Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Rząd chce rozliczyć Mateusza Morawieckiego. "Urzędnicze zaniechanie"

16
Podziel się:

- Działania byłego premiera Mateusza Morawieckiego i ministrów jego rządu, które doprowadziły do utraty przez Polskę 4,7 mld euro zaliczki z KPO, powinna zbadać niezależna prokuratura - ocenił w piątek w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.

Rząd chce rozliczyć Mateusza Morawieckiego. "Urzędnicze zaniechanie"
Działania Mateusza Morawieckiego i ministrów jego rządu ws. KPO powinna zbadać prokuratura - uważa wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha (East News, Jacek Dominski/REPORTER)

W piątek w Sejmie posłowie wysłuchali informacji rządu o "możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 Kodeksu karnego przez Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Właściwego do Spraw Europejskich". Przestępstwo to miało polegać "na zaniechaniu urzędniczym, które doprowadziło do bezpowrotnej utraty przez Polskę zaliczki z Krajowego Planu Odbudowy w kwocie 4,7 mld euro".

Wydaje się w pełni zasadnym, żeby te nawet nie działania, ale właśnie zaniechania pana premiera Morawieckiego, jego ministrów już w sposób absolutnie rzetelny, na spokojnie, oceniła niezależna i wolna od polityki prokuratura - powiedział Myrcha.

Podkreślił też, że przestępstwo opisane w art. 231 Kodeksu karnego charakteryzuje się tym, że jednym z jego elementów jest zaniechanie. - A czy nie jest zaniechaniem nawet nie aplikowanie o zaliczkę? - mówił Myrcha. - Premier polskiego rządu, odpowiedzialny za to, żeby zadbać o polską rację stanu jest także funkcjonariuszem publicznym i także podlega tym reżimom, także karnym jak każdy inny funkcjonariusz publiczny - zaznaczył.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Miliarder zdradza "wielką ściemę" w handlu częściami samochodowymi Maciej Oleksowicz Inter Cars #19

Dodał też, że w tej sprawie w 2023 r. były składane zawiadomienia do prokuratury, ale nie zostały one przez nią podjęte.

Wiceszef MS przypomniał też o znaczeniu Krajowego Planu Odbudowy, określanego jako drugi plan Marschalla, dla Polski. KPO był - jak mówił - "największym projektem wsparcia finansowego dla państw członkowskich UE od zakończenia II wojny światowej".

Minister ds. UE Adam Szłapka zarzucił z kolei politykom z obozu PiS, że "nie byli w stanie złożyć wniosku ani o zaliczkę, ani o KPO". Zarzucił też złą wolę byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze i "całemu środowisku" Suwerennej Polski w kwestii pozyskania KPO.

- To oni celowo blokowali zmiany prawne, które mogły zostać w Polsce wprowadzone, po to, żeby te pieniądze odblokować - powiedział Szłapka.

- Niekompetencja, nieudolność i zła wola są faktycznie przesłankami, które w mojej ocenie, ale to jest bardziej kwestia prokuratury, wypełniają znamiona art. 231 Kodeksy karnego, czyli popełnienia przestępstwa. To wasz rząd nie zajął się zdobyciem dla Polski gigantycznych pieniędzy z KPO, miliardów euro dla Polski, ale za to członkowie tego rządu i urzędnicy pracujący w tym rządzie z bardzo dużą determinacją zajmowali się tym, żeby uzyskać kilkaset euro za sprzedaż wiz - powiedział do polityków PiS Szłapka.

"Politycy PO kłamali przez lata, są dowody"

- Próba oskarżenie premiera Morawieckiego, rządu Prawa i Sprawiedliwości jest z jednej strony zakłamana, z drugiej nieudolna - powiedział podczas debaty nad informacją poseł PiS, b. wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

Uzasadniając "zakłamanie" powiedział, że jest "cała lista dowodów" świadczących, że politycy PO kłamali mówiąc przez lata, że powodem niewypłacania Polsce pieniędzy na KPO były kwestie zmian w prawie. Stwierdził, że dowodem są m.in. słowa szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która - jak mówił - powiedziała, że Polsce można teraz wypłacić pieniądze unijne, "bo doszło do zmiany". - A do jakiej zmiany doszło? - pytał Jabłoński i sam odpowiadał, że do politycznej.

Szynkowski vel Sęk uznał, że przedstawiona w piątek informacja to "spektakularna kompromitacja". Stwierdził, że jej autorzy nie znają ustawy o działach, która mówi, za co który minister odpowiada. Poseł podkreślił, że minister ds. europejskich nie odpowiada za składanie wniosków dotyczących KPO. - Ale autorzy tego nie wiedzą, coś piszą na kolanie, nie mają pojęcia, że strzelają kulą w płot i już jest błąd nawet w tytule - powiedział b. minister ds UE.

Do Polski trafi 137 mld euro z KPO i polityki spójności - poinformowała pod koniec lutego szefowa KE Ursula von der Leyen. Polska będzie mogła rozdysponować ok. 600 mld zł. Eksperci wskazują, że te pieniądze pozwolą nam oddalić widmo recesji.

Kamienie milowe i długie oczekiwanie na pieniądze z UE

Na miliardy z Krajowego Programu Odbudowy czekaliśmy trzy lata. Polska złożyła swoje KPO w Brukseli w maju 2021 r.

W 2022 r. Komisja Europejska w końcu go zaakceptowała. Ale Ursula von der Leyen zastrzegła wtedy, że wypłata pieniędzy nastąpi dopiero po wypełnieniu przez Polskę tzw. kamieni milowych dotyczących m.in. głębokich zmian w sądownictwie.

To właśnie ten temat był jednym z najbardziej palących podczas kampanii wyborczej. Donald Tusk szedł z obietnicą, że po przejęciu władzy szybko odblokuje te pieniądze dla Polski. Po wygranych wyborach w połowie grudnia 2023 r. premier przekazał, że została odblokowana wspomniana zaliczka. Tym natomiast wywołał protesty polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(16)
bvj
2 miesiące temu
Kiedy ten Morawiecki zasiądzie w ławach sądowych za wyprowadzenie miliardów złotych Polakom? Ten oszust, złodziej, malwersant musi być rozliczony przez niezależny sąd
Kam123
2 miesiące temu
W gwoli przypomnienia to te pieniądze trzeba będzie oddać z odsetkami,pieniądze za które tracimy jako państwo suwerenności,przykre że ludzie tego nie wiedzą
Marika
2 miesiące temu
Przyjdzie czas i na rozliczenie obecnego rządu i to bardzo szybko ... Pozdrawiam
60+
2 miesiące temu
Nie mogę na tego oszusta patrzeć a po dwóch miesiącach dolaczyl jeszcze ten hamownia.
Kilimandżaro
2 miesiące temu
Spoglądam na to z innej strony, to zaniechanie mogło uchronić te pieniądze przed kradzieżą na rozliczne szachrajstwa jakich dopuszczała się banda o nazwie prawo i sprawiedliwość. Czyż to nie jest okoliczność łagodząca?