Kioskarz ZG
/ 83.8.185.* / 2011-05-08 12:39
Witam wszystkich kioskarzy :)
Tak sobie czytam i myślę sobie że to takie polskie, reformy od dupy strony.
Kioski, które absolutnie nie są do tego przystosowane zamienia się w minimarkety, co chwilę dowożą nowe stojaki np na 13 rodzai batoników. Absurd tym bardziej że w moim kiosku w sezonie letnim temperatura wynosi grubo ponad 30stopni :)
Od kioskarzy wymaga się żeby byli sprzedawcami, sprzątaczkami, ochroniarzami, dostawcami, księgowymi swoich kiosków i to wszystko przez 13 godzin dziennie (świątki, piątki i niedzielę), przy zachowaniu oczywiście wysokiej jakości obsługi klienta. I to wszystko bez jakiegokolwiek socjalu, dostępu chociażby do bieżącej wody, toalety itp. O takich rzeczach jak urlopy to już nie będę nawet mówił. Po prostu jeden wielki śmiech.
Mam pytanie do wszystkich ludzi, którzy tym zarządzają na czele z panią Marią: Czy mieliście okazję chociaż jeden tydzień przepracować w takim trybie? Bo sądząc po nieudolnie wprowadzanych zmianach to raczej NIE!
Pokończyliście szkoły które nastawiły was tylko i wyłącznie na SPRZEDAŻ, a nas macie za "białych murzynów" nad którymi stoi się z batem w postaci kar i różnego rodzaju kontroli. Pytam się? To ma być ten wysoki poziom o którym uczyliście się przez tyle lat na waszych śmiesznych studiach?
Kolejne zmarnowane pieniądze podatników w tym kraju. Na edukacje takich imbecyli... Żenada i jeszcze raz żenada.
Jeśli wymagacie od sprzedawców kulturalnej i na wysokim poziomie obsługi, to sami najpierw powinniście stworzyć warunki, w których taka praca byłaby możliwa.
To wszystko miałoby sens gdyby kioski najpierw zostały przygotowane do tego typu działalności, powinny zostać stworzone odpowiednie warunki socjalne, żeby kioskarze mieli możliwość pracy jak wy to mówicie w cywilizowany i nowoczesny sposób.
Co do prowizji to powinny być na takim poziomie żeby mogły wyżyć z nich dwie osoby. Bo nie oszukujmy się że jedna osoba tego wszystkiego nie udźwignie. Tym bardziej że mówi się o wydłużeniu godzin otwarcia.
Ale o czy tu w ogóle mowa skoro w nawet nie potraficie poradzić sobie z wprowadzeniem tego całego systemu. Nastawialiście komputerów które mogą służyć co najwyżej za podstawkę pod kurz. Podniecacie się swoim orlenem który jest zbiorowiskiem niewolników którzy pracują tam tylko dlatego że zmusiło ich do tego życie. Jak wchodze na takom stację (chociaż staram się unikać) i widzę Pana/Panią w kretyńskim ubranku i daszku, którzy przez zęby cedzą uprzejme regułki to mi się nóż w kieszeni otwiera. Po prostu szkoda mi tych ludzi.
Tak wiec marketingowe hieny opamiętajcie się, bo ludzie nie są waszymi niewolnikami. Sami najpierw zabierzcie się ostro do pracy żeby to co robicie miało jakikolwiek sens.