lasiczka01
/ 217.153.88.* / 2007-01-18 11:33
Witam wszystkich,
chciałam podzielić się doświadczeniem zdobytym w kontakcie z Open Finance. NIE POLECAM!!!!! - nawet najgorszemu wrogowi. z takim dezinformowaniem i niekompetencją i niewiedzą pracowników spotkałam się po raz pierwszy...
Mieli szybko załatwić atrakcyjny kredyt - obiecano miesiąc, ale trwało 2 miesiące, bo doradca ciągle wysyłał do banku źle przygotowane dokumenty. Sami prosiliśmy w banku, żeby wreszcie zmusił doradcę do przygotowania tych dokumentów prawidłowo. Gdybyśmy nie zadzwonili do banku spytać dlaczego tak długo nie mamy decyzji nic byśmy nie wiedzieli, bo nasz konsultant z Open informował nas, że wszytko jest w porządku, kiedy już udało nam się z nim skontaktować.
potem okazało się, że żeby mieć atrakcyjne warunki kredytu musimy go powiązać z funduszem inwestycyjnym. na nasze pytania przedstawiła nam bardzo ładną symulację. dostaliśmy też wykaz kosztów dodatkowych (niewielki) oraz informację, że spokojnie potem możemy z niego zrezygnowac bez zmian w warunkach kredytu. Zgodziliśmy się-wpłaciliśmy pierwszą składkę. Po miesiącu postanowiłam wejść na swoje konto w Aegonie i zobaczyć co się dzieje z Pieniędzmi. zadzwoniłam po hasło do Aegonu, a tam mi powiedziano, że nie ma takiej polisy. Zadzwoniłam do Open a doradca stwierdził, że zapomniał wysłać wniosek. Pisałam podanie o zwrot pieniędzy. Wniosek wrócił jeszcze raz, bo był nieprawidłowo uzupełniony...
teraz okazuje się, że jeśli wycofamy się z funduszu nastapią zmiany w warunkach kredytu, ale nie wie o tym ani bank, ani Aegon, tylko Open Finance.
Dodatkowo, doradca nie dał nam formularza upoważnienia (polisa jest na jedno z nas) i teraz nie udzielają w Aegonie drugiemu informacji o polisie. Powiedzieli, że mamy znów zwrócić się do Open, a tam już inny doradca zaczął nam wmawiać, że nie ma takiego formularza...Można się zdenerwować i po 15 min. formularz się znalazł.
Jak na doradców, zasób wiedzy (akurat tych konsultantów, z którymi mieliśmy nieprzyjemność się spotkać) jest tragiczny, niepełny i żenujący...Gdybyśmy byli bogaci pozwalibyśmy całą tą firmę.
Na poprzedniego konsultanta pisaliśmy skargi, najpierw do bezpośredniego przełożonego. Jednak kredyt też jest tylko na jedno, więc można było usłyszeć, że skarga kogoś niepowiązanego ze sprawą nie jest brana pod uwagę...Przestaliśmy słać skargi do kierownika, kiedy usłyszeliśmy, że to nasza wina i że sami powinniśmy pilnować konsultanta, żeby wszystko zrobił jak należy...- nie wzięła pod uwagę, że korzystamy z usług ich firmy żeby nie musieć pilnować, zwłaszcza takich rzeczy jak wypełnianie dokumentów. Wnieśliśmy skargę do Dyrektora generalnego całej firmy, ale odesłał ją znów do przełożonej bezpośredniej, która zadzwoniła i dała do zrozumienia, żebyśmy już dali spokój i się odczepili bo ma dość.
powiem tak, bez ich pomocy byłoby szybciej i bez takich konsekwencji. Potem się okazało, że nie tylko nas tak załatwiono z tym funduszem i że większość osób korzystających z ich usług ma wrażenie, że sami nie wiedzą co to jet fundusz inwestycyjny.