Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Spotkanie, które mogłoby być e-mailem. Okazuje się, że Polacy myślą nieco inaczej. Ale nie pokolenie Z

30
Podziel się:

Czasy koronawirusowych spotkań za pośrednictwem kamerek powoli odchodzą do przeszłości. Niemal dwie trzecie Polaków widuje się już na żywo. Pewna grupa zapytanych kwestionuje sens spotkań i uważa, że wystarczyłby e-mail. Większość jednak docenia możliwość porozmawiania ze współpracownikami.

Spotkanie, które mogłoby być e-mailem. Okazuje się, że Polacy myślą nieco inaczej. Ale nie pokolenie Z
W grupie osób w wieku 18-25 lat 22 proc. woli zobaczyć się w sieci niż na żywo. Niektórzy nawet rezygnują z udziału w rozmowie rekrutacyjnej, jeśli wymagane jest spotkanie twarzą w twarz (Getty Images, Johner Images)

Tuż po wybuchu pandemii koronawirusa nasze życie biurowe musiało w trybie ekspresowym przenieść się do internetu. Szybko nauczyliśmy się żyć i funkcjonować na komunikatorach, a praca mijała nam od wiadomości i e-maila do spotkania online.

Trzy lata później wróciliśmy w wielu firmach do spotkań twarzą w twarz. W najnowszym sondażu LiveCareer.pl 69 proc. zapytanych deklaruje, że bierze udział głównie w posiedzeniach na żywo. U 13 proc. przeważają spotkania w sieci, a u 19 proc. proporcje rozkładają się mniej więcej po równo.

Wolimy spotkania na żywo niż w sieci. Z wyjątkiem pokolenia Z

Zbyt długie przebywanie w izolacji wywołało nas potrzebę odbudowy relacji społecznych. Dlatego też z sondażu wynika, że niemal dwie trzecie z zapytanych (66 proc.) woli spotkania twarzą w twarz. Tylko 14 proc. woli zobaczyć się ze współpracownikami za pośrednictwem oka kamerki. Pozostali natomiast nie mają preferencji w tym zakresie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: 20.03 Program Money.pl | Quiet quitting i bare minimum Monday. Pokolenie Z stawia granice

Inaczej jednak do spotkań online podchodzą młodzi. W grupie osób w wieku 18-25 lat 22 proc. woli zobaczyć się w sieci niż na żywo. To znacznie większy odsetek w porównaniu z innymi grupami demograficznymi.

Preferencje te widać również w innych przypadkach. W money.pl opisywaliśmy zmiany w procesie rekrutacji, jakich dokonują firmy w odpowiedzi na oczekiwania pokolenia Z. Aneta Jarzębska, regional manager w firmie Antal, opisywała, jak zmienia się m.in. charakter spotkań z kandydatem do pracy.

Osobiście doświadczyłam takich sytuacji, że kiedy "zetka" była zapraszana na spotkanie (rekrutacyjne – przyp. red.) twarzą w twarz, to rezygnowała. Czyli jest nacisk z ich strony, by rekrutacja odbywała się zdalnie, i to nawet jeżeli sam tryb pracy jest stacjonarny czy hybrydowy – opowiadała Aneta Jarzębska.

Większość spotkań jest nudna i niepotrzebna?

Jak pisaliśmy w money.pl, w swojej analizie opartej na ankietach wypełnionych przez ponad 630 respondentów prof. Steven Rogelberg, ekspert w dziedzinie zarządzania i psychologii na Uniwersytecie w Charlotte w Karolinie Północnej, stwierdził, że pracownicy często zapisują się na spotkania, nawet jeżeli wiedzą, że są one bezsensowne. Nie chcą jednak m.in. wyjść na niezaangażowanych czy też urazić organizatora swoją nieobecnością.

Zatrudnieni spędzają średnio około 18 godzin tygodniowo na spotkaniach i odrzucają tylko 14 proc. zaproszeń, chociaż woleliby wycofać się z 31 proc. z nich – pisał Bloomberg na podstawie analizy prof. Stevena Rogelberga.

Okazuje się, że podobną perspektywę mają też polscy pracownicy. Niemal jedna piąta z nich (19 proc.) uważa, że większość spotkań to strata czasu. Odsetek ten jest jeszcze większy wśród osób pracujących online i wynosi 26 proc. Jeśli zaś chodzi o różnice ze względu na płeć, to większymi przeciwnikami spotkań są mężczyźni (23 proc.) niż kobiety (16 proc.) – wynika z sondażu LiveCareer.pl.

W badaniu wyraźnie widać, że znacznie gorzej do spotkań nastawione są osoby, które biorą w nich udział zdalnie. Być może więc to relacje i kontakt z drugim człowiekiem "na żywo" dla polskich pracowników są w spotkaniach najważniejsze. Może być to również efekt pandemii COVID-19 i radości z powrotu do biur i zakładów pracy – oceniła Małgorzata Sury, autorka badania i ekspertka ds. kariery LiveCareer.pl.

