Podczas kongresu Impact'21 prezes Pesy Krzysztof Zdziarski opowiadał, że spółka rozpoczęła pracę nad lokomotywą wodorową dwa lata temu. - Zastanawialiśmy się, od czego zacząć, żeby nie była to jaskółka, która nie doleci - tłumaczył.
Prezes opowiadał, że Pesa nawiązała w tym celu współpracę z PKN Orlen. Naftowy koncern już od jakiegoś czasu stosuje wodór w swojej technologii, dlatego też obie strony ustaliły, że innowacyjna lokomotywa powstanie na torach wewnętrznych rafinerii płockiej.
- Nauczylibyśmy się z nią obchodzić wspólnie, czyli jako użytkownik i zespół tankujący, przygotowujący to paliwo - zwracał uwagę Krzysztof Zdziarski. Zaznaczył, że do współpracy nad projektem lokomotywy na wodór zaproszono wiele przodujących ośrodków.
- Projekt pojazdu najpierw został nakreślony, a dzisiaj już jest fizycznie budowany. Gotowe są ramy konstrukcyjnie, do firmy dotarło już ogniwo wodorowe z Kanady, a zbiorki dotrą na dniach. To wszystko montujemy, testujemy i zaczniemy uruchamiać w miesiącach letnich, tak we wrześniu - tłumaczył prezes Pesy.
Krzysztof Zdziarski tłumaczył, że wodór nie jest łatwym nośnikiem energii. Jest niebezpieczny, gdyż jest łatwopalny i istnieje ryzyko samozapłonu. Przenika również w przypadku małych nieszczelności.
Za chwilę podkreślił, że jednak jest bardzo obiecujący, gdyż ma dobre parametry fizyczne i chemiczne. Jest czysty, a do tego też szeroko dostępnych, gdyż występuje w powietrzu i w wodzie.
Pesa inicjuje rozmowy z instytucjami rządowymi i certyfikującymi w zakresie tworzenia prawa związanego z wykorzystaniem wodoru, tak aby wszystko było gotowe do czasu powstania lokomotywy wodorowej