Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|

Nowy rząd w Niemczech. Polskim firmom będzie łatwiej dogadać się z naszym zachodnim sąsiadem niż rządowi PiS

184
Podziel się:

Absolutnym priorytetem Olafa Scholza, nowego kanclerza Niemiec, ma być odejście od węgla i uzyskanie neutralności emisyjnej w gospodarce. Polskich eksporterów czeka więc wkrótce rewolucja technologiczna albo wypadną oni z gry. Eksperci są jednak pewni, że nasi przedsiębiorcy szybko dostosują się do nowych warunków. Gorzej z polskim rządem - łagodne traktowanie PiS-u przez rząd w Berlinie to już przeszłość.

Nowy rząd w Niemczech. Polskim firmom będzie łatwiej dogadać się z naszym zachodnim sąsiadem niż rządowi PiS
Nowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz ma być silny i ambitny. W traktacie koalicyjnym zobowiązał się do poparcia reguły warunkowości. To oznacza, że PiS będzie miała ciężej niż z Angelą Markel. Fot. DPA/Associated Press/East News (East News, DPA)

Niemcy mają nowy rząd, na którego czele stanął Olaf Scholz. Według zapowiedzi jego kolegów z partii socjaldemokratycznej ma być on silnym i ambitnym kanclerzem. Potwierdzać mają to również wyzwania, jakie stawia sobie nowy rząd w umowie koalicyjnej, którą w środę podpisały trzy niemieckie partie rządzące: socjaldemokratyczna SPD, Zieloni i liberalna FDP.

Dokument wskazuje niemieckiej i europejskiej gospodarce drogę do rozwoju, nie pomija też relacji z Polską.

- Droga, którą wytyczył własnej gospodarce, a przy okazji również i polskim eksporterom nowy niemiecki rząd będzie szansą, ale też dużym wyzwaniem dla naszych firm – przyznaje w rozmowie z money.pl prof. Marian Gorynia, ekonomista, profesor i rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu oraz prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Zobacz także: Tarcza antyinflacyjna. "Działania rządu mają tylko zamaskować problem przed wyborami"

Chodzi głównie o wiodący w umowie koalicyjnej temat ochrony środowiska. Do 2045 r. Niemcy mają stać się państwem neutralnym emisyjnie, a do 2030 r. – odejść całkowicie od węgla.

Annalena Baerbock z Partii Zielonych powiedziała, że umowa koalicyjna toruje Niemcom drogę do neutralności klimatycznej - jako pierwszemu z wielkich krajów uprzemysłowionych, który tego dokona. Jest to cel, który przewija się przez cały traktat.

Wyznaczenie takiego priorytetu zdaniem profesora Sebastiana Płóciennika, głównego analityka ds. gospodarki Niemiec w Ośrodku Studiów Wschodnich (OSW) oraz profesora ekonomii w ABiF Vistula w Warszawie, to ważna wiadomość dla polskiej gospodarki.

– Warto się zastanowić, jak wyobrażamy sobie dalszy wzrost eksportu do Niemiec, skoro nasza produkcja będzie wciąż oparta na węglu – komentuje profesor.

Z jednej strony należy spodziewać się, że nasz zachodni sąsiad będzie zaostrzał regulacje i podwyższał koszt emisji CO2. Z drugiej strony trzeba liczyć się też z kampaniami konsumenckimi przeciw importowi produktów wytwarzanych w oparciu o paliwa kopalne. - Czyli także z Polski - dodaje prof. Płóciennik.

Ostatecznie może się okazać, że będziemy mieli trudniejszy dostęp do niemieckiego rynku, a i firmy z RFN będą ostrożniej inwestować w budowę fabryk u nas.

Bezwzględna walka o pracownika

Nowy niemiecki rząd zapowiada też wiele innych przeobrażeń gospodarczych, które będą miały fundamentalny wpływ również na nasz rynek.

Jak informuje z kolei dr Agnieszka Łada-Konefał, wicedyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt, umowa koalicyjna pokazuje, że wiele zmian nastąpi w energetyce oraz cyfryzacji państwa.

Do 2030 r. po niemieckich drogach ma się poruszać już 15 mln elektrycznych aut. Zapowiadane są również potężne modernizacje sieci światłowodowych, energetycznych i przesyłowych. Te inwestycje stwarzają wiele szans dla polskich firm.

- Jeśli polscy przedsiębiorcy będą oferowali nowoczesne i stosunkowo korzystne cenowe rozwiązania, mogą na tym skorzystać. Zwłaszcza w dziedzinie IT Polska ma dobrą opinię na niemieckim rynku – ocenia wicedyrektor Agnieszka Łada-Konefał.

Tymczasem, jak pokazują dane stowarzyszenia branżowego Bitkom, liczba wakatów dla specjalistów IT na niemieckim rynku pracy wynosi obecnie około 86 tysięcy.

Niemiecki rynek pracy, podobnie jak polski, cierpi z powodu niedoboru wykwalifikowanych pracowników, dlatego planowane jest szersze otwarcie na imigrację zarobkową. Poza tym nowy rząd zapowiada podwyżki wynagrodzeń - zarówno płacy minimalnej, która ma wzrosnąć do 12 euro za godzinę, jak i dla pracowników ochrony zdrowia.

- To jest oczywiście dobra wiadomość dla polskich pracowników, którzy planują pracę w Niemczech, ale dla naszej gospodarki jednak bardzo zła – ocenia prof. Płóciennik.

Jak podkreśla, już teraz brakuje nam rąk do pracy, potencjał emigracji z krajów sąsiednich właściwie się wyczerpał. Podnosząc płace i otwierając się szerzej na emigrantów – co zapowiada nowy niemiecki rząd - Niemcy staną się dla polskich firm jeszcze poważniejszym konkurentem niż byli dotąd.

