tats
/ 149.254.192.* / 2008-01-26 07:27
Wygląda na to, że Era płaci za nic nie robienie swoim ludziom od PR, Wypowiedzi bez sensu rzecznika, nieznajomość tematu i nieprzygotowanie, co świadczy o niczym innym, jak tylko ignorancji, za ciężko było dodać, że tego typu sms-y ukazują się jako wiadomość flash i nie są zapisywane w pamięci. w związku z rtym wydaje się być nieco dziwnym, że poszkodowany był dręczony przez kilka miesięcy, aczkolwiek mogło się zdarzyć że co jakiś czas otrzymywał sygnał, wariatów jest sporo, ktoś jednak mógł zanotować jego numer, z uwagi na liczbę urzytkowników. Tendencyjność wypowiedzi dziennikarza o tym, że Era nie chciała podać poszkodowanemu danych "zasłaniając się" prawem świadczy o nienajlepszych relacjach rzecznika z prasą. Bo akurat w tym momencie jest to na plus Ery, że nie udostępnia danych osobowych osobom nieupoważnionym, a tylko na wniosek policji i prokuratury - kwestia kontekstu. A swoją drogo miło by zabrzmiało, gdyby rzecznik wypowiedział się, że od tej pory zaczną dokładniej weryfikować poczynania pracowników związane z, bądź co bądź służbowymi telefonami. Narzędzie " zbrodni" udostępnił pracodawca.Co do obsługi klienta, cóż, sytuacja ma się tak, że są zdublowane działy mające oddzielne procedury, odnośnie do tych samych sytuacji, w związu z tym klient ma prawo czuć się zakręcony spotykając się z różnymi reakcjami na ten sam problem. Gdzieś w zarządzaniu brakuje komunikacji. Za dużo "managerków" usilnie broniących słuszności istnienia własnego stołka. Zaczął się robić tzw "beton". Nie mam telefonu w Erze nie zamierzam, nigdy nie miałem, a słysząc takie opinie i mając tą wiedzę..pozostaję przy pre paidzie od ponad 10 lat niezarejstrowanm na żadne nazwisko, może i płacę więcej, ale w końcu ile wart jest spokój ;). niech góra Ery pomyśli komu płaci i za jaką pracę, łączę się w żalu z osobami z obsługi klienta, za to, że oni pierwsi zbierają baty.