koiuu
/ 88.156.99.* / 2014-03-23 22:00
Bardzo proszę o czytanie ze zrozumieniem, zanim ktoś skomentuje, to co piszę. Czystym umysłem, a nie skierowanym od razu przeciwko.
Doskonale rozumiem dramat tych rodzin, doskonale wiem, że w polskiej rzeczywistości borykanie się z kalectwem, chorobą czy niepełnosprawnością jest bardzo trudne.
Proszę przeczytać uważnie powyższy wpis. Nigdzie nie jest napisane, że niepełnosprawni to patologia. Ale bardzo duży odsetek dzieci niepełnosprawnych rodzi się w rodzinach patologicznych. Znam przykłady, gdzie rodzina dostaje pieniądze na niepełnosprawne dziecko, przy czym dziecko jest zaniedbane, a mamusia zaspokaja swoje zachcianki. Pewnie wielu rodziców, wykorzysta pieniądze na rehabilitację, leki itp., ale śmiem twierdzić, na podstawie tego , co widzę dookoła, że dając pieniądze do ręki duża ich część będzie zmarnowana.
Nie można też wszystkich niepełnosprawnych wrzucać do jednego wora. Niektórzy , może i owszem, nie mają wyjścia, muszą zrezygnować z pracy. Ale inni wcale nie muszą, tylko chcą. Bo nie opłaca im się pracować, skoro dostaną tyle samo, co by zarobili. I sprzeciwiam się właśnie temu, żeby nierobom dawać za darmo pieniądze.
Czy to zły pomysł, żeby ułatwić rodzinom z dzieckiem niepełnosprawnym dostęp do rehabilitacji? Dlaczego żądają pieniędzy, a nie właśnie odpowiedniej opieki medycznej, leków itp.
Tylko nasuwa się pytanie, dlaczego ja - człowiek bez orzeczenia, pracujący, mam być gorzej traktowany niż niepełnosprawni. Czy mnie również nie należy się opieka medyczna na odpowiednim poziomie. Dlaczego, gdy przytrafił mi się wypadek, musiałam pokryć koszty operacji sama, bo za pół roku oczekiwania z NFZ byłabym inwalidką, koszty rehabilitacji również, bo poziom rehabilitacji z NFZ był tragiczny i jeszcze trzeba było czekać w kolejce tygodniami.
Problem dotyczy wszystkich nas i systemu, który jest stworzony. NIE TYLKO NIEPEŁNOSPRAWNYCH.
Mówi się, że nie ma pieniędzy na służbę zdrowia itp, ale na rozdawanie pieniędzy patologii, nierobom itp. pieniądze muszą się znaleźć.
I zaznaczam, że pisząc patologia - nie mam na myśli niepełnosprawnych.
Ale faktem jest, że większość niepełnosprawnych rodzi się właśnie w rodzinach patologicznych, gdzie upośledzenie umysłowe przechodzi z pokolenia na pokolenie. Gdzie często pojawia się alkoholizm, gdzie ludzie nie radzą sobie z gospodarowaniem pieniędzmi, dzieci są zaniedbane, brudne, głodne, ale rodzina kupuje kolejny telefon lub tv. Oni nie myślą o pracy, oni co najwyżej dzieci robią na potęgę.
( I uprzedzając kolejny zarzut- moim zdaniem rodzina wielodzietna wcale nie musi być patologiczna, ale statystyki mówią same za siebie, większość rodzin wielodzietnych to rodziny patologiczne.
WIĘKSZOŚĆ - NIE WSZYSTKIE.)
Ci ludzie tylko żądają - im się należy. Modne ostatnio pokazywanie w tv kilkanastoosobowe rodziny bez warunków do egzystencji. Oni odrzucają pomoc asystentów rodziny, oni chcą lub proszą o pieniędze. Skoro ktoś, komu woda kapie na głowę z przeciekającego dachu, nie ma co włożyć do garka decyduje się na gromadkę dzieci, nie potrafi sobie poradzić z ich wychowaniem, to czy jest to osoba w normie intelektualnej?
Powtarzam: problem dotyczy każdego z nas - nie tylko niepełnosprawnych.