Niemcy nie wesprą nas już w Unii

Na tym nie koniec złych wiadomości. W umowie koalicyjnej cały dział poświęcony jest przestrzeganiu praworządności i poparciu dla reguły warunkowości. I chociaż słowo "Polska" tam wprost nie pada, to zdaniem analityków nowy niemiecki rząd nie będzie sprzyjał szybkiemu udostępnieniu środków z KPO rządowi PiS.

Epoka Angeli Merkel, która dbała o zachowanie jedności politycznej Unii Europejskiej i łagodzenie podziałów, np. w relacjach z Polską i innymi państwami Europy Środkowej, dobiega końca.

Zdaniem prof. Płóciennika jednym z jej osiągnięć był właśnie unijny fundusz odbudowy adresowany do wszystkich państw członkowskich. Warto pamiętać, że na samym początku dyskusji o nim padały propozycje ograniczenia go do państw strefy euro.

Nowy niemiecki rząd nie zerwie od razu z polityką Merkel, ale priorytety ma jednak odmienne. W umowie koalicyjnej podkreśla się dążenie do zbudowania europejskiego państwa federalnego.

Będzie to oznaczać pogłębienie strefy euro, dokończenia budowy unii bankowej, a także reformę paktu stabilności i wzrostu. W umowie koalicyjnej jest również zapis, że Niemcy mogą inicjować współpracę w mniejszej grupie państw – czyli w formule tzw. zróżnicowanej integracji.

Firmy są elastyczne, dostosują się

Wygląda na to, że polskim firmom łatwiej jest dostosować się do nowej niemieckiej rzeczywistości niż polskiemu rządowi.

Jolanta Żukowska, właścicielka firmy Connector Germany, która pomaga w ekspansji polskich firm na rynek niemiecki, mówi, że już teraz Niemcy poszukują innowacyjnych rozwiązań w polskich firmach.

- Polskie firmy cechuje duża elastyczność, umiejętność adaptacji do otoczenia zewnętrznego, jest to uwarunkowane historycznie. Niemieckie firmy są z kolei często wysoko wyspecjalizowane, a duża standaryzacja i uprocesowienie uniemożliwiają zwinne ruchy i wdrażanie innowacji. To właśnie szansa dla polskich przedsiębiorców – podkreśla ekspertka od niemieckiego rynku.

Dodaje, że wiele polskich firm nie czeka na ostatni dzwonek, już wprowadzają ulepszenia w procesie produkcji w celu ograniczenia negatywnego wpływu na środowisko.

- Często uczestniczą w globalnym systemie zarządzania środowiskowego. Niektóre nasze firmy dołączyły do projektu resources SAVED, którego celem jest ochrona zasobów naturalnych poprzez recykling – podaje przykłady Żukowska.

Również Iwona Wesołek, dyrektor w Polskiej Izbie Gospodarczej Importerów Eksporterów i Kooperacji, uważa, że polskie firmy szybko dostosują się do ew. nowych wymagań kontrahentów niemieckich.

- Polską gospodarkę charakteryzuje silny sektor małych i średnich przedsiębiorstw, które mają większe możliwości dokonywania zmian i szybciej dostosowują swoją ofertę do zmieniających się okoliczności, żeby utrzymać się na rynku i pozostać konkurencyjnym – zaznacza nasza rozmówczyni.

Jak podkreśla, jeśli chodzi o odejścia o węgla, to w Polsce również sporo się dzieje na ten temat, w szczególności, jeśli chodzi o wykorzystanie i zastosowanie wodoru.

- Polscy eksporterzy z pewnością szybko odnajdą się w nowych okolicznościach i sprostają nowym wymaganiom rynku niemieckiego – podsumowuje Wesołek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(184)
Polak
2 lata temu
Za wielu Nimców w polskiej polityce!!!!!!!!!!!!!
julisz
2 lata temu
rządy się zmieniają a pieniadz potrzebny zawsze, mnie na reke niech sie dogaduja, ja pracuje w niemczech ale wyjechalem nie hop siup tylko z agencja pracy otto i tam tez powiedzieli co i jak, jak sie tam zyje, jakie zwyczaje jakie przepisy dobrze miec przewodnika w tym swiecie gdzie tak wszystko gna
prawda
2 lata temu
czyli mafia amber gold dziala nadal,,,,,,,,,,,,,zlodzieje nalapali rolnokuw na ten zlom uniny,,,,,,,,, a tera bieda bo zlom trzeba splacac 20 lat,,,,,,,,,,unia troszke za durzo ryja wtyka do cudzego gara,,,,,,,,,,,,,tusk do tej pory to juz by dawno nas sprzedal ,,,,,,unia chce z polski zrobic dojna krowe ,,,,,,,,,,,,,,czyli nic sie nie zmienilo z naszymi sasiadami ,,,,,,,,boli ich to ze polska bedzie miala swuj gazociag,,,, i tu jest pies pogrzebany,,,,,, zyski frycom z gazu spadna,,,, i oto ta cala szopka z uchoccami i turowy i inne szantarze,,,,,skoro oni moga ,,,, to cheba my tez te bzdury z tym powietzem to tylko pretekst uni by namacic ,,,,,,mergel myslala ze gazik bedzie nam wciskac a tu zag ,,,,, i to jest caly problem,,,,,, chciala nas oskubac,,,,,,
xxx
2 lata temu
IV rzesza znowu chce się panoszyć po Europie. Chyba już czas by powiedzieć nie. Europo obudź się. Niemiec stoi u twych bram.
Powodzenia
2 lata temu
Zwolennicy czepień są zadowoleni. Przecież to Niemcy po Austrii już szczują wydaleniem z pracy osób, które dokonały wyboru. Niesłusznego jak widać.
...
Następna strona