Chemik_1982
/ 89.77.147.* / 2014-10-09 09:45
Pranie mózgu zostało zakończone pomyśle - media nadużywając pojęcia umowy śmieciowe pomogły rządowi. Nikt już nie zwraca uwagi, że umowy śmieciowe to umowy zlecenie, które spełniały wszystkie przesłanki umowy o pracę (praca w wyznaczonych godzinach danego dnia i wyznaczonym miejscu itp.). To są śmieciówki, bo generalnie powinny być umowami o pracę. Klasyczna umowa-zlecenie to np.: zlecenie architektowi wykonanie projektu. I teraz dzięki mediom plan rządu się spełnił i taka umowa będzie oskładkowana jak umowa o pracę dzięki czemu zleceniodawca będzie narażony na wyższe koszty, zleceniobiorca otrzyma mniej "na rękę" a cieszyć się będzie rząd, bo dostał swoją część. BRAWO! Nikt nie słucha ekonomistów - patrząc po Polakach którzy chcą oskładkowania umów zlecenie. Sens w tym, że właśnie ta grupa powinna mieć umowy o pracę, ale przez tę całą aferę znikną wszystkie umowy cywilno-prawne. Teraz jeżeli będę chciał, żeby grafik wykonał dla mnie stronę internetową mam dwa wyjścia - umowa zlecenie=umowa o pracę lub na gębę i kasa pod stołem. I skończy się powiększeniem szarej strefy i zmniejszeniem wpływów do budżetu. Ale cóż - skoro rządzą idioci którzy zamiast szukać oszczędności w państwie (zmniejszenie administracji, reforma emerytalna, likwidacja przywilejów dla poszczególnych grup - rolnicy, księża, górnicy itp.) to nakładają nowe podatki (oZUSowanie umów, podatek od kopalin, podatki od lokat jednodniowych, podnoszenie akcyzy, dodatkowe składki rentowe i zdrowotne)...Niestety nie ma u nas siły politycznej która potrafiłaby inaczej to zrobić. Nawet JKM nie da rady bo to populista, który swoimi działaniami rozwaliłby system zamiast go uzdrowić...