Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
KRO
|
aktualizacja

Unijne porozumienie klimatyczne. Część państw oczekuje większych pieniędzy

59
Podziel się:

Unia Europejska chce zaostrzyć plan zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych do 2030 roku - podaje Reuters. Nowy projekt oznacza kolejny konflikt w łonie UE, bowiem część krajów członkowskich (w tym Polska) domaga się większych środków na realizację celu. Projekt zmian unijni dyplomaci mają przedstawić na najbliższym szczycie.

Unijne porozumienie klimatyczne. Część państw oczekuje większych pieniędzy
Neutralność klimatyczna może być kolejną osią sporu na najbliższym szczycie unijnym. (Flickr, Radek Kołakowski CC BY 2.0 Flickr)

Choć na najbliższym szczycie państw unijnych (który odbędzie się w dniach 10-11 grudnia) głównym tematem ma być przyszłość projektu wieloletniego budżetu i funduszu odbudowy, to jednak niespodziewanie wyłoniło się nowe pole sporu, o czym pisze Reuters.

Chodzi o porozumienie klimatyczne z Paryża, do którego przystąpiła cała Unia Europejska. Unia - składająca się z 27 państw - jest trzecim co do wielkości emitentem gazów cieplarnianych na świecie. Dlatego by sprostać zapisom zawartym w traktacie paryskim, konieczna jest zmiana pierwotnych planów.

Bruksela wcześniej zobowiązała się, że do 2030 roku obniży emisję gazów cieplarnianych do 40 proc. Wkrótce jednak może okazać się nieaktualny. Reuters dotarł do dokumentu, który ma zostać przedstawiony na najbliższym szczycie. Wynika z niego, że państwa UE miałyby ograniczyć emisję o "co najmniej 55 proc." w najbliższej dziesięciolatce.

Zobacz także: Zobacz: Budżet UE. Rząd PiS chce weta. Cimoszewicz: katastrofalny błąd

Większy cel oznacza większe koszty dla państw, które byłyby zmuszone m.in. do drastyczniejszych zmian w miksie energetycznym. Aby wspomóc kraje w realizacji nowego założenia, urzędnicy unijni przewidują w projekcie też "ramy wspomagające". Ramy te, oprócz nakreślenia planu do osiągnięcia celu, zawierają również zapewnienia dotyczące finansowania UE i prawa krajów do wyboru własnego koszyka energetycznego.

Właśnie tutaj tkwi problem dla części państw unijnych, które nie poprą obecnie zaproponowanych ram wspomagających. Chodzi przede wszystkim o pieniądze. Polska, Węgry, Czechy, Słowacja, Malta i Bułgaria wspólnie uważają, że Unia proponuje zbyt mało, aby te państwa mogły zrealizować postawiony przed nimi nowy cel.

Urzędnik słowacki, który rozmawiał anonimowo z agencją informacyjną, wskazał, że nowy projekt "idzie w dobrym kierunku". Jednak Bruksela wciąż nie spełniła warunków postawionych przez wspomniane państwa. Chodzi m.in. o podwojenie funduszu unijnego, na który składają się dochody z handlu uprawnieniami do emisji.

Na przyjęcie nowego planu redukcji emisji mają napierać przede wszystkim Duńczycy, Hiszpanie i Holendrzy. Nie ma pewności jednak, czy uda się wypracować porozumienie na najbliższym szczycie. Najważniejszą kwestią, którą poruszą przywódcy państw, będzie groźba zawetowania budżetu przez Polskę i Węgry, które nie godzą się na powiązanie go z praworządnością. Na negocjacje klimatyczne politykom może zabraknąć i zapału, i czasu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(59)
Długi
3 lata temu
Polska powinna opuścić unię, która jest rządzona przez socjalistów i komunistów to są świry. Pozostawanie w unii to równia pochyła dla Polski i status kolonii pod przywództwem Niemiec.
buba
3 lata temu
Ja wg pisowców mam nie brać 500 plus bo jestem przeciw pis a onie są przeciw UE a łapy wyciągają jak to więc jest????
realista
3 lata temu
Warszawa powinna w Brukseli dać znać krajom unijnym że Polska nie chce przyjmować śmieci z zachodu ...
krzysztof
3 lata temu
unia europejska niema kasy konta mają napchane i chcą wiencej a tu wszystko stoi koniec dobrobytu bendziemy sie cofac w czasysredniowiecza,tylko przy włady bendą pieniądze a reszta niech bieduje
pis to dno
3 lata temu
W 1979 PZPR wygenerował plan wybudowania elektrowni jądrowej. Od tego czasu sprawa się nie posunęła. Cykl inwestycyjny w energetyce trwa 10lat. A podejmowanie decyzji drugie 10. Oznacza to, że w najlepszym wypadku elektrownia jądrowa zacznie produkcję w 2040. Polska ma zainstalowanych 47GW mocy elektrycznej z czego połowa to węgiel kamienny i brunatny. Aby to zastąpić jądrówką trzeba by uruchomić 40 bloków a planowane są dwa-trzy. Decydenci nie starają się rozwiązać problemów tylko dotrwać do następnej kadencji
...
Następna strona