Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GPW: Indeksy mocno w dół po danych z USA

0
Podziel się:

Po opublikowaniu mieszanych wiadomości z amerykańskiego rynku pracy sytuacja na GPW jeszcze się pogorszyła.

GPW: Indeksy mocno w dół po danych z USA

Paweł Zawadzki, godz. 14:48

Indeks największych spółek traci obecnie już ponad 2 procent. Znacznie mniej, ale także pod kreską znajdują się mWIG40 i sWIG80.

O 14:30 zaprezentowano dwa kluczowe dziś odczyty zza oceanu. Okazało się wówczas, że w sektorze pozarolniczym przybyło 431 tysięcy nowych miejsc pracy. Choć średnia oczekiwań analityków oscylowała w okolicach 500 tys., to szacunki specjalistów były bardzo rozbieżne. Mimo tego natychmiastowymi spadkami, zaraz po prezentacji danych, zareagowały kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy.

Lepsza od oczekiwań okazała się natomiast stopa bezrobocia. W maju spadła ona do 9,7 proc., choć prognozowano, że będzie o 0,1 punktu procentowego wyższa. Ta wiadomość jednak nie wsparła kupujących, a inwestorzy zdecydowanie większą wagę przyłożyli do gorszych od prognoz wiadomości.

Stabilizację kursów, która miała gościć na giełdowych parkietach aż do publikacji danych zburzyły informacje z Węgier. Zdaniem Janosa Kosy, wiceprzewodniczący rządzącego Fideszu, węgierska gospodarka znajduje się w stanie znacznie gorszym niż zapewniali socjaliści, którzy rządzili krajem przez ostatnie osiem lat.

Ta wiadomość spowodowała, że kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy, które jeszcze około 12 oscylowały na niewielkich plusach, w ciągu dwóch godzin znalazły się ponad 1 proc. pod kreską. Dość nerwowo zareagowali także inwestorzy handlujący na GPW, przez co około 14 WIG20 tracił w granicach 1,5 procent.

Kolejne problemy w Europie i nieprzekonujące dane z amerykańskiej gospodarki spowodowały zdecydowaną przewagę sprzedających akcje. Niemal pewne jest, że dzisiejszej sesji nie zakończymy w dobrych humorach. Jedyne na co możemy obecnie liczyć, to niewielkie złagodzenie skali spadków po otwarciu notowań na Wall Street.

Paweł Zawadzki, godz. 12:27

Pogorszenie nastrojów w Europie momentalnie poskutkowało spadkiem wskaźnika największych spółek poniżej środowego kursu zamknięcia.

Co ciekawe, indeksy najważniejszych giełd Starego Kontynentu nie spadły pod kreską, a jak dotąd, jedynie odreagowały część porannego ruchu w górę. Wygląda na to, że dziś inwestorzy handlujący na giełdzie w Warszawie są bardzo czuli na wszelkie globalne zmiany nastrojów. Sprzyjają temu obroty, które na półmetku notowań wynoszą około 500 mln złotych.

Obecnie WIG20 oscyluje w okolicach 0,5 proc. poniżej przedwczorajszego zamknięcia. Nieco lepiej wypadają małe i średnie spółki, których indeksy rosną o 0,2 i 0,6 procent.

O 11:00 zaprezentowano jedyny istotny dziś wskaźnik ze strefy euro. Niemal zgodnie z oczekiwaniami Produkt Krajowy Brutto w Eurolandzie w pierwszych trzech miesiącach tego roku wzrósł o 0,2 proc. w ujęciu kwartalnym i 0,6 proc. rok do roku (prognozowano odpowiednio 0,2 i 0,5-proc. wzrosty). Mimo niezbyt zaskakujących wyników właśnie od momentu ich publikacji atmosfera na europejskich parkietach uległa pogorszeniu.

Decydujące dla zakończenia dzisiejszych notowań będą wiadomości z amerykańskiego rynku pracy. Te zostaną zaprezentowane za około 2 godziny.

Paweł Zawadzki, godz. 9:27

Wszystkie najważniejsze wskaźniki rodzimego parkietu rozpoczęły sesję wzrostami. Ich skala jest jednak znacznie mniejsza niż świąteczne zaległości. Inwestorzy najwyraźniej wolą poczekać na prezentację danych z amerykańskiego rynku pracy.

Nieco ostudzić nastroje kupujących mogła także spadkowa sesja na głównych azjatyckich parkietach, która jest efektem obniżenia prognozy wzrostu gospodarczego dla Chin przez Bank Światowy. Jednak, co ciekawe, tej wiadomości nie przestraszyli się inwestorzy handlujący na giełdzie francuskiej czy niemieckiej. Ich indeksy zyskują obecnie około 0,6-0,7 proc., i mimo wczorajszych wyraźnych wzrostów dziś radzą sobie lepiej niż WIG20.

