jeden z wielu sfrustrowanych młodych nauczycieli
/ 77.253.110.* / 2008-07-13 15:07
hm,wydaje mi się że nigdy nie doczekamy się wiarygodnych sondaży na temat zarobków. Zdawac by się mogło ze największe sznase na przedstawienie 'dobrych' czyli poprawnych danych są w 'państwówce', tylko że tam największy wpływ mają osłowie - wiec kiszka. W prywatnych firmach rozmowy o finansach i zarobkach są sprawadzane do rozmowy z szefem o podwyżce, sporo jest motywujących dodatków, a często mało 'na papierze'. Zatem: o wiarygonych danych można pomażyc, na podstawie tych przestawianych - można se pisac artykuły - i tyle. Zbyt wiele one nie wniosą - za wyjątkiem może kłótni: kto zarabia mniej, a kto więcej, kto wam dał takie bzdurne dane itp. Z jednym się zgadzam: im więcej się sprywatyzuje, tym więcej 'darmozjadów' i 'nieuków' (szczególnie w państwówce) bedzie musiało nabyc sensownych umiejętności, zasuwac, a nie nabierac tłuszczu i coraz bardzie byc przyklejonym do krzesła.
Ja będąc nauczycielem (uwazam ze dobrym) bardzo bym chcial nadal to robic, ale za 1250zł, a w 4 letniej perspektywie za 1600 zł zasuwac z mlodzieżą? Piękne, nie? Jasne: są ludzie którzy gorzej zaroabiają - i z tego założenia wielu wychodzi patrząc na takich jak ja, jak na egoistów i sknerów. Pozdrawiam