Obradujący w Warszawie zarząd krajowy SLD podjął decyzję o zawieszeniu Józefa Oleksego w prawach członka partii. Zdecydował też o skierowaniu sprawy Oleksego do sądu partyjnego.
Decyzja zarządu ma związek z ujawnionymi nagraniami rozmów Józefa Oleksego z Aleksandrem Gudzowatym, w których były premier niepochlebnie wyrażał się o politykach lewicy.
Po tym jak media ujawniły nagranie rozmowy Oleksego z Gudzowatym, w którym premier bardzo krytycznie wypowiadał się o liderach lewicy, władze partii oświadczyły, że Oleksy zakończył działalność polityczną w SLD.
W sobotę wieczorem lider SLD Wojciech Olejniczak dał Oleksemu ultimatum: albo sam dobrowolnie zrzeknie się członkostwa w partii, albo zostanie zawieszony, a jego sprawa zostanie skierowana do sądu partyjnego.
Przewodniczący SLD powiedział dziennikarzom, że decyzja zarządu była tylko formalnością.
Józef Oleksy przyjął decyzję władz partii ze spokojem, ale - jak powiedział - także ze smutkiem, że nikt z nie poprosił go o wyjaśnienia. Były premier zasugerował, że nie będzie czekał na decyzję sądu partyjnego i sam podejmie decyzję o odejściu z niej.
Partyjni koledzy Józefa Oleksego niechętnie komentują decyzję zarządu, choć podkreślają, że były premier swoim zachowaniem zaszkodził lewicy. Leszek Miller zwraca uwagę, że ostateczną decyzję o przyszłości Oleksego podejmie sąd partyjny. Ryszard Kalisz powiedział, że Józef Oleksy popełnił niewybaczalny błąd. Zwrócił jednocześnie uwagę, że SLD zachowuje się w tej sprawie inaczej, niż prawica w sprawie taśm Renaty Beger. Jego zdaniem prawica wykorzystuje ten temat dla walki politycznej z lewicą.
Rada Krajowa SLD przyjełą uchwałę w sprawie ataku na lewicę. Członkowie Rady uznali w niej, że PiS chce zniszczyć SLD. W uchwale czytamy, że w Sojuszu nie powinno być miejsca dla tych, którzy tego nie widzą i swoim działaniem wpisują się w kampanię polityczną PiS. Uchwała ma związek z ujawnionymi nagraniami z rozmów Oleksy-Gudzowaty.
"Nie można znaleźć żadnego wytłumaczenia dla nieodpowiedzialnego gadulstwa, plotkarstwa i bezpodstawnego szkalowania ludzi własnej formacji politycznej. Nikogo nie wolno szkalować i bezpodstawnie oskarżać, ani politycznych przyjaciół, ani przeciwników" - czytamy w uchwale.