Anna Streżyńska pożegnała się dziś z urzędem, ale w jej miejsce nie powołano nowego ministra. Część obowiązków miała trafić do nowo utworzonego Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. W resorcie nikt nic nie wiedział, sama minister była mocno zaskoczona decyzją premiera. Rzeczniczka rządu poinformowała, że resort cyfryzacji zostaje a nadzór nad nim przejmuje premier. Jaki zatem los czeka ministerstwo?
Teka Ministra Cyfryzacji trafiła na stół premiera Mateusza Morawieckiego. Wcześniej spekulowano, że po dymisji minister Streżyńskiej, jej miejsce zajmą: Piotr Nowak lub Krzysztof Szubert. Jak się jednak okazało, ani wiceminister finansów, ani obecny sekretarz stanu odpowiedzialny za sprawy międzynarodowe w Ministerstwie Cyfryzacji, nie dostali powołania.
Tę natomiast otrzymała Jadwiga Emilewicz, która będzie przewodzić nowemu Ministerstwu Przedsiębiorczości i Technologii. I wydawało się, że to właśnie w jego kompetencjach miała się znaleźć Cyfryzacja.
Jedno, późne zdanie
- Pełne zaskoczenie u prezydenta Andrzeja Dudy. Nie ma samodzielnego ministerstwa cyfryzacji - napisała Anna Streżyńska w mediach społecznościowych. To jej pierwszy komentarz do zmian w rządzie.
Zaskoczeni byli również sami urzędnicy w Ministerstwie Cyfryzacji. Dwa niezależne od siebie źródła w resorcie, do których dotarliśmy, przyznały, że nie wiedzą, co dalej. Czy ministerstwo rzeczywiście idzie pod nóż? Zostanie okrojone, a może faktycznie zlikwidowane i wchłonięte przez większy resort?
Nieśpieszny komunikat opublikowany przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów lakonicznie odnosi się w końcu do statusu byłego ministerstwa Anny Streżyńskiej. "Bezpośredni nadzór nad Ministerstwem Cyfryzacji przejmie Prezes Rady Ministrów" – to jedno jedyne zdanie wskazuje, że jednak resort pozostaje, ale jego przyszłość pozostaje w rękach Mateusza Morawieckiego.
Dopiero późno popołudniu rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska potwierdziła, że resort nie zostanie zlikwidowany.
**Biznes zdezorientowany**
Zamieszanie wokół Ministerstwa Cyfryzacji wpłynęło również na branżę. Zapytani przez money.pl eksperci ze zdziwieniem i zdezorientowaniem komentowali pogłoski o likwidacji resortu i z żalem żegnali się z minister Streżyńską.
- Źle oceniam decyzję dymisji minister Streżyńskiej, podobnie, jak i błędem byłoby likwidowanie całego Ministerstwa Cyfryzacji – podkreśla Przemysław Frasunek, ekspert BCC ds. cyberbezpieczeństwa. - Merytorycznie nie było podstaw do takiej decyzji. Streżyńska udowodniła, że ten resort jest ważny i potrzebny. Dzięki jej pracy zrobiliśmy poważne postępy. Profil zaufany, e-obywatel, elektroniczna skrzynka podawcza – ePUAP to wymierne dokonania. Zwyciężyły jednak względy polityczne - dodał.
Podobnego zdania jest Anna Stec, dyrektor Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej (KIKE). – Byłam równie zaskoczona, co minister Streżyńska – mówiła w rozmowie z money.pl.
Jak podkreśliła jednak branża sporo traci na dymisji Anny Streżyńskiej. - Ten resort zajmował się naszymi sprawami. Wiadomo było się do kogo się zwracać, z kim rozmawiać. Minister Streżyńska była ekspertem. Rozumiała nasze sprawy, szybko przyswajała problemy dotyczące branży. Czuło się porozumienie i łatwo się z nią rozmawiało.
Jakkolwiek dalej potoczą się losy ministerstwa, obawia się, że bez tej minister kontakt może być bardziej utrudniony i nie tak bezpośredni. - Domniemam, że telekomunikacja nie będzie już branżą cieszącą się w tak dużym zainteresowaniem, jak dotąd. Można się spodziewać, że wiele inwestycji zostanie spowolnionych, inaczej będą rozpatrywane sprawy – skomentowała.
Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji z kolei wyraża nadzieję, że przejęcie sterów przez premiera nie wpłynie na zmianę obranych celów poprzedniego rządu i strategia rozwoju będzie dalej realizowana.
- Z pewnością osobisty nadzór Pana Premiera, daje szansę na bezprecedensowe przywództwo w procesie modernizacji państwa za pomocą technologii cyfrowych – stwierdził jednak Borys Stokalski prezes PIIT.
Z komentarzem co do przyszłości cyfryzacji woli jednak zaczekać na moment, w którym pojawią się oficjalne szczegóły związane z rekonstrukcją rządu wraz – jak to ujął - "z koncepcją działania decydentów, którzy wezmą odpowiedzialność za procesy realizowane dotychczas pod kierownictwem Pani Anny Streżyńskiej".