Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Odwracanie trendu

0
Podziel się:

Po tym, jak wczoraj notowania na naszym rynku przebiegły jednoznacznie po myśli kupujących, a w Ameryka obroniła się przed głębszym spadkiem, naturalne jest podtrzymanie korzystnej atmosfery na warszawskim parkiecie.

Odwracanie trendu

Niemniej jednak w dalszym ciągu mamy powody ku temu, by zastanawiać się nad tym, czy przecena z przełomu minionego i tego tygodnia nie jest wstępem do dłuższego pogorszenia nastrojów. WIG nie zdołał wczoraj powyżej krótkoterminowego oporu, jaki stanowi strefa 27,4-27,8 tys. pkt, związana z zamknięciem sesji z 17 kwietnia i połową czarnej świecy wtedy utworzonej. Podobnym efektem zakończyły się notowania na parkiecie, gdzie S&P 500 nie przedostał się ponad połowę długiej czarnej świecy z ostatniego poniedziałku.

Można w takich warunkach zaryzykować tezę, że jesteśmy na korekty wielotygodniowych zwyżek. Dziś trudno rozstrzygać, jaki będzie ona miała przebieg i dokąd doprowadzi rynek. Można przypuszczać, że przynajmniej w początkowej fazie nie przybierze silnego charakteru, gdyż nastroje inwestorów są wciąż zbyt dobre, by zaczęli na masową skalę pozbywać się walorów. Tym bardziej, że dość jasne jest to, iż obecnie ,,gra" idzie o to, jak wyglądać będzie II połowa tego roku - czy rzeczywiście dojdzie do wyraźniejszej poprawy koniunktury gospodarczej, na co dziś nie ma zbyt wielu dowodów, czy jednak okaże się, że wychodzenie gospodarek na prostą napotyka poważne trudności.

W tym kontekście istotne są wczorajsze doniesienia zarówno o dość pesymistycznym spojrzeniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego na globalną gospodarkę, jak i słabszy od oczekiwanego wynik Morgan Stanley. W pierwszym przypadku chodzi nie tylko o samą recesyjną prognozę MFW dla światowej gospodarki, ale głównie o przekonanie o wolniejszym tempie kłopotów. Trzeba jednak przyznać, że specjaliści Barcklays wyrażali wczoraj odmienne zdanie i przekonywali, że zmalało ryzyko rozciągnięcia się recesji na 2010 r.

W drugim przypadku istotne jest to, że Morgan Stanley należy do instytucji, z którymi kryzys dotąd obchodził się najłagodniej. Skoro jednak rozczarował, to warunki działania w tej branży muszą być nadal trudne.

Z centrum uwagi nie znika temat ,,stress testu", czyli badania kondycji banków przez amerykańską administrację. Wczoraj pojawiły się informacje, że może zostać w początkach maja ujawniona szczegółowa lista podmiotów z danymi o ich pozycji kapitałowej. Zagrożone instytucje wskazać, jak zamierzają uzyskać środki pozwalające na bezpieczne funkcjonowanie.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)