macko777
/ 83.31.149.* / 2015-12-08 12:04
Jakoś nie rozumiem filozofii marek, które chcą uchodzić za luksusowe a same strzelają sobie w kolana zaniżając wartość swoich wyrobów. Wittchen, Irena Eris czy Ochnik sprzedają swoje produkty w drogich, popularnych galeriach handlowych po wysokich cenach a następnie te same produkty sprzedają w Lidlu czy w internetowych wyprzedażach po cenach kilkukrotnie niższych. Jak taki produkt ma zdobyć rynek i konkurować z topowymi markami, skoro najpierw sprzedawany jest jako luksusowy w galerii a następnie trafia do kosza za 1/10 ceny w Lidlu czy Biedronce lub na allegro? Czy ktoś, kto kupi pasek do spodni za 500 złotych, sięgnie po tę markę kolejny raz, skoro w tym samym pasku chodzi kilka tysięcy innych ludzi, którzy kupili go za 99 złotych w Lidlu?