Forum Forum nieruchomościRynek nieruchomości

Co dalej z mieszkaniami? Na razie nie będzie lepiej

Co dalej z mieszkaniami? Na razie nie będzie lepiej

Wyświetlaj:
Jola / 79.191.232.* / 2009-03-27 09:17
Bardzo fajny i rzeczowy artykuł! Jest przede wszystkim obiektywny i widać że autor ma pojęcie o nieruchomościach! Brawo
Norberd / 83.21.84.* / 2009-03-26 11:13
2009-03-23
Co dalej na rynku nieruchomości? – rozmowa z prezesem zarządu Instytutu Gospodarki Nieruchomościami Arkadiuszem Borkiem
Jak w chwili obecnej kształtuje się rynek popytu i podaży nieruchomości w Polsce?
Jest bardzo niestabilny. Przy obecnej średniej miesięcznej sprzedaży mieszkań na rynku, zapasów nowych, niezamieszkanych lokali wybudowanych przez developerów wystarczy na ok. 1,5 roku. Na potrzeby tej analizy przyjmujemy, oczywiście, sprzedaż na poziomie przełomu roku 2008/2009. W I kwartale tego roku nastąpiły kolejne spadki cen mieszkań niemalże we wszystkich regionach Polski. Developerzy w sposób elastyczny starają się odbierać napływające sygnały z rynku i nadal systematycznie obniżają swoje marże, jednak czynią to niechętnie.
Rynek nieruchomości jest w tej chwili mało stabilny i niepewny. Do czego może doprowadzić taka sytuacja?
Problemy finansowe zmusiły wielu developerów do wyprzedaży ich własnych niezabudowanych zapasów nieruchomościowych. Czynią to z czystych przesłanek ekonomicznych związanych z koniecznością pokrycia zaciągniętych zobowiązań kredytowych. Dotychczas developerzy realizowali swoje inwestycje na dwa sposoby: pokrywając koszty inwestycji z wpłat przyszłych właścicieli mieszkań lub też za pomocą kredytu krótkoterminowego. Zapotrzebowanie na mieszkania nadal jest duże, jednak, jak widać, wymienione rozwiązania nie do końca się sprawdziły.
Skąd takie stwierdzenie?
Otóż niektórzy developerzy zamiast skupić się na konkretnym i celowym wydatkowaniu wpłat od przyszłych właścicieli mieszkań, przeznaczyli część tych środków na…zakup niezabudowanych nowych nieruchomości, czyli, jednym słowem, starali się utworzyć przyczółki pod nowe inwestycje nie ze swoich środków. Nastąpiło typowe przeinwestowanie, które wiąże się niestety w wielu przypadkach z utratą płynności finansowej. Natomiast ta część developerów, która zaciągnęła kredyty krótkoterminowe, ma w chwili obecnej problem ze spłatą zaciągniętych zobowiązań, gdyż nie ma nabywców na wybudowane mieszkania. W takim przypadku wierzyciel, czyli instytucja finansowa, wcześniej lub później zacznie upominać się o spłatę kredytu. Strony wiąże przecież zawarta umowa dotycząca udzielonego kredytu. Wierzyciel w ostateczności może przejąć od dłużnika wybudowane mieszkania, jeśli ten nie będzie w stanie wywiązać się z zaciągniętych zobowiązań. W najgorszej sytuacji znalazło się wielu klientów którzy zaciągnęli kredyt, bądź wpłacili swoje oszczędności na rachunek developera i…. pozostają bez mieszkania, gdyż te być może przejmie wierzyciel od dłużnika. W dodatku w tym czasie dotarł do nas kryzys finansowy, co spowodowało zachwianie całego tego systemu.
Czy ceny mieszkań nadal będą spadać?
