Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. AZI
|

Elektrośmieci na osiedlu. Deweloper połowę kosztów chciał przerzucić na mieszkańców

8
Podziel się:

Mieszkańcy jednego z nowych osiedli w Warszawie odkryli w ziemi składowisko elektrośmieci. Musieli je zutylizować na własny koszt, bo deweloper zapowiedział, że tylko częściowo się dołoży.

Elektrośmieci na osiedlu. Deweloper połowę kosztów chciał przerzucić na mieszkańców
Mieszkańcy okryli śmieci podczas montażu monitoringu. fot. Stowarzyszenie Lepszy Służewiec

Kilka ton elektrośmieci znajdowało się w ziemi na warszawskim osiedlu Mokka Mokotów na Służewcu. Odkryto je podczas montażu monitoringu. Wspólnota mieszkaniowa zwróciła się do firmy Okam, która zbudowała osiedle, aby usunął elektrośmieci. Jednak deweloper zaproponował, że się tylko dołoży się do usunięcia kondensatorów - informuje ''Gazeta Wyborcza''. Sytuację nagłośniło stowarzyszenie Lepszy Służewiec.

Elektroodpady sprzed lat

Odpady pochodzą z 1984 roku, bo taka jest na nich data produkcji. Zdaniem mieszkańców są płytko zakopane, co oznacza, że deweloper nie sprawdził odpowiednio terenu. Firma Okam tłumaczy się z kolei, że podczas przygotowań przeprowadziła badania gruntu i nie wiedziała, że w ziemi znajduje się takie znalezisko.

Spółka zapowiedziała, że dofinansuje 50 proc. kosztów odbioru i utylizacji baterii. Zadeklarowała też przeprowadzanie badań gruntu na swój koszt. Jednak mieszkańców oburzył fakt, że deweloper chciał ich obciążyć kosztami wywózki. Deweloper zapowiedział z kolei, że będzie dochodził roszczeń od poprzedniego właściciela terenu.

Zobacz także: Śmieci utrapieniem w Tatrach. "To się nie mieści w mojej głowie"

Ostatecznie jak informuje ''Gazeta Wyborcza'' kondensatory zostały zutylizowane, ale  koszt 40 tys. zł poniosła wspólnota.

Miażdżący raport NIK o badaniach jakości gleby w stolicy

Tymczasem z raportu NIK "Działania organów administracji publicznej w zakresie usuwania historycznych zanieczyszczeń powierzchni ziemi" opublikowanego w sierpniu 2019 roku wynika, że w aż 13 z 18 dzielnic Warszawy od 2003 r. nie wykonywano okresowych badań jakości gleby.

Osiedle Mokka Mokotów najprawdopodobniej znajdowało się na terenie, gdzie wcześniej funkcjonowało kilka firm handlujących elektroniką.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(8)
Adam
3 lata temu
Takich kwiatków będzie coraz więcej. Kto będzie czekał na zezwolenie 3 lata żeby śmieci legalnie przekazać poprzez elektroniczne BDO. Skutki nad regulacji.
Psychozaraza
3 lata temu
To miłe, że nikt już w ewolucję nie wierzy.:))))))))
marcin g
3 lata temu
proponuje wyższe stawki za oddanie do punktów wszelkich niebeziecznych produktów, próbowałem kiedyś oddać kilka kubłów i starych puszek z farbami z przed 20 lat, znalezione przy porządkowaniu piwnicy, zaproponowali mi kontener za 2000, tak więc ja się nie dziwie że takie coś jest znajdywane
Gjsegjj
3 lata temu
Polska stała sie smietnikiem europy. Nie wolno palić węglem w domu, ale można spalić kilkaset ton śmieci. I co najciekawsze, rzadko to powoduje zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców pobliskich domów i osiedli. Niebawem staniemy sie posiadaczami zlomowanych skrzydeł wiatrakow, paneli fv i baterii samochodowych... Niedlugo woda moze byc drozsza od benzyny
Elektronik
3 lata temu
Kondensatory to nie baterie