Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|

Legendarna firma rodem z PRL bankrutem. Tak upadał Pol-Mot, właściciel Ursusa

81
Podziel się:

Dla Pol-Motu, który funkcjonuje od 50 lat, jubileuszowy rok być może jest też ostatnim. Przynajmniej w tym kształcie. Spółka, która jest właścicielem m.in. Ursusa, a w poprzednim ustroju sprowadziła do Polski słynnego "malucha", została przez sąd ogłoszona bankrutem. "Oto koniec ery firm wyrosłych na zgliszczach PRL-u" - pisze "Forbes", który w majowym numerze przyjrzał się historii upadku legend polskiego rynku motoryzacyjnego.

Legendarna firma rodem z PRL bankrutem. Tak upadał Pol-Mot, właściciel Ursusa
Kończy się historia legendarnej marki Ursus (Adobe Stock)

Pol-Mot Holding jest polską grupą kapitałową obecną na polskim i światowym rynku od 1968 roku. Firma powstała w PRL-u jako Przedsiębiorstwo Handlu Zagranicznego Przemysłu Motoryzacyjnego. Zajmowała się, jak nazwa wskazuje, eksportem. Konkretnie samochodów osobowych, ciężarowych i specjalizowanych, a także m.in. komponentów do ich produkcji oraz części zamiennych.

Ale nie tylko eksportem. To ta firma 50 lat temu podpisała umowę z włoskim Fiatem i ruszyła z produkcją słynnego polskiego "malucha", czyli Fiata 126p. Później mocno weszła w maszyny rolnicze pod marką Ursus.

Przedsiębiorstwo państwowe w 1983 r. przekształcono w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Siedem lat później przejął ją jej szef, Andrzej Zarajczyk, a później w jej prowadzenie zaangażował się jego syn - Karol. "Firma miała nieco majątku także nieruchomego – przede wszystkim salony i serwisy samochodowe – ale prawdziwą niszę biznesową rodzina wypatrzyła sobie na roli" - pisze "Forbes".

Rozwojowe i ambitne plany holdingu Pol-Mot

"Ojciec i syn, Andrzej i Karol Zarajczykowie, chcieli robić biznes w starym stylu: bez dużego kapitału, sprytem i śmiałością" - czytamy w majowym numerze "Forbesa". Pol-Mot Holding w 1997 r. przejął Warfamę, produkującą urządzenia do zbierania i obróbki zboża. Sprzedawał też traktory pochodzące z Indii i Chin.

Ambicje były jednak większe. Firma chciała produkować własne maszyny. "Gdy w 2011 r. opracowane zostały pierwsze modele ciągnika, pojawiła się okazja kupna Ursusa. To była jednak głównie marka, bo stare traktory podwarszawskiej firmy nadawały się tylko na eksport do Afryki" - pisze "Forbes".

Początki były obiecujące. Bo na stare traktory znalazł się nabywca - Etiopia. Kontrakt opiewał na 90 mln dolarów. Pol-Mot Holding planował dalszy rozwój. Chciał wejść w produkcję autobusów elektrycznych. Tak powstał Ursus Bus, który w 2015 r. wygrał przetargową rywalizację z Solarisem na dostawę autobusów do Krakowa.

"Ursus wyrastał na gwiazdę odrodzenia polskiej motoryzacji i podobał się też nowej władzy" - pisze "Forbes". W 2015 r. Mateusz Morawiecki, wówczas minister rozwoju, interweniował ws. rejestrowania traktorów Ursusa w Niemczech. Rok później premier Beata Szydło na targach w Hannover z dumą oprowadzała kanclerz Angelę Merkel po stoisku firmy. Plany rozwoju sięgały jeszcze dalej. Firma chciała też wzbogacić swoją ofertę w małe ciężarówki elektryczne. Nadeszło jednak załamanie.

Legendy PRL-u znikają w XXI w.

Plany holdingu Pol-Mot zaczęły się komplikować w 2017 r. Doszło wtedy do załamania sprzedaży traktorów. "Po dwóch kolejnych latach notowana na giełdzie spółka w sumie była już 239 mln zł na minusie" - pisze "Forbes".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy dostawczy Ursus z napędem elektrycznym. Premierowy pokaz polskiego auta

To nie był jednak jedyny problem Pol-Motu. W kłopoty wpadł też Ursus Bus, który stracił kontrakt m.in. z Katowicami na dostawę pojazdów. Przez opóźnienia w dostawach. Do spółki wszedł komornik.

Pierwszy wniosek o upadłość holdingu z tytułu poręczenia kredytu Ursusa o wartości 12 mln zł złożył bank PKO BP już na początku 2019 roku. Wtedy, chcąc uniknąć problemów, Pol-Mot złożył wniosek o restrukturyzację. Do tej pory wartość zobowiązań urosła do 147 mln zł. Duża część tej kwoty miała być spłacana przez spółki córki (m.in. Ursusa), co ze względu na problemy finansowe nie wypaliło.

W 2020 r. Ursus Bus połączył się z Ursusem. Wspólnie splajtowały w 2021 r. Pociągnęły za sobą Pol-Mot. "Spółka matka poręczała bowiem kredyty Ursusa – w tym przypadku 5,3 mln zł udzielone przez Getin Noble Bank – i na tej podstawie bank złożył wniosek o jego upadłość." - wyjaśnia "Forbes".

Syndyk, który obecnie kieruje Ursusem, poinformował, że w dniu 5 kwietnia 2022 roku został mu przekazany odpis postanowienia Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy o ogłoszeniu upadłości Pol-Mot Holding (PMH). Ale Andrzej Zarajczyk zapowiedział, że odwoła się od tej decyzji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(81)
Gość.
5 miesięcy temu
Oczywiście nie 300 000 tylko 300 000 000 zł
Gość.
5 miesięcy temu
Żeby na polskie firmy dano tyle co na Rydzyka to wszystkie jakoś by przetrwały. Niektórym brakowało zaledwie kilku milionów zł by nie upaść. A dla Rydzyka w jednym tylko roku przyznano 300 000 zł
patryiot
2 lata temu
panie premierze mateuszu morawiecki ratuj pan ursus [pol-mot],ciagnikow co jusz ma niebyc i niebeda produkowane.
achim
2 lata temu
Co zrobiła "dobra zmiana", by uratować Ursusa ?
żeglarz
2 lata temu
Miałem przyjemność poznać dwóch dyrektorów wlascicieli stoczni. Jeden rzecznej w Nowej Soli drugi morskiej" Partner" w Szczecinie . Obaj w kombinezonach roboczych między spawaczami . Myślałem idąc na rozmowę że ładnie ubrany pracownik administracyjny czyli dyrektor rozmawia z spawaczem a okazało się że to z dyrektorem. Proponował by zobaczyć jak świetnie idzie produkcja stoczniowa. Tam nie potrzebne zarządy zarabiające krocie a mało znający się na pracy.
...
Następna strona