przez urząd statystyczny w corocznych sprawozdaniach składanych przez firmę
jacekxyz / 193.25.0.* / 2008-02-17 10:01
a mogą pytać o wcześniejsze zarobki?
reanatasz / 83.24.243.* / 2008-02-22 00:08
Nie mogą. To jest tajmenica służbowa i informacje o niej pozostają do wiadomości byłego pracodawcy i pracownika. Przekazanie tych informacji następnemu pracodawcy stanowi naruszenie tajmenicy służbowej
Autor 666 / 83.9.4.* / 2008-02-15 17:33
A co to za zabranianie! To moja firma i mam prawo wiedzieć kogo zatrudniam. Za komuny nie było takiej sterowszczyzny wszystkiego jak w tzw. demokracji!
reanatasz / 83.24.243.* / 2008-02-22 00:17
Za komuny mało kto mógł mieć własny biznes !!!
A sterowanie było odgórne
podatnik / 217.11.139.* / 2008-02-15 16:07
Mam watpliwosci,czy przepis zabraniajacy pytac o karalnosc jest dobrze pomyslany.
Jak zatrunimy kasjera , który był karany za przywlaszczenie mienia innego pracodawcy , ukradnie kase w naszej firmie to potem w Sadzie pracy mozemy uslyszec, ze to nasza wina , bo po co zatrudnilismy osobe karana za takie wykroczenia na kase.
Sa dzialanosci gospodarcze gdzie przy uzyskiwaniu pozwolenia pracodawca oswiadcza, ze nie bedzie zatrudnial osob karanych za okreslone przestepstwa.
Informacje udzielane w prasie powinny jednak byc precyzyjne , nie mozna wprowadzac ludzi w blad dlatego,ze dla wielu gazeta i to co powiedzieli w TV to wyrocznia.Piszacy artykuly powinni brac to pod uwage.
ebola@neostrada.pl / 81.190.182.* / 2008-02-15 18:54
Jak zatrudniasz np. kasjera masz prawo zapytać o niekaralność - nie czytałeś dokładnie powyższego artykułu.
Gościnny / 217.117.128.* / 2008-02-15 15:06
A wolno pytać o znajomość języka polskiego w piśmie? Jak czyta się niektóre komentarze (na szczęście nie tutaj), to wydaje mi się, że takie pytania powinny być zadawane.
Ja osobiście nie przyjąłbym do pracy w biurze osoby która pisze z błędami ortograficznymi (nawet jak ma papier o dysgrafii czy jak to się tam zowie). Przecież to wstyd dla pracodawcy, jeśli kontrahent otrzymuje pisma z "bykami" (edytory nie poprawią wszystkiego).
Czy odrzucenie pracownika z dysgrafią jest zgodne z przepisami?
Gląb / 83.22.208.* / 2008-10-31 02:05
Znajomosc polskiego jest coraz mniej istotna w dzisiejszych czasach. Z reguly angielski w zupelnosci wystarcza.
Stella_6 / 213.158.196.* / 2008-02-14 22:12
No nie wiem, czy pytanie o wiek nie zatrąca o dyskryminację. Jaki wpływ ma wiek na wykonywanie pracy? Jeśli chodzi o identyfikację personalną, to imię i nazwisko plus adres w zupełności powinny wystarczyć. To już wolę odpowiadać na pytanie o stan cywilny.
asssspi / 195.22.127.* / 2008-02-15 09:36
oczywiscie, ze mają prawo spytac nas o nasz wiek. wplywa on bowiem na jakos wykonywanej przez nas pracy. oczywiscie nie ma reguly, ale wiadomo ze wraz z uplywem "czasu" jakosc pracy jest coraz nizsza.
raqq / 2008-06-05 20:48 / Bywalec forum
:):) to chyba tylko na budowie
Kerim1 / 79.184.114.* / 2008-02-14 21:29
Anno!!! jestes bardzo dowcipna!!!! Jak myslisz? jaka bedzie reakcja przyszlego pracodawcy jak damy mu do zrozumienia ze on nie ma prawa o to nas pytac???

Reakcja bedzie natychmiastowa!!.."Skontaktujemy sie z Pania/Panem w terminie pozniejszym..."

i na tym skoncza sie marzenia o tej pracy!!!
gregorrr81 / 83.26.138.* / 2008-02-17 15:41
Masz rację. Co więcej, jesli kłamstwo na jedno z takich nisłusznie zadawanych pytań wyjdzie na jaw, a pracodawca będzie chciał nas w tym momencie zwolnić znajdzie sposób inny niż powołanie się na złożenie fałszywego oświadczenia. Po prostu zadając nam zadania, ktorych nie będziemy w stanie spełnić. Potem to już tylko nagana i dyscyplinarka. "Czynnik (nie)ludzki"?
Radek z mielca / 77.112.83.* / 2008-02-15 10:22
Dokładnie tak
troliś / 80.53.135.* / 2008-06-05 15:55
A w firmie, gdzie ja pracuję, w tamtym roku w ciągu 1 m-ca z 4-osobowego działu księgowości trzy panie udały się na zwolnienia lekarskie w związku z ciążą (wszystkie nagle oczywiście). Tydzień po nich to samo zrobiła pracownica z działu przetargowego (1-osobowego), a parę dni po niej to samo zrobiła koleżanka z działu handlowego (na szczęście już nie 1-osobowego, ale 3-osobowego). W sumie 10% stanu osobowego firmy. Reasumując, to, że firma nie upadła, to prawdziwy cud - zwłaszcza, jeśli chodzi o księgowość. Wyobraźcie sobie tony niezapłaconych faktur, nierozliczonych płatności, telefony od wściekłych klientów i kontrahentów. Znalezenie nowej osoby na tak płytkim rynku pracy, a potem przeszkolenie jej (zwykle zajmuje to jakieś 6 m-cy) jest nierealne. Firma cudem przeżyła, ale już NIGDY więcej nie zatrudnimy młodej kobiety! Dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki...
bene / 86.40.125.* / 2008-06-05 20:14
Za dużo trzeba byłoby zapłacić za osobę z doświadczeniem? Mięciutki jesteś ze swoją "cudem trwającą" firmą.

Najnowsze wpisy