Na początku I kwartału tego roku pojawiły się w mediach sugestie, aby szybko kupować mieszkania, gdyż już taniej na pewno nie będzie. Jak widzimy jednak z perspektywy czasu, prawda jest zgoła inna, gdyż widoczna jest dalsza obniżka cen mieszkań. W ubiegłym roku Instytut Gospodarki Nieruchomościami sygnalizował ostrożność przy zakupie nieruchomości, gdyż według naszej oceny rynek nieruchomości był przewartościowany. Sami jednak nie zdawaliśmy sobie sprawy, że aż tak bardzo. W mojej ocenie obniżka cen mieszkań może osiągnąć nawet 35-38% w stosunku do cen z roku 2007/2008. W zaistniałej sytuacji na naszym rynku nieruchomości, a w szczególności dla samego nabywcy mieszkania, nie jest do końca przemawiającym argumentem stwierdzenie developerów, że ich marże spadły w ostatnich 2 miesiącach o kolejne 15% od cen z IV kwartału 2008 r. i to zamyka bądź wyklucza dalsze obniżki cen mieszkań. Należy zauważyć, że developerzy rozpoczęli budowy lub wybudowali dużą część tych mieszkań po kosztach z roku 2007 i 2008, gdzie miały miejsce znaczące wzrosty cen materiałów budowlanych i samej robocizny. W przeciągu kilku ostatnich miesięcy nastąpiły gwałtowne spadki tych dwóch składników cenotwórczych nawet o 30% jeśli chodzi o materiały budowlane, natomiast w przypadku robocizny nawet o 40%. W tym samym czasie zmniejszyły się również możliwości nabywcze potencjalnego kupującego, zostały wprowadzone obostrzenia ze strony banków, zmienił się też sam rynek pracy. Zauważalna jest również tendencja do stosowania przez niektórych developerów zerowych lub nawet ujemnych marż, byleby tylko doprowadzić do zbycia wybudowanych mieszkań i spłaty zaciągniętych zobowiązań. Jednym słowem developerzy robią wszystko, aby tylko nie splajtować! Developerzy poniekąd nieświadomie znaleźli się w ten sposób szponach realiów gospodarki wolnorynkowej, na którą ogromny wpływ ma kryzys finansowy! Z punktu widzenia tych, którzy dokonali już wpłat na „własne m” u developera, sytuacja ta jest naprawdę nie do pozazdroszczenia. W wielu przypadkach rodziny te niejednokrotnie tracą oszczędności całego życia.
Czy można było zapobiec takiej sytuacji?
Czy zapobiec? Trudno powiedzieć, z pewnością można było ją zminimalizować, wprowadzając pewne obostrzenia dla samych develop
magrabow / 2008-08-27 07:03
A ja czytam analizy, raporty i uważałąm że korekta cen o 10% jest całkiem realna zanim nie zaczęłam szukać mieszkania. Zarabiam ponad podwójną krajową a mimo wszystko nie stać mnie na 2 pokojowe mieszkanie w dobrej lokalizacji. Nie mówię o centrum ale o lokalizacjach z w dość dobrym dojazdem do centrum naprawdę jest cięzko. Developer daje mi cenę o 10% wyższą niż ktos z tej samej inwestycji kto odsprzedaje mieszkanie w stanie developerskim. Wcale nie są chętni developrzy do obniżania cen mieszkań chyba że kupujesz mieskzanie o metrażu 100 m2 (3-4 pokojowe mieszkania). Kawalerki i 2-pokowe w dalszym ciągu schodzą jak świeże bułeczki. Nie mogę potwierdzić 30% niesprzedanych mieszkań. Jesli ceny będą spadać to w mało atrakcyjnych lokalizacjach, mieszkanie blisko centrum popularne nie straci na wartości. Obdzwaniam developerów od 2-ch tygodni, po osoboistym oglądzie miałam 3 typy i z tego w ciągi paru dni pole się zawęzylo tylko do jednej inwestycje po pozsotale wie okazalo się że jedna wyprzedana a druga cena nie jest negocjowalna a dla mnie byla za wysoka. Znajoma jest 8-ma na liście do mieszkania 2 pokojowego na Saskiej Kępie, byłam tam i lokalizacja nie jset rewelacyjna dla kogos kto nie ma samochodu-daleko do tramwaju, typowe blokowisko. Ale za markę Saska Kępa sobie liczą, a jednoczesnie tyle chętnych do kupna. Uwazam ze ceny są zawyżone, ale developerzy ani myslą je opuszczać. Ja zaproponowałam developerowi ze wezmę to mieszkanie ktore mi oferował w cenie nizszej o 10%, olał mnie. Bo ma chętnych kupic drozej. A jak na Prage Pln cena 9200 za m2 uwazam ze jest za duzo, moze kiedys praga bedzie fajna ale teraz jeszcze nie jest tyle warta. I kto mi wytlumaczy jak to jest? POlacy narzekaja ze zarobki wcale tak duzo nie rozna, ile osob u nas w kraju zarabia nawet srednio krajowa, juz nie powiac o podwojnej. Bo po szybkosci znikania mieszkan z oferty powiedzialalbym ze u nas w karju 50% spoleczenstwa zarabia potrójną krajową. Będe wdzięczna za glos w dyskusji.