Wygląda zatem na to, że warszawscy inwestorzy wolą po prostu zachować ostrożność przed danymi z USA. Indeks największych notowanych na GPW spółek zyskuje aktualnie około 0,5 procent. Wskaźniki spółek średnich i małych rosną odpowiednio o 0,9 i 0,2 procent.

W indeksie największych spółek bardzo dobrze radzi sobie KGHM. W efekcie odbijających od dwutygodniowych minimów cen miedzi oraz podwyższenia rekomendacji i podniesienia ceny docelowej akcji przez analityków DI BRE Banku papiery kombinatu miedziowego z Lubina rosną obecnie o około 2 procent. W WIG20 nieźle wypadają także PBG (+1,9 proc.) oraz CEZ (+1,5 proc.)

Paweł Zawadzki, godz. 6:06

Kiedy nasz parkiet odpoczywał indeksy większości giełd na świecie wyraźnie zwyżkowały. Zatem niemal pewne jest, że część zaległości inwestorzy będą chcieli odrobić już na otwarciu notowań. Czy dobrą atmosferę uda się utrzymać do końca sesji? O tym zadecydować powinny dane z amerykańskiego rynku pracy.

Indeks największych notowanych na GPW spółek przedświąteczną, środową sesję zakończył zyskując nieco ponad 0,5 procent. W tym czasie na podobnym poziomie znajdowały się główne wskaźniki Wall Street. Jednak lepsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku nieruchomości zachęciły inwestorów do kupowania akcji. Dzięki temu wszystkie główne indeksy finiszowały na ponad 2-proc. plusach.

Pod wpływem tak wyraźnej przewagi kupujących za oceanem rozpoczęła się czwartkowa sesja w Europie. Wszystkie najważniejsze indeksy wystartowały zdecydowanie nad kreską, a następnie przez niemal całą sesję utrzymywały się na poziomie bardzo zbliżonym do kursu otwarcia. Nastroje minimalnie schłodziło niezdecydowanie w początkowej fazie notowań na Wall Street, jednak mimo wszystko indeksy wczorajszą sesję zakończyły przyzwoitymi wzrostami. Niemiecki DAX i brytyjski FTSE finiszowały w okolicach 1,2 proc. nad kreską, a francuski CAC zyskał ponad 1,5 procent.

Choć, w efekcie nieprzekonujących danych z amerykańskiej gospodarki, początek czwartkowych notowań na Wall Street był dość nerwowy, to ostatecznie wszystkim indeksom udało się zakończyć sesję na plusie. Wygląda zatem na to, że inwestorzy handlujący na rodzimym parkiecie mają sporo zaległości. Z pewnością większość będą chcieli odrobić już w trakcie otwarcia notowań.

Następnie całkiem prawdopodobny jest scenariusz ze stabilizacją kursów, która o ile nie napłyną żadne zaskakujące wiadomości, może potrwać aż do 14:30. Wtedy bowiem zostanie zaprezentowany komplet danych z amerykańskiego rynku pracy (majowa stopa bezrobocia oraz zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym) i właśnie pod ich dyktando powinna upłynąć ostatnia faza notowań.

Ciekawie wygląda obecnie sytuacja na samym wykresie WIG20. Dobre nastroje na światowych giełdach z dużym prawdopodobieństwem wypchną indeks największych spółek powyżej najbliższego szczytu na poziomie 2434 pkt (brakuje mu do tego jedynie około 1,2 procent). Jeśli tak się stanie to kolejny, tym razem zdecydowanie bardziej istotny opór znajduje się na poziomie 2,5 tys. punktów.

Po drodze wzrosty blokować może jeszcze krótkoterminowa linia trendu spadkowego, która obecnie przebiega gdzieś w okolicach 2450 punktów. Zatem nawet jeśli bardzo dobrze zakończymy obecny tydzień, to WIG20 znajdzie się w newralgicznym obszarze 2450-2500 punktów. Jego przebicie oznaczać będzie, że inwestorzy mają ochotę zawalczyć z kwietniowymi szczytami.

Warto jednak zachować ostrożność. Pakiet stabilizacyjny i wszelkie kwestie związane z pomocą dla mocno zadłużonych krajów strefy euro odeszły nieco na bok, jednak nie zniknęły. Jeśli w najbliższym czasie nie uda się wdrożyć konkretnych planów naprawy finansów publicznych, to problemy mogą powrócić ze znacznie większą siłą. Z kolei nadmierne cięcia wydatków i oszczędności mogą zbyt mocno ograniczyć potencjał wzrostowy europejskiej gospodarki. Wygląda zatem na to, że inwestorzy w najbliższym czasie będą mieli twardy orzech do zgryzienia.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)