Do czego potrzebujemy spotkań z innymi?

Fakt, że zobaczenie się twarzą w twarz jest istotne, pokazują też odpowiedzi na pytanie o to, po co nam w ogóle spotkania. Ponad trzy czwarte zapytanych (76 proc.) uważa, że ogólnie sprzyjają one rozwijaniu i pielęgnowaniu relacji interpersonalnych. Niewiele mniej osób (74 proc.) dodaje, że budują one satysfakcjonujące relacje ze współpracownikami.

A dlaczego jest ważne, pisaliśmy niedawno w artykule "Pracujemy zdalnie, więc nie mamy przyjaciół w biurze. A to przyjaźnie decydują o wynikach firm". Eksperci w rozmowie z money.pl przekonywali, że po trzech latach pracy zdalnej nasze relacje w biurze się rozluźniły, przez co gorzej funkcjonujemy w grupie i obniża się nasza efektywność pracy.

Przestaliśmy przychodzić do biura, a to powoduje, że nie rozmawialiśmy z innymi pracownikami na kawie, nie wychodziliśmy wspólnie na lunche. Nie było też imprez integracyjnych czy wigilii firmowych. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że to prawdziwe trzęsienie ziemi, jeżeli chodzi o relacje w pracy. Ich nie da się nadrobić, umawiając się z kimś na spotkanie zdalne – mówiła nam Monika Banyś, rzeczniczka prasowa Personnel Service.

Spotkania nie pochłaniają nam dużo czasu, jednak i tak wpływają na pracę

Co jednak istotne, większość zapytanych wbrew pozorom nie spędza zbyt dużo czasu na spotkaniach. 62 proc. ankietowanych stwierdziła, że zabierają im one mniej niż 3 godz. w tygodniu. Zarazem 21 proc. przyznało, że muszą brać nadgodziny z powodu nadmiernej liczby spotkań w godzinach pracy.

Badanie "To spotkanie mogłoby być e-mailem" przeprowadzono w serwisie LiveCareer.pl. Wzięło w nim udział 1,4 tys. respondentów.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
praca
internet
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(30)
ZawiedzionaLu...
rok temu
Kolejny bezsensowny artykuł. Nie lubi spotkań, bo nic nie wnoszą. Pracuje zdalnie, nie tęsknię za żadnym odbudowywaniem więzi z pracownikami, bo w końcu w pracy pracuje żeby mieć pieniądze, a nie znajomych i szczerze mam dość, że wszelcy przełożeni chcą z nas zrobić wielką rodzinę, która nie jesteśmy. Oczywiście nie ma problemu z pogadaniem z kimś w razie problemu, ale mogliby przestać wciskać nam próby spotkań po pracy na siłę - pracuje w zespole 21 osób, na tych "rodzinnych" jest max 4 ludzi. Reszta ma to gdzieś, bo nie chce na to marnować swojego prywatnego czasu. Wracając do spotkań w pracy...nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam na spotkaniu, które faktycznie coś wniosło. Przy 90% z nich wystarczyłby krótki mail, ale ludzie z korpo uwielbiają tracić czas na nieważne rzeczy.
Jim
rok temu
Większość spotkań w firmie to stara czasu. Do tego co mnie obchodzi jaką strategię przyjmie CEO i tak nie mam na to wpływu. Chce tylko wiedzieć czy planuje redukcje, jak nie, to może se robić co chce.
svdsd
rok temu
Dochody są ważne. Im wyższe tym lepiej, ale niektórzy myślą że większe zarobki rozwiążą ich problemy. Ważne jest też to, jak wydajemy pieniądze. Wielu dobrze zarabiających zostało bankrutami. Kiedy źle zarządza się pieniędzmi, każdy majątek można roztrwonić. Patrz przykłady sławnych sportowców, aktorów, muzyków itp. Zarabiali miliony i co? Wydawali miliony! Przeczytajcie sobie ksiązke pt. Emerytura nie jest Ci potzrebna. Opisuje jak można skutecznie budować swój majątek i stać się też finansowo wolnymi niekoniecznie dopiero na starość
obserwator
rok temu
Dlaczego pokolenie Z ? czy chodzi o tych co walczą w Ukrainie ?
Marcin76
rok temu
kurde mam 47 lat i doświadczenie na wielu szczeblach w handlu od PH w górę....od 3 miesięcy szukam pracy ( pracowałem 14 lat w ostatnim miejscu) i myślałem , że to będzie łatwiejszy proces i krótszy....ze spotkaniami z nowymi osobami nie mam problemu lubię je bardzo...
...
Następna strona