Michalll / 194.114.62.* / 2008-08-29 08:14
Moim zdaniem ludzie kupują mieszkania ponieważ jeszcze mają zdolność kredytową a w praktyce okazuje się, że rzucili się z motyką na słońce i wielu z nich nie jest w stanie później spłacać kredytu.
Wg tego co mówią banki - w przyszłym roku zdolności kredytowe ludzi mogą obniżyć się nawet dwukrotnie.
MMichall / 194.114.62.* / 2008-08-26 07:04
Dlaczego nie tak dawno kiedy mieszkania kosztowały po 3-4 tys. za metr i jakoś się opłacało budować a dziś jeśli deweloper ma obniżyć cenę z 8tys. na 7 tys. to nagle przestanie mu się opłacać ???
Michalll / 194.114.62.* / 2008-08-26 07:04
Dlaczego nie tak dawno kiedy mieszkania kosztowały po 3-4 tys. za metr i jakoś się opłacało budować a dziś jeśli deweloper ma obniżyć cenę z 8tys. na 7 tys. to nagle przestanie mu się opłacać ???
grubyrysiek / 2008-08-25 13:39
calkiem niezly artykul. niby wyszczegolniaja liche te symptomy poprawy sytuacji (wypowiedzi rpp na pewno nie sa slowami jakiejs wyroczni delfickiej -_-), ale ja wiem, może rzeczywiscie sytuacja sie unormuje jakims cudem boskim.
Krzysztofiore / 204.8.156.* / 2008-08-25 14:02
Szansa na spadek w granicach 0-10% ma wynosić 50%? Kocham takie analizy. Spadki mogą być, ale nie muszą. Sytuacja może się ustabilizuje, a może nie. Popyt będzie nadal spadać, albo i wzrośnie. Szału można dostać, już więcej nie będę czytać żadnych analiz, będę potrzebował mieszkania, to kupię i już.
rihanna / 2008-08-25 14:44
Nie pszesadzaj. Takie prognozy sa dla inwestorow a nie dla ludzi kturzy po prostu kupuja mieszkanie. jak potrzebujesz mieszkania to kupujesz, bierzesz kredyt itd. Nie czekasz przeciez z analizami w reku az będzie dobry moment jeśli na przykład zakladasz rodzine czy cos w ten desen.
szwarccharakter / 2008-08-25 15:25
A to akurat racja - prognostyki są adresowane do inwestorów, zresztą autor pisze o tym, że to dobry moment na inwestowanie w mieszkania pod WYNAJEM (Z TYM ŻE RACZEJ MOIM ZDANIEM NIE OPŁACA SIĘ KUPOWAĆ ŻADNEGO MALEŃSTWA, LEPIEJ LUksusowy lokal). Warto kupować działki z domami pod wynajem na Mazurach czy w Bieszczadach tudzież innych głuszach, ale w wielkich miastach też.
grubyrysiek / 2008-08-25 15:42
no ba, jasne, ze sie oplaca, zawsze i wszedzie. kupujesz sobie apartament w wawie luksusowy, sky tower robi sie modny na przyklad, albo penthouse w Ostoi Wilanow z tarasem i wysokim standardem wykonczenia i wynajmujesz za krocie. a za trzy lata sprzedajesz z zyskiem, hehehehehe, bo bedzie znow wzrost cen, ja prorok prorokuje ;)
szwarccharakter / 2008-08-25 15:59
Na inwestycji w domek na Mazurach też w perspektywie nie masz prawa stracić.
