Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

PKS w każdej gminie. Na Mazowszu likwidowana jest kolejna linia, rządowa pomoc sytuacji nie zmieni

255
Podziel się:

PiS wprowadza dopłaty do gminnych połączeń, a tymczasem na Mazowszu likwiduje się linie w Ciechanowie, Ostrołęce, Mińsku Mazowieckim oraz Mławie. Prywatna firma Mobilis ostatnią z nich będzie utrzymywać tylko do końca czerwca.

PKS w każdej gminie to rządowy program mający ratować lokalną sieć połączeń autobusowych.
PKS w każdej gminie to rządowy program mający ratować lokalną sieć połączeń autobusowych. (East News, dam Staskiewicz/East News)

Premier Mateusz Morawiecki obiecał przywrócić gęstą sieć połączeń autobusowych między gminami. Na początku maja rząd przyjął ustawę, która ma gwarantować dopłatę do każdego przejechanego kilometra.

Kłopot w tym, że zamiast przybywać połączeń, wciąż są one ograniczane. Powód wciąż ten sam – brak pieniędzy, pasażerów, a co za tym idzie rentowności tych linii.

Za przykład niech posłuży mławski PKS, który jeździć będzie tylko do 21 czerwca. Po tym terminie linia obsługiwana przez prywatną firmę transportową Mobilis zostanie zlikwidowana. Do połowy lipca pracę stracą w sumie 133 osoby.

Zobacz także: Obejrzyj: Siemens też kiedyś był startupem. Teraz koncern wspiera inne raczkujące biznesy. Wygrywają wszyscy

To, jak wskazuje związkowa "Solidarność", reprezentująca pracowników tej firmy, zakończy falę likwidacji przedsiębiorstw przewozowych zakupionych w 2010 roku od Skarbu Państwa na Mazowszu.

Wcześniej, na początku lutego 2018 r., zlikwidowany został PKS Ostrołęka, w marcu Ciechanów i Przasnysz, w sierpniu Płock.

Trudna sytuacja rynkowa i brak pasażerów

Zapytaliśmy firmę o powód likwidacji kolejnych PKS-ów na Mazowszu. - Głównym powodem była trudna sytuacja rynkowa oraz drastycznie malejąca liczba pasażerów, którzy regularnie korzystali z usług regionalnej komunikacji autobusowej – poinformowała nas przedstawicielka firmy Mobilis.

Jak zaznaczyła, mimo wprowadzonych "optymalizacji operacyjnych, model biznesowy pozostawał długoterminowo nierentowny".

- Obejmował on kompleksową obsługę przewozów szkolnych i linii lokalnych oraz miał zapewniać mieszkańcom regionu dogodną siatkę połączeń. Na trudną sytuację w spółkach wpłynął też m.in. brak uregulowań prawnych, które zapewniałyby stabilne podstawy do inwestowania i rozwoju – przyznała w rozmowie z money.pl.

- Sprawa już jest pozamiatana – komentuje za to wprost przewodniczący KZ NSZZ "Solidarność" w PKS Mława Mirosław Zbrzezny. – Byliśmy w pierwszej dziesiątce przewoźników w kraju z zyskiem wypracowywanym na poziomie 2 mln zł netto - wspomina jednocześnie.

Jak wskazuje przewodniczący, "porzuconymi" przewozami interesują się trzy firmy. Obawia się jednak, że schedę po Mobilisie przejmą drobni przewoźnicy w ramach przetargów organizowanych przez województwo i ze względów ekonomicznych część linii nigdy już nie zostanie odtworzonych.

– To zostanie rozdrapane. Marszałek województwa mazowieckiego miał szansę w 2010 roku przejąć te przewozy za symboliczną złotówkę. Zaprzepaścił ją. Teraz starostwo twierdzi, że nie ma na to pieniędzy - przekonuje Mirosław Zbrzezny.

1 zł i mniej do kilometra

Rządowy program dopłat na dofinansowanie deficytowych przewozów nie pomoże – twierdzą nasi rozmówcy. Po pierwsze dlatego, że jego wymiar jest zbyt mały. Będzie to bowiem maksymalnie 1 zł do kilometra w ciągu najbliższych trzech lat i do 80 groszy w latach późniejszych. W sumie przewoźnicy mają otrzymać w tym roku 300 mln zł, czyli o 100 mln zł mniej niż pierwotnie zakładano, oraz po 800 mln w kolejnych latach.

Po drugie, system zakłada, że samorządy dodatkowo wyłożą własne środki, a te - jak pisaliśmy w money.pl - takich pieniędzy często nie mają. Ich wkład w dane połączenie ma wynosić co najmniej 10 proc. Choć to i tak mniej niż pierwotnie zakładano, bowiem we wcześniejszej wersji projektu była mowa o 30 proc.

Dodatkowym problemem jest to, że rządowa dotacja będzie obowiązywać jedynie na trasach, które nie były obsługiwane od co najmniej trzech miesięcy przed wejściem w życie ustawy oraz przy nowych połączeniach.

Jak przyznają prywatne firmy, rządowy program nie jest dla nich rozwiązaniem. - Niestety ta nowelizacja została wprowadzona w życie po rozpoczęciu likwidacji połączeń. Z tego powodu znaczna część rynku została utracona. Jej przywrócenie do funkcjonowania pociągnęłoby za sobą niewspółmiernie duże koszty – przyznaje rzeczniczka Mobilis.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(255)
Typowy katoli...
5 lata temu
A już myślałem że kłamca bankster wybudował windy w każdym domu, oraz 22 mosty nawet nie na rzekach. Naprawdę " umie " bankster kłamać jak z ziemią od kleru kupując w atrakcyjnej lokalizacji za grosze teraz wartą miliony. A wy pracujcie za miskę ryżu ciemny ludzie.
Brawo PKS
5 lata temu
A już myślałem że kłamczuch bankster i kulawy deweloper kryształ będzie jeździł PKS em. A tu klapa, chyba że bankster wyłoży swoje pieniądze które zarobił na kościelnej ziemi.
refasek
5 lata temu
prąd też JEST W TAKIEJ SAMEJ CENIE JAK W UB. ROKU ???
a miało być t...
5 lata temu
a wyszło ja zwykle.tak to jest jak projety robią fachowcy, co się znają na wszystkim.tylko niech chociaż filharmonie zostawią w spokoju,nie dalej grają ci co potrafią.
sołtys
5 lata temu
Z PKS-em jest podobnie jak z wcześniej z PKP na trasach lokalnych. Połowa pasażerów daje kierowcy (czy w PKP konduktorowi) parę złotych do kieszeni bez biletu i linia staje się nieopłacalna, bo oficjalnie nie ma pasażerów. Później lament, bo kierowcy nie mają roboty, a podróżni transportu.
...
Następna strona