Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Moody's opublikował komunikat ws. ratingu. Rząd może otwierać szampana

247
Podziel się:

Planowany na 9 września przegląd ratingu Polski nie został zaktualizowany, podała Agencja Moody's w komunikacie. Oznacza to, że rating pozostaje bez zmian: na poziomie „A2” z perspektywą negatywną. Ta agencja nadal ocenia nas dużo lepiej niż Fitch i S&P. Mocniejszy powinien być złoty, a Skarb Państwa może płacić niższe odsetki od długu.

Moody's opublikował komunikat ws. ratingu. Rząd może otwierać szampana
(EMMANUEL DUNAND/AFP/EAST NEWS)

Planowany na 9 września rating Polski nie został zaktualizowany - podała agencja w komunikacie. Oznacza to, że ocena pozostaje bez zmian: na poziomie „A2” z perspektywą negatywną. Moody's nadal ocenia nas dużo lepiej niż Fitch i S&P. Mocniejszy powinien być złoty, a Skarb Państwa płacić niższe odsetki od długu.

"Agencja ratingowa Moody's nie dokonała rewizji ratingu Polski oraz nie opublikowała raportu kredytowego nt. Polski. Tym samym ocena ratingowa Polski została utrzymana na dotychczasowym poziomie A2/P-1 odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie zagranicznej i krajowej z perspektywą negatywną" - podało Ministerstwo Finansów w komunikacie.

Utrzymanie ratingu przez Moody's na poziomie „A2” dla długu długoterminowego w walutach obcych i perspektywy negatywnej to oznaka stonowania złych ocen sytuacji Polski, które pogarszały po ostatnich wyborach wiarygodność naszego kraju jako dłużnika.

Poziom ratingu A2 agencja Moody's nadała Polsce w 2002 roku i od tej pory przez czternaście lat się tego trzyma. Jest to zresztą najlepsza ocena wśród trzech największych agencji ratingowych, bo szósta najwyższa w skali Moody's. Fitch nadał nam A-, czyli siódmą najwyższą notę w swojej skali, a Standard&Poor's (S&P) po negatywnej weryfikacji w styczniu BBB+, czyli ósmą.

Jedyną międzynarodową agencją z „wielkiej trójki”, która dokonała zmiany w dół naszej oceny kredytowej, był w tym roku S&P, który obniżył w styczniu rating Polski z A- do BBB+ i zmienił jego perspektywę na negatywną, co wywołało silne zawirowania na rynku walutowym. Głównym powodem był konflikt z Trybunałem Konstytucyjnym.

Zmiany ratingu długoterminowego długu Polski w walutach obcych
data agencja rating perspektywa poziom ratingu wg skali agencji
2016-07-22 Fitch A- stabilna 7
2016-05-14 Moody's A2 negatywna 6
2016-01-15 S&P BBB+ negatywna 8
2016-01-15 Fitch A- stabilna 7
2015-05-15 Moody's A2 stabilna 6
2015-02-06 S&P A- pozytywna 7
2008-10-27 S&P A- stabilna 7
2007-03-29 S&P A- 7
2007-01-18 Fitch A- stabilna 7
2005-03-23 Fitch BBB+ pozytywna 8
2004-05-06 Fitch BBB+ stabilna 8
2003-11-15 Moody's A2 stabilna 6
2003-11-04 Fitch BBB+ pozytywna 8
2002-11-12 Moody's A2 6
2000-09-21 Fitch BBB+ stabilna 8
1999-09-02 Moody's Baa1 8
1998-11-19 Fitch BBB+ 8
1996-06-07 Fitch BBB 9
1996-04-29 Fitch BB+ pozytywna 11
1995-10-26 Fitch BB+ 11
Źródło: money.pl, countryeconomy

Na poziomie A2 ratingi w Moody's mają poza nami Botswana i Słowacja. Gorszą ocenę mają m.in. Irlandia i Meksyk.

Dobra wiadomość dla złotego i długu państwa

Utrzymanie ratingu to dobra wiadomość dla polskiej gospodarki, a jeszcze lepsza dla budżetu państwa. Po pierwsze, może to umocnić kurs naszej waluty. Zmiana oceny przez S&P w styczniu spowodowała, że kurs złotego w pierwszym miesiącu roku spadł względem dolara i euro o prawie 4 proc. Teraz trend może być odwrotny, bo rynek walutowy brał pod uwagę możliwość obniżki ratingu.

A trzeba pamiętać, że w walutach obcych denominowane jest aż 34 proc. długu państwa i każda zmiana kursu złotego w dół o 1 proc. powoduje wzrost wartości długu państwa o 3 mld zł. To dwukrotność planu wpływów z podatku od sprzedaży detalicznej!

Lepszy kurs złotego to zarazem niższe ceny płacone za importowane paliwa, choć z drugiej strony to jednak też mniejsze zyski krajowych eksporterów, a to dzięki eksportowi nasza gospodarka notuje obecnie znaczący wzrost.

Wreszcie, lepszy rating to spodziewany spadek kosztów zaciągania długu przez Skarb Państwa. Od oceny wiarygodności dłużnika zależy bowiem teoretycznie to, ile odsetek chcą płacić wierzyciele za pożyczane mu pieniądze. To jednak tylko teoretycznie i realnie agencje ratingowe aż takiej władzy nie mają, a inwestorzy walutowi sami obserwują, co się w danym kraju dzieje.

Dowodem na to, że rating ratingiem, a inwestorzy i tak swoje wiedzą, jest oprocentowanie 10-letnich obligacji Węgier. Kraj przecież mniejszy niż Polska, a przez to z założenia nieco mniej stabilny, płaci ostatnio poniżej 3 proc. rocznie za swoje obligacje - zaledwie o 0,1-0,2 punktu procentowego więcej odsetek niż polski rząd za emitowane przez siebie papiery dłużne. Tymczasem Węgry mają w agencji Moody's rating Ba1, czyli o aż pięć poziomów gorszy od naszego A2!

Glapiński przewidział, a Morawiecki był pesymistą

- Liczę na profesjonalizm Moody's, że podejmą decyzję właściwą - czyli że nie zmienią ratingu - powiedział w środę prezes podczas konferencji prasowej po posiedzeniu RPP w sprawie stóp procentowych NBP. - Pomimo ogromnego wysiłku, nie znalazłoby się żadnego argumentu za zmianą ratingu - dodał. I okazało się, że miał rację.

Brak cięcia prognozowali też ekonomiści największych banków w Polsce, czyli PKO BP, BZ WBK i ING Banku Śląskiego oraz m.in. biura brokerskiego TMS Brokers. Wskazywali na to, że informacje, które napłynęły od ostatniej aktualizacji w maju były zarówno pozytywne, jak i negