Wtorkowa sesja w Warszawie nie ułożyła się po myśli posiadaczy akcji.
Dzień na europejskich giełdach rozpoczął się od realizacji zysków po bardzo udanej poniedziałkowej sesji zakończonej sporymi wzrostami. Nasz rynek nie pozostał wyjątkiem, początek notowań w Warszawie również należał do sprzedających.
Od rana sytuacja na największych parkietach systematycznie zaczęła się poprawiać, coraz więcej do powiedzenia mieli kupujący. jednak koło południa główne wskaźniki naszego rynku zaczęły ponownie mocniej tracić.
Spadki zostały powstrzymane po publikacji zaskakująco dobrych danych z amerykańskiego rynku nieruchomości. Liczba rozpoczętych budów nieoczekiwanie wzrosła, podobnie jak dynamika wydanych pozwoleń na budowy. Na dane z USA pozytywnie zareagowały największe giełdy w Europie, jednak wpływ zaskakująco dobrych danych z USA na rynki akcji okazał się krótkotrwały. Po południu największe europejskie giełdy wciąż notowały straty.
Sesja na amerykańskim rynku akcji rozpoczęła się blisko wczorajszego zamknięcia. Mimo dobrych wieści z rynku nieruchomości inwestorzy za Oceanem nie byli skłonni do większych zakupów. Wśród amerykankach inwestorów dało się zauważyć brak zdecydowania.
W samej końcówce notowań w Warszawie główne indeksy zostały zepchnięte w dół. Poziom 1500 pkt okazał się nie do utrzymania. Z największych spółek wtorkowa przecena najmocniej dała się we znaki bankom (Pekao staniało o 4,3 proc.) i TP S.A. ( spadek o 3,6 proc.). Wskaźnik dużych spółek WIG20 spadł na zamknięciu o 2,12 proc. do 1481 pkt, szerszy indeks WIG poszedł w dół o 1,31 proc. do 23.190 pkt. Obroty na całym rynku przekroczyły 1 mld zł.
Wtorkowe spadki w Warszawie należy wiązać z realizacją zysków, którą rozpoczęliśmy za przykładem amerykańskich inwestorów z poniedziałkowej sesji. Losy odbicia na naszym rynku będą zależne od utrzymania dobrych nastrojów na Wall Street oraz środowych danych o produkcji przemysłowej, które pozwolą inwestorom ocenić kondycję naszej gospodarki.