Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Siwek
|

Mocny wzrost nie rozwiał wątpliwości

0
Podziel się:

Takie sesje, jak poniedziałkowa, zazwyczaj przysparzają wiele trudności z interpretacją. Z jednej strony mieliśmy mocny wzrost, z drugiej aktywność inwestorów była mocno ograniczona, a przy tym brakowało racjonalnych powodów do tak mocnego skoku.

Mocny wzrost nie rozwiał wątpliwości

Takie sesje, jak poniedziałkowa, zazwyczaj przysparzają wiele trudności z interpretacją. Z jednej strony mieliśmy mocny wzrost, z drugiej aktywność inwestorów była mocno ograniczona, a przy tym brakowało racjonalnych powodów do tak mocnego skoku.

Jednocześnie naturalną konsekwencją takiej sesji wydaje się dalszy wzrost, choć właśnie ze względu na niskie obroty nikogo na pewno nie zdziwiłoby to, gdyby dziś rynek poszedł równie mocno w dół. Skala wzrostu nie odbiegała od zmienności notowanej w ostatnim czasie na naszym rynku. W najmniejszym stopniu sesja nie wpłynęła też na zmianę technicznego układu sił na rynku. Wrócił do poziomu z poprzedniego czwartku - z niewielką nawiązką udało się wczoraj odrobić straty poniesione w piątek. Ich przyczyną była obawa przed spadkami w USA. Skoro w piątek nie nastąpiły, to zrozumiałe było, że nasza giełda będzie musiała odbić. Wydawało się jednak, że nie będzie to aż tak mocny ruch. Był ze względu na to, że w centrum zainteresowania znalazło się kilka największych firm.

Reszta giełdy praktycznie nie istniała. SWIG80 i mWIG40 zyskały symbolicznie. Właśnie zachowanie tych dwóch indeksów ma szanse powiedzieć najwięcej o przyszłej koniunkturze. Nie tylko dlatego, że są wrażliwe na to, co dzieje się z przepływami w funduszach inwestycyjnych. Mają największy wpływ na segment małych i średnich spółek, który jest wyjątkowo silnie uzależniony od kondycji gospodarki, a więc również podwyżek stóp procentowych. Rosnące stawki na rynku międzybankowym przez ostatnie dni i silna wyprzedaż naszych obligacji wyraźnie wskazują na brak wiary, przynajmniej części inwestorów, w złagodzenie tonu przez członków RPP. Stopniowo przedostaje się do świadomości inwestorów przekonanie, że trudno będzie wcześniej skończyć cykl podwyżek stóp procentowych niż przy 6%.

Pozytywnie na nastroje oddziaływały wczoraj nie tylko lepsze od spodziewanego zakończenie piątkowej sesji w USA, ale również wzrost w lutym cen domów w Wielkiej Brytanii, pierwszy raz od czterech miesięcy. Korzystnie zostało też odebrane zainteresowanie Kataru akcjami Credit Suisse. Przypomnijmy jednak, że podobnie było, kiedy udziały w Citigroup kupował emirat saudyjski. Chęci do nabywania akcji na wiele wtedy nie starczyło.

Z niepokojących informacji na czoło wysuwała się rosnąca szybko inflacja w Chinach. Wczoraj poznaliśmy PPI, dziś CPI. Obie dane wypadły gorzej od oczekiwań, co wyraźnie przypomina o narastającej presji inflacyjnej. Nie jest to problem jednego, czy drugiego kraju, ale raczej ogólnoświatowe wyzwanie. Przypomnijmy, że w minionym tygodniu zostały opublikowane dane wskazujące na wzrost PPI Wielkiej Brytanii i Japonii.

Trudność z oceną ostatnich zdarzeń na naszym parkiecie wiążę się z tym, że piątkowa sesja w Ameryce mogła być mylna. Inwestorzy czekając na poniedziałkowe Święto nie kwapili się do handlu i w efekcie obroty na sesji były jednymi z niższych w tamtym czasie. Równocześnie dzisiejsze zwyżki kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy również mogą się okazać złudne, gdyż odzwierciedlają głównie wczorajsze zwyżki na światowych parkietach. To oczywiście nie oznacza, że nasza giełda nie ma dziś szansy kontynuować wzrostu, choć wydaje się non oparty na wątłych podstawach. Tym bardziej, że w Europie nastroje nie były na otwarciu najlepsze ze względu na informacje, że Credit Suisse odpisze od wartości aktywów powiązanych z papierami wartościowymi w I kwartale tego roku kolejne sumy, co obniży zysk o 1 mld USD. Jednocześnie uwagę dziś będą przykuwać dane o inflacji PPI, a szczególnie produkcji przemysłowej w naszym kraju. Przy obecnych dobrych nastrojach lepsze wiadomości zostałyby zapewne przyjęte z radością i
wzmocniłyby rynek, ale przy tym nie ma miejsca na rozczarowanie, bo w dwóch poprzednich miesiącach produkcja wypadała gorzej od prognoz. Gdyby tak było i teraz obawy o wyraźne zwalnianie naszej gospodarki przybrałyby na sile. Osłabiłoby to głównie segment mniejszych spółek, bo na kursy akcji z WIG20 wpływają głównie nastroje na świecie.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)