rihanna / 2008-08-25 16:09
tak czy owak, ciekawe czy jeszcze cos sspadnie z tych cen czy nadal beda takie characze :(
kawas / 89.77.131.* / 2008-08-25 11:13
Ludzie kto mówi, że mieszkania nie tanieją. Swego czasu zrobiłem eksperyment z żoną. W Warszawie, gdzie ponoć mieszkania idą jak wodą - ale chyba klozetowa - przeszliśmy się po 6 deweloperach - poszukiwaliśmy mieszkania 80m2 w mieście, Mokotów, Żoliborz, Wilanów, Wola - mniej chętnie, ale też oglądaliśmy. Wszędzie słyszeliśmy "proszę się spieszyć to już ostatnie mieszkania", "idealna lokalizacja" itd. Odwiedziliśmy 8 deweloperów i jaki efekt: u wszystkich okazało się, ze pustostanów jest co najmniej 30 % a nawet 60%. Mogliśmy wybrać strony świata gdzie mają wychodzić okna, sposób wykończenia - najczęściej biały montaż, miejsca parkingowe i balkony gratis, cena wynegocjowana była na poziomie 60% u dwóch, 75% u pozostałych. I ktoś mi powie, że jest ruch w interesie? może jest ale nie u deweloperów. Co do zaciągniętych kredytów - drogi autorze kredyty są zaciągane, ale nie na zakup mieszkania czy domu, ale na spłatę zaciągniętego już kredytu. To się nazywa przewalutowanie, czy jakoś tak.
Proponuję wykonać takie eksperymenty i udawać tylko zdecydowanego, to deweloper zaraz mięknie w nogach.
Co dalej z mieszkaniami? Obstawiam, ze będzie jak na zachodzie - bo czym my się różnimy :) mieszkania postoją - te co się budują staną w miejscu, bo nie będzie jak tego finansować, mniejsi deweloperzy zaczną sprzedawać po znacznie niższych cenach z uwagi na przeinwestowanie, więksi będą czekać i zaczną sprzedawać za ok. rok czasu. Chętnych do kupna będzie dużo jednak nie będzie skąd wziąć pieniędzy, bo ludzie zaczną tracić pracę, coraz więcej firm pada więc i banki będą ostrożniejsze. Zyskają tylko Ci co mają pieniądze, ok. 20% wkładu własnego. Co do rynku wtórnego zaczną być sprzedawane duże mieszkania przez osoby, które nie są w stanie ich spłacać. Pozostały rynek wtórny będzie niewzruszony. Ja tak obstawiam - choć fachowcem nie jestem.
kij / 217.44.14.* / 2008-08-23 21:57
Ale lipa z tymi opiniami oni naprawde mysla ze sytucja na rynku nieruchomosci sie nie zmieni - najlepsze jest : dynamiczny wzrost wynagrodzen no i jeszcze lepsze te ich analizy - szkoda slow
adam222 / 77.88.184.* / 2008-08-22 20:41
Zdziwiłbym się jak by był jeden dzień bez opluwania deweloperów. A prawda jest taka: Lobby bankowe podniosło oprocentowanie na kredyty hipoteczne i próbuje wymusić obniżkę cen mieszkań aby kredyt zbytnio nie zdrożał. Jednak deweloperzy to nie idioci. W kraju brakuje 1.5 mln mieszkań i na spadek cen nie ma co liczyć. Radzę wziąść kredyt w innym kraju UNI, tam mniej kradną niż banki w polsce.
Polak Mały / 83.7.222.* / 2008-08-22 21:40
Lobby nie musi nic wymuszać. Wystarczy policzyć wielkość kredytu przy oprocentowaniu 4 i 7% przy tej samej racie. Dla przykładu: 100kpln na 4% na 30 lat - rata równa 477,42. Przy 7% i tej wielkości raty uzyskujemy kwotę 72kpl. Zakładając nawet 12% wzrost wynagrodzeń i rata zwiększona do 534,71pln uzyskalibyśmy 81kpl. Wniosek z tego jest taki że aby przy obecnym oprocentowaniu kredytów utrzymać popyt należałoby obniżyć cenę mieszkań o około 10...20%. I wynika to z samej matematyki a nie stanu rynku, sprzecznych sygnałów itp. To co obecnie obserwujemy to mimo wszystko sygnał ostrzegawczy. Rynek nie daje już możliwości wzrostu cen mieszkań o 10...20% w skali roku. Gdyby dawał to zaakceptowałby podwyżki stóp procentowych. A z tym raczej nie mamy do czynienia (spadek sprzedaży nowych mieszkań).
