marlowe
/ 2009-06-10 00:40
/
portfel
/
"One for My Baby (and One More for the Road)"
a nie, jeszcze jedno zanim kimnę....
Co do drukowania pieniędzy. Jak wiemy z historii, powodowało hiperinflację w PRL między innymi... Czyli jest to idealny środek do zapobieżenia zabójczej dla gospodarki deflacji.
A widmo deflacji krąży nad światem nieubłaganie... Jedyny sposób by z nią walczyć to druk mamony... I trzeba się sprężać, bo deflacja z lat trzydziestych to 25% bezrobocia w USA - tak wtedy było. Banki leżały, towary taniały w tempie 10% rocznie, a zatem pieniądze ludzie trzymali w domu, bo zarabiali na samym trzymaniu, a zatem zero inwestycji, nieopłacalna z roku na rok produkcja, spadek płac, większe bezrobocie i pętla się zaciskała. Żeby z tego bajzlu wyjść USA potrzebowały wojny i Hitlera, a potem zdruzgotania ekonomicznego Ameryki Południowej. Uwierzcie, te cholery w Stanach dobrze wiedzą, co robią - to świat głowi się o co chodzi, zawsze kilka kroków do tyłu się znajdując...
I na prawdę wolę dodruk kasy, aby inflacja się ruszyła i wszystko wróciło do normy, niż deflację, a potem ogólną ruchawkę i pożogę....