Papierosy podrożeją o 30 procent. Wódka prawie bez zmian

Jak szacuje Ministerstwo Finansów podwyżka akcyzy na papierosy, cygara, cygaretki oraz tytoń o 4 proc. przyniesie dla budżetu dodatkowo 249,2 mln zł. Urzędnicy planując podwyżkę założyli, że po 1 stycznia sprzedaż papierosów i tytoniu spadnie o 2,5 proc.

Przy obecnej, średniej cenie paczki papierosów (20 szt.) wynoszącej 9,01 zł, akcyza z obecnego poziomu 2,94 zł na paczce wzrośnie do 3,17 zł (80 eurocentów). Podwyżka akcyzy oznacza więc, że palacz za paczkę zapłaci średnio o 23 grosze.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/230/t90854.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/na;rzucanie;palenia;polacy;wydali;90;mln;zl,134,0,595590.html) Na rzucanie palenia Polacy wydali 90 mln zł
Palacze oddają więc fiskusowi aż 80 procent wydatków na nałóg. Oznacza to, że od każdego wypalonego papierosa z paczki za 9 złotych budżet dostaje około 36 groszy. Mniej po kieszeni dostaną palacze _ skrętów _. Cena 40-gramowej paczki tytoniu wzrośnie o około 16 groszy.

Jak uzasadnia resort finansów, planowana podwyżka to realizacja minimum tego co narzuca nam Bruksela. Unijna dyrektywa nakazuje nam bowiem obłożenie tysiąca sztuk papierosów (50 paczek po 20 szt.) stawką akcyzy w wysokości co najmniej 40 euro. Ten próg będzie rósł w kolejnych latach, osiągając w 2014 roku 60 euro. Akcyza wzrośnie więc o około 35 proc.

Zakładając średni wzrost ceny papierosów na obecnym poziomie czyli średnio 1,8 proc. rocznie i kurs euro utrzymujący się na poziomie 4 zł. obliczyliśmy, że za cztery lata za paczkę papierosów trzeba będzie wydać około 12 złotych. Wartość samego podatku akcyzowego wyniesie wtedy około 5 złotych.

Na ponad 53 mld zł wszystkich wpływów z tytułu podatku akcyzowego (tytoń, alkohol, paliwa), palacze zapewniają, aż 15,13 mld zł. A ma być jeszcze więcej.

Źródło: Ministerstwo Finansów;
w latach 1999-2009 sprawozdania z wykonania budżetu,
2010 r. ustawa budżetowa,
2011 prognoza

Palacze mogą się jedynie pocieszać, że będą to minimalne stawki, jakich wymaga od nas Unia. Najwyższą akcyzę na papierosy stosują Irlandczycy, którzy w cenie każdej paczki papierosów płacą blisko 4 euro podatku. To prawie 4,5-raza więcej niż w Polsce.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/182/t86710.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/fiskus;dokreci;akcyzowa;srube,202,0,562634.html) Fiskus dokręci akcyzową śrubę
Najniższe obłożenie akcyzą stosują za to Grecy i Włosi - zaledwie 14 eurocentów za paczkę. Podobne do polskich stawek akcyzy na wyroby tytoniowe stosują Czesi, a spoza krajów Wspólnoty - Amerykanie.

_ - Wpływy z podatków od kilku lat spadają, rząd musi więc głębiej sięgać do naszych kieszeni, ponieważ nie robi nic by uszczelnić system. Poza tym jest alibi w postać unijnych dyrektyw - _ mówi Money.pl prof. Witold Modzelewski, autor ustawy o akcyzie i VAT. Jego zdaniem wiele firm wykorzystując podwyżkę, podniesie ceny. _ - To, że tak powiem dość popularny zabieg przy tego typu operacjach. Nie wpłynie to w odczuwalny sposób na konsumpcję, ale może poszerzyć szarą strefę - _ uważa.

Nie jest jednak przeciwnikiem tego typu ściągania danin, na rzecz państwa. _ - Podatek pośredni to najbardziej sprawiedliwy z podatków. W rozwiniętych krajach stanowi zdecydowaną większość budżetowych wpływów - _ dodaje profesor.

Wzrostu szarej strefy wraz z podwyżką akcyzy spodziewa się też Jarosław Neneman, były wiceminister finansów. _ - Myślę jednak, że n ie będzie to jakiś gwałtowny wzrost, nie spodziewam się też szybkiego spadku palaczy. Te podwyżki przez swoją stopniowość, będą stosunkowo mało uciążliwe dla palaczy . Oni i tak płacą stosunkowo najmniej w Unii _ - dodaje.

Stawki opodatkowania alkoholu co prawda w przyszłym roku nie wzrosną, ale już teraz znacznie przekraczają obowiązkowe unijne minimum. W przypadku wódek i piwa ponad dwukrotnie. A w przypadku wina płacimy fiskusowi 1,2 zł od każdej butelki, podczas gdy Unia dopuszcza, by stawka na ten trunek była zerowa.

Źródło: Komisja Europejska, stan lipiec 2010

W Polsce płacimy więc 49,60 zł akcyzy od każdego litra czystego spirytusu. To niewiele więcej niż na przykład Czesi, oraz trochę mniej od Niemców. Najwięcej fiskus ściąga z pijących Szwedów - ponad cztery razy więcej niż z Polaków. Mniejszą o jedną czwartą akcyzę od nas płacą Włosi i Rumuni. Dwukrotnie mniej, niewiele ponad wymaganego unijnego minimum, muszą płacić Cypryjczycy i Bułgarzy.

Oznacza to, że za na każdej półlitrówce 40 proc. wódki kupionej za 20 złotych, nasze państwo tylko z tytułu akcyzy zarabia blisko 10 złotych. Do tego należy doliczyć VAT, średnio 4,5 zł na półlitrówce. W sumie do fiskusa trafia 14,5 zł, czyli blisko 75 proc. tego co w sklepie zostawia klient.

Gdyby rząd wprowadził, jak w przypadku papierosów stawkę minimalną, jakiej wymaga od nas Unia, butelka wódki mogłaby by potanieć o około 6 zł.

Warto też pamiętać, że mimo iż akcyza na alkohol nie zostanie podniesiona, nie oznacza, że jego cena się nie zmieni. Wraz z podniesieniem VAT z 22 do 23 proc., średnia cena półlitrówki wzrośnie o około 15 groszy.

Nie spowoduje to zapewne spadku spożycia. Z tego tytułu tylko w tym roku budżet zarobi grubo ponad 10 mld złotych.

źródło: Ministerstwo Finansów;
w latach 1999-2009 sprawozdania z wykonania budżetu, 2010 r. ustawa budżetowa;
do 2003 r. akcyzą opodatkowane były wyroby spirytusowe oraz piwo, a od 2004 r. również wino

_ - To prawda, że w przypadku mocnych alkoholi płacimy nieznacznie więcej niż unijna średnia, jednak nie sądzę, ze obniżka akcyzy wpłynęła by w jakiś znaczący sposób na wzrost spożycia - _ mówi Jarosław Neneman. _ Co prawda w przeszłości tak się raz zdarzyło, ale wtedy była to bardzo duża obniżka podatku. Poza tym rząd musi gdzieś szukać brakujących pieniędzy, a opodatkowywanie alkoholu jest stosunkowo bezpieczne ze społecznego punktu widzenia _ - dodaje.

Komentarz Money.pl