Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MWL
|
aktualizacja

Afera po słowach Tuska. Kto stoi za KPO?

739
Podziel się:

Mój rząd złożył dzisiaj wnioski o płatność w KPO - ogłosił Donald Tusk w Brukseli. Politycy PiS natychmiast podnieśli zarzut, że odblokowane 5 mld euro to zaliczka, którą załatwił jeszcze rząd Mateusza Morawieckiego. To prawda, ale tylko częściowo. Wyjaśniamy.

Afera po słowach Tuska. Kto stoi za KPO?
Donald Tusk ogłosił, że 5 mld euro z KPO trafi do Polski jeszcze w tym roku. Złożył też wniosek o wypłatę kolejnych miliardów (PAP, PAP/Marcin Obara)

- Mój rząd złożył dzisiaj wnioski o płatność w KPO - powiedział Donald Tusk. Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen stwierdziła, że "musimy nadrobić stracony czas". 5 mld euro ma trafić w formie zaliczki do Polski jeszcze przed końcem tego roku. Będą to fundusze na dekarbonizację przemysłu.

- Jeśli dzisiaj mówimy o tym, że ten pozytywny proces ruszył, że te wielkie europejskie, czyli nasze pieniądze, zaczynają płynąć do Polski, to to jest oczywiście decyzja Komisji, to są oczywiście starania, jakie podjął natychmiast nowy rząd, ale tak naprawdę głównymi autorami tego sukcesu są ci wszyscy w Polsce, którzy nie poddali się w tych staraniach i w tej walce, czasami wręcz walce, o Polskę praworządną i o rządy prawa - dodał Tusk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tusk wita się w Brukseli. "Polska wróciła do Europy"

"Partyjna błazenada"

Szymon Szynkowski vel Sęk, były minister spraw zagranicznych, na platformie X napisał o "partyjnej błazenadzie". Podkreślił, że wypłata 5 mld euro zaliczki z KPO jest "efektem wniosku złożonego przez ministra Pudę i co do których ostateczna decyzja zapadła już 9 grudnia na Radzie Ecofin z udziałem ministra Kosztowniaka. To, że dzisiaj zapada w tej sprawie jakaś decyzja jest zwyczajnym kłamstwem".

Zbigniew Kuźmiuk z kolei mówi o "wielkiej mistyfikacji", przekonując, że 5 mld euro to zaliczka z programu RePowerEU, "nie związanego z tzw. kamieniami milowymi. Zaliczki z RePowerEU zostały zatwierdzone przez Komisję Europejską dla wszystkich krajów UE w listopadzie tego roku".

Co załatwił w Brukseli Donald Tusk? Wyjaśniamy

Komisja Europejska rzeczywiście zatwierdziła 5 mld euro jako pierwszą transzę Krajowego Planu Odbudowy dla Polski jeszcze w listopadzie. Jak pisaliśmy w money.pl, "przy zatwierdzaniu zaliczki Bruksela nie sprawdza realizacji kamieni milowych i wywiązania się z zobowiązań polskiego rządu".

Jednak jak zwraca uwagę Donald Tusk w swoim wpisie, zmiana dotyczy tego, że pieniądze te zostaną wypłacone Polsce jeszcze w tym roku. Wypłata ma nastąpić jednorazowo, a nie w dwóch transzach w 2024 r. jak planowano wcześniej.

"Wniosek o kolejne 30 [mld zł - przyp. red.] już złożony. Ciąg dalszy nastąpi" - napisał premier.

Gdy w połowie listopada Grzegorz Puda, wówczas minister funduszy i polityki regionalnej, ogłaszał, że do Polski trafi 5 mld euro zaliczki z RePowerEU, wskazał, że 2,76 mld euro z tej kwoty to część dotacyjna, a kolejne 2,25 mld euro w części pożyczkowej.

"Puda dodał, że w przyszłym roku Polska otrzyma zaliczki w dwóch transzach, każda w wysokości ponad 2,5 mld euro. Zwrócił uwagę, że Polska złożyła wniosek o rewizję KPO w terminie" - pisaliśmy wówczas.

Do "zamieszania" wokół zaliczki z KPO dla Polski odniosła się też szefowa resortu funduszy.

- Niezależnie od pierwszego wniosku o płatność KPO, jest dodatkowa część, która nazywa się RePowerEU, z niej najprawdopodobniej już w tym roku dostajemy 5 mld euro, które są przeznaczone na zieloną transformację, aby dofinansować inwestycje w produkcję zielonej energii. Efekt będzie taki, że energia będzie tańsza i czystsza w Polsce. Wniosek, który skierowałam dzisiaj z KPO na 6,9 mld euro, dotyczy całościowo funduszy KPO, w tym również cybertransformacji, inwestycji w usługi edukacyjne, zdrowie i transport - wyliczała Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej w TVN24.

Powiedziała, że "dyplomatycznie z zaskoczeniem" odbiera tę aferę i sugestie, że te pieniądze dla Polski "zarobił Mateusz Morawiecki". - Ten dokument, który dzisiaj podpisałam, mógł być podpisany już dwa lata temu, ale nie został. Nie było woli politycznej, by z tych pieniędzy realnie skorzystać i w Polsce je inwestować, ani woli politycznej w obszarze praworządności - dodała.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(739)
ekonomista
4 miesiące temu
Złomy wiatrakowe już jadą z Niemiec do Polski !!!!!! tak się spieszą ,że rozwalają wiadukty !!!!!! a prawda jest taka ,że POwcy zobaczą tylko przelaną kwotę i natychmiast będzie przelew odwrotny do Niemiec !!!!!!.
Kocham pl
4 miesiące temu
5mlrd ktore ustalono ze pojda na pompy ciepła , panele i wiatraki z niemiec wszystko jest okay.
Margarette
4 miesiące temu
Nic nie powinni dac
orzeszek
4 miesiące temu
Część na używane wiatraki zdemontowane na zachodzie, część jako kredyt.
Buahahaha
4 miesiące temu
Uaaaaaahhhaaaahhaaaa
...
Następna strona