Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Sadownicy idą na wojnę z Biedronką. Grożą blokowaniem zaopatrzenia do sklepów

262
Podziel się:

Producenci jabłek protestowali pod warszawską siedzibą Jeronimo Martins, właściciela sieci Biedronka. - Chcemy obnażyć patologie w handlu jabłkami. Mamy dowody, że jabłka po 70 groszy skupowane od nas, kosztują potem około 4 zł - mówi money.pl Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.

Sadownicy idą na wojnę z Biedronką. Grożą blokowaniem zaopatrzenia do sklepów
Sadownicy protestowali we wtorek przed wejściem do warszawskiej centrali Biedronki. (fot. Związek Sadowników RP)

Protestujący w Warszawie sadownicy przekonują, że do wyjścia na ulicę zmusiły ich działania sieci handlowych, w tym Biedronki, które żądają od dostawców polskich jabłek zobowiązania się do stałego dostarczania owoców do końca sierpnia 2022 r. po stałych i  ich zdaniem zbyt niskich cenach.

Sadownicy przekonują, że będzie to oznaczało dla nich sprzedaż w cenie " dużo poniżej 1 zł za kilogram".

Zobacz także: Groszowe emerytury. "Przepracowali w życiu miesiąc, dostają na konto po 20 gr."

- Teraz jabłka sprzedajemy w cenie od 70 gr. do maksymalnie 1,5 zł. Tymczasem koszt naszej produkcji szacujemy w okolicach 2 zł. Sprzedając o połowę taniej, nawet nie pokrywamy wydatków, nie mówiąc już o zarobku. Jesteśmy bezradni, mamy dużą produkcje i jesteśmy zmuszeni uczestniczyć w tym całym procederze - mówi Maliszewski.

Jak dodaje, taka polityka jest krótkowzroczna, bo maksymalizacja zysków sieci handlowych doprowadzi do upadku polskich gospodarstw sadowniczych i w efekcie braku dostaw.

Podział po nowemu

Wtedy sklepy będą musiały w całości polegać na imporcie jabłek. Tym samym nie będą mogły już, jak przekonują sadownicy, korzystać z "przykrywki patriotyzmu konsumenckiego", oferując produkt polski.

Dlatego sadownicy chcą do sierpnia 2022 r. utrzymania ceny na sklepowej półce w kwocie ok. 4 zł za kilogram jabłek. Mają tez propozycję podziału tej kwoty.

W dużym uproszczeniu - 2 zł miałoby trafiać do sadownika, 1 zł dla dostawcy do marketu na pokrycie kosztów logistycznych związanych z przygotowaniem towaru do obrotu, 1 zł dla supermarketu jako marża sklepu.

Tymczasem w najnowszej gazetce Biedronka zapowiada promocje na polskie, wczesne jabłka. Od 15 września będzie można je dostać w cenie 1,79 zł za kg. Cena regularna - 3,49 zł.

Sieci wpływają na pozostałe ceny?

- Przykład podziału ceny za jabłka po 4 zł, ma pokazać, że to sadownik powinien mieć w tym największy udział, nie sieć. Każdy musi coś z tego mieć, nie zabraniamy nikomu zarabiać, ale obecna presja na niskie ceny, po jakich mamy sprzedawać jabłka, nie pozwolą nam przetrwać - mówi Maliszewski.

Oczywiście sieci nie są jedynymi odbiorcami polskich jabłek. Z danych Związku Sadowników RP wynika, że średnia polska produkcja to ok. 3 mln ton jabłek rocznie. Połowa z tego trafia do producentów soków. 600 tys. ton trafia na polski rynek, głownie do sieci, a pozostałe 900 tys. ton na eksport.

Zdaniem Maliszewskiego to jednak ceny proponowane przez sieci wpływają na pozostałe. Eksporterzy nie chcą płacić więcej niż odbiorcy w kraju. - Nawet ceny skupu jabłek na soki pozostają w ścisłym związku z tym, co oferują sieci - dodaje Maliszewski.

Związek Sadowników RP planuje złożyć do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wniosek o skontrolowanie czy sieci handlowe nie wykorzystują przewagi kontraktowej do rażącego zaniżania cen.

Biedronka odpowiada

Jeśli wtorkowa akcja nie spowoduje innego podejścia sieci do traktowania sadowników, Związek planuje kolejne. Nie wyklucza, że zacznie blokować dostawy na platformy logistyczne sieci handlowych. W konsekwencji mogłoby to spowodować poważne problemy z dostępnością wszystkich towarów w sklepach.

Jak Jeronimo Martins odpowiada sadownikom? Na ile ich postulaty utrzymania ceny na poziomie ok. 4 zł i podziału tej kwoty między dostawców, sieć i sadowników są dla giganta do zrealizowania?

- Jesteśmy zdziwieni wyborem miejsca na protest, biorąc pod uwagę jak wiele robimy dla promocji polskich jabłek. 100 proc. jabłek sprzedawanych w sieci Biedronka pochodzi z Polski, a w ostatnim sezonie (od września 2020 do sierpnia 2021) Biedronka sprzedała ponad 100 tys. ton polskich jabłek - mówi dla money.pl Marek Walencik, dyrektor kategorii owoców i warzyw w sieci Biedronka.

Przedstawiciel sieci nie chciał odnieść się wprost do propozycji sadowników, dotyczącej proponowanej ceny minimalnej dla jabłek i podziału tej kwoty między dostawców, sieć i sadowników. A co z rozmowami dotyczącymi kontraktów na obecny sezon?

- Z naszymi dostawcami staramy się zawierać kontrakty na dłuższe okresy, aby mogli planować rozwój swoich gospodarstw w racjonalny i przewidywalny sposób. Jednocześnie podkreślamy, że sprzedaż jabłek nie jest wysokomarżowa, a rynek bardzo konkurencyjny - zapewnia Walencik.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(262)
tumi
2 lata temu
Słuchaj prezesie! to że nie masz pracowników bo ci z ukrainy dostają na życie za darmo, albo ci z Indii nie mają wiz to nie miej pretensji do Biedronki tylko do złodziejskiego rządu z pis...jeżeli płacą wam przy skupie 70 gr-1,50zł a póżniej w promocji sprzedają po 1,75 zł to dla nas klientów okazja i tej nas nie pozbywaj w imię swoich prywatnych zysków. Ja tam nie mam skrupułów i kupię jabłka chińskie za 2 zł niż polskie za 4 zł...
Bbra
3 lata temu
Biedna chyba już raz dostała duża karę za podobne praktyki. Generalnie ludzie , przestańcie kupować w biedronce bo wcale tam nie jest tanio. Przyzwyczaję robi swoje a biedra tylko na to czeka i czerpie z tego. A was robi w wała.
`123
3 lata temu
większa cena jabłek to więcej dla rolnika - jak mawia pinokio
asa
3 lata temu
A w okolicach Grójca przybywa nowych sadów........opłaca się czy nie opłaca
dlaczego sami...
3 lata temu
Sadownicy mogą sami osobiście sprzedawać jabłka na bazarach. Zobaczyli by wówczas ile mogą ich sprzedać dziennie i za jaką cenę. Może udało by mu się sprzedać kilka skrzynek stojąc cały czas na stoisku. I to pod warunkiem że jest rozpoznawalny przez klientów.
...
Następna strona