Obniżenie stóp w Polsce zasadniczo nie zmieni sytuacji. W chwili obecnej rynek akceptuje oprocentowanie w wysokości 4% (CHF). Obniżenie do tego poziomu kredytów w pln nie powinno znacząco zmienić obrazu rynku. Ludzie wybiorą kredyty w pln. Aby ożywić rynek na obniżenie stóp musiałby zdecydować się bank Szwajcarii. I to będzie istotny sygnał do ożywienia rynku (ewentualnie dostępność kredytów w jenach).

Pozdrawiam
Fei / 83.7.230.* / 2008-08-26 20:18
Ciekawe wyliczenia, ale pomijasz jedną kwestię... zdolność kredytowa liczona jest z marżą walutową, ale stopa bazowa PLN. Z tego wynika, że jeśli Wibor spadnie to zdolność kredytowa w CHF będzie wyższa. Całe Twoje wyliczenia, diabli biorą.
!bakowiec! / 80.51.176.* / 2008-08-24 12:34
a banki już przestaja dawać kredyt na 100% wartości nieruchomości bo wiedzą że krach (spadek cen i ich wartości już wkrótce nastąpi - hihi)
plonker / 2008-08-24 13:01 / Bywalec forum
Krach to tylko kwestia kilku miesiecy. Skoro banki przestana dawac 100% pozyczki skąd Kowalski pożyczy? Od teściów haha. Bedzie tak jak w UK, dostaniecie max 4X roczne zarobki czyli 160000PLN pożyczki i to wsio więc ceny muszą spasć odpowiednio. Współczuje znajomej która zimą bedzie musiała wykupic "apartament" za 0.5 mln a nie ma kasy i jest klientką Santandera haha good luck everyone.
AX / 85.222.1.* / 2008-08-23 11:34
Kolega Grząbka przyleciał na Ziemię prawdopodobnie z jakiegoś wirtualnego świata. W tym wirtualnym świecie jak bank podwyższa stopy procentowe, to obywatelom rośnie gotówka w portfelach. Niestety ten świat różni się od tego wirtualnego. Tutaj podwyżka stóp procentowych powoduje zjawisko przeciwne, czyli obywatelom kurczy się gotówka w portfelach. Proponujemy udać się spowrotem do własnego świata.
rich man / 89.78.11.* / 2008-08-23 14:08
Zapomniałeś sprecyzować że tylko tym zakredytowanym bez znaczących oszczędności, bo pozostali korzystają.

pzdr
sdgfsd / 213.17.195.* / 2008-08-22 16:27
to firma krzak
Toreon / 213.17.163.* / 2008-08-22 14:14
"Na razie nie będzie lepiej" Autor nie sprecyzował dla kogo. Rozumiem że chodzi o sprzedających. Nie bardzo rozumiem dlaczego za punkt widzenia przyjmuje się ich sytuację.
mac 78 / 79.97.90.* / 2008-08-22 14:29
jak będziecie puszczać takie reklamy których nie da sie usunąć to więcej tu nie będę wchodził Nie lubię natręctwa
zly / 192.193.245.* / 2008-08-22 16:16
ja rownierz, to byla moja ostatnia wizyta na tej stronie
Mis_Janusz / 2008-08-22 20:50 / portfel / Anty Portfel
lub użyj Adblock plus w mozilla firefox 3.0.1 - wycina wszystko
qwe2 / 83.24.103.* / 2008-08-26 21:35
"Standardowo okres dekoniunktury na rynku nieruchomości trwa około 2 lat i taka sytuacja ma miejsce również teraz (okres dekoniunktury rozpoczął się pod koniec pierwszej połowy 2007) - zauważa Grząbka"

:)))))) :))) śmiechu warte , panie Grząbka , bredzisz pan ,
wstydu oszczędź skąd te standardy ???

Najnowsze wpisy