Policja nie ma danych dot. stricte kradzieży tych dokumentów. Ale przedstawia statystyki związane z przestępstwem posługiwania się cudzym dokumentem. Od stycznia do kwietnia br. takich sytuacji było prawie 1600, a w całym 2019 roku - blisko 7400.
Z danych Ministerstwa Cyfryzacji wynika, że w pierwszym półroczu 2020 roku było 142 540 zgłoszeń utraty dowodów osobistych. W analogicznym okresie ubiegłego roku takich przypadków odnotowano 193 240. Jednak w tych statystykach nie są uwzględnione przyczyny utraty dokumentu. Jak zaznacza Bartłomiej Drozd, ekspert z serwisu ChronPESEL.pl, Polacy w ostatnich miesiącach rzadziej się przemieszczali z powodu epidemii. Okazji do kradzieży lub zgubienia dowodów osobistych było przez to dużo mniej.
- Spadek jest spowodowany przede wszystkim pandemią i lockdownem. Jednakże należy podkreślić, że rośnie również świadomość społeczeństwa. Zaczynamy lepiej chronić nasze dane osobowe. One są cenne, a ich utrata może wiązać się z kradzieżą tożsamości - komentuje adwokat Marcin Zadrożny rzecznik prasowy Fundacji Wiedza To Bezpieczeństwo.
Jak informuje Wioletta Szubska z Wydziału Prasowego Komendy Głównej Policji, danych dot. stricte kradzieży dowodów osobistych nie ma. Natomiast art. 275 kk wskazuje na osoby posługujące się cudzym dokumentem. Z paragrafu 1 wynika, że kradzież lub przywłaszczenie podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Natomiast w paragrafie drugim jest wymieniona taka sama kara. Ona przewidziana jest dla tego, kto bezprawnie przewozi, przenosi lub przesyła za granicę dokument stwierdzający tożsamość innej osoby albo jej prawa majątkowe.
- Dochodzi do przestępstw stypizowanych w art. 275 kk, ponieważ ktoś chce ukryć swoją tożsamość. Bardzo często usiłuje w ten sposób popełnić wykroczenie lub przestępstwo. Należy również pamiętać o art. 190a par. 2 kk. W tym przypadku mowa jest o karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Grozi ona temu, kto podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje np. jej wizerunek czy dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej - podkreśla mec. Zadrożny.
Jak wynika z danych KGP, od stycznia do kwietnia br. stwierdzono 1584 przestępstwa z art. 275 kk, z czego z paragrafu 1 - 1581, a z paragrafu 2 - 3 takie przypadki. Natomiast w całym ubiegłym roku było ich 7339 (odpowiednio 7327 i 12), a w 2018 roku - 7889 (7881 i 8). Wioletta Szubska zaznacza, że złodzieje kradną naszą tożsamość zwykle w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Zakładają na cudze nazwiska konta bankowe, biorą kredyty czy oszukują podczas aukcji internetowych.
- Gdy podejrzewamy, że osoba trzecia mogła wejść w sposób nieuprawniany w posiadanie naszego dowodu osobistego, powinniśmy go od razu zastrzec w Systemie Dokumentów Zastrzeżonych. Możemy to zrobić m.in. w każdym banku, a następnie zgłosić fakt utraty dokumentu w urzędzie gminy albo przez Internet z wykorzystaniem profilu zaufanego. Jeżeli dowód został skradziony lub podejrzewamy kradzież tożsamości powinniśmy niezwłocznie udać się do komisariatu informuje ekspert Fundacji Wiedza To Bezpieczeństwo.
Jak podkreśla Wioletta Szubska, najczęściej kradzione są dowody osobiste, które zawierają dane wrażliwe, tzn. imię i nazwisko, adres zameldowania oraz numer PESEL. Według mec. Zadrożnego, brak adresu zameldowania w dokumencie nie jest dużym utrudnieniem dla przestępców, którzy chcą wykorzystać tożsamość innej osoby. Zawierając jakąś umowę, zazwyczaj podajemy adres zamieszkania. Ekspert zaznacza, że wykorzystując cudzą tożsamość, próbowano w 2019 roku wyłudzić 5,1 tys. kredytów na łączną kwotę ponad 280 mln zł. Statystycznie w I kwartale br. do bazy dokumentów zastrzeżonych trafiało 543 zgłoszeń dziennie. Dane są zatrważające.
- Dowód osobisty jest tylko nośnikiem naszych danych osobowych. Przestępcy nie muszą dzisiaj kraść portfeli czy skanować dokumentów, żeby wejść w posiadanie informacji. Oczywiście należy ich pilnować i nie dopuszczać do sytuacji, w których gdzieś je zostawiamy, np. w wypożyczalni sprzętu. Ale musimy mieć też świadomość, że to nie wystarczy, żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo - mówi Bartłomiej Drozd.
Jeżeli to możliwe, nie powinniśmy dawać naszego dokumentu tożsamości do ręki osoby trzeciej. Mec. Zadrożny radzi, żeby trzymać samemu dokument, a w razie konieczności ktoś przepisze potrzebne dane. A jeżeli już przekazujemy go komuś, to nie należy spuszczać z niego wzroku. Natomiast Wioletta Szubska dodaje, że to od nas samych zależy, czy zminimalizujemy szansę na wszelkiego rodzaju oszustwa, czy też zwyczajnie je ułatwimy.
- Liczba utraconych dowodów osobistych spada, ale wciąż jednak dochodzi do takich sytuacji. Na pewno wpływ na to ma brak ostrożności Polaków. Jednak pamiętajmy też o dowodach kolekcjonerskich. Złodzieje często posługują się nie tyle skradzionym, co sfałszowanym dokumentem - podsumowuje ekspert z serwisu ChronPESEL.pl.