Jestem studentka, jeszcze. Mam 24 lata. To juz ostatni rok studiow, niestety. Jeszcze tylko praca mgr i obrona i koncze studia. Podobnie jak wielu studentow wyjezdzalam do wakacyjnej pracy za granice, praktycznie kazde wakacje spedzalam dorabiajac u naszych zachodnich sasiadow. Praca nie byla ciezka, wrecz przyjemna, wiec pieniadz latwy i szybki mozna bylo dolozyc do zycia w Polsce i do studiow. Zupelnie inny styl zycia, swobodny, wygodny, brak problemow finansowych... to powazne argumenty ktore bardzo zniechecaly mnie do powrotu do kraju. Baa o maly wlos gotowa bylam zrezygnowac ze studiow. Ale tego nie zrobilam, choc wielu znajomych zostalo.
Dzis ciesze sie ze podjelam taka decyzje. Co innego wyjazd wakacyjny, co innego staly pobyt. Wlasnie koncze studia, ostatni ich rok spedzilam na stypendium zagranicznym, podczas ktorego zrobilam tez zagraniczne praktyki. Obronie sie i sprobuje poszukac ciekawej pracy w Polsce, jest sporo ofert pracy, pensje moze nizsze ale przynajmniej sa perspektywy awansu i prestiz wiekszy. Za granica to ciezko - zawsze sie jest tym gorszym, mozliwosci znalezienia dobrej pracy w zawodzie ograniczone, choc kaska lepsza. Ale z dwojga zlego, chyba wole miec mniej niz wiecej, wole miec mniejsza pensje ale przynajmniej satysfakcje z pracy, moge zyc skromniej ale przynajmniej wiem ze nie zamienie sie w prozna materialistke, wreszcie jakbym byla w potrzebie zawsze mam rodzine, kochajaca i oddana, oni pomoga.
Przykro mi sie robi jak patrze na kuzynke ktora za moja namowa wyjechala ze mna i nie wrocila. Nie skonczyla studiow (grafika komputerowa) i pracuje jako sprzedawczyni w malym podrzednym sklepiku. Co z tego ze stac ich bylo kupic mieszkanie na kredyt, teraz spokojnie go splacaja, maja samochod, motor, zyja wygodnie, wyjezdzaja na wakacje to tu to tam... ale do Polski wraca zawsze z pochylona glowa. To zupelnie tak jak Ci Polacy, ktorzy podekscytowanym glosem w samolocie lecacym z Londynu opowiadaja jak cudowne jest zycie w UK, przez caly lot geba im sie nie zamyka, ale milkna gdy tylko padnie pytanie: A co robisz? Gdzie pracujesz? Wtedy nagle gestnieje atmosfera, zapada cisza, kobiety (wymalowane, wystrojone) chowaja dlonie - zniszczone fizyczna praca wstydza sie?
Ci co maja swoj system wartosci, zdrowe i mocne zasady, wyniesione z domu, od rodziny i co maja poczucie wlasnej wartosci i godnosci - nie wyjada, zostana w Polsce, a nawet jesli wyjada to wroca po 1 roku lub 2och z nowymi doswiadczeniami, ktore wykorzystaja w Polsce - ja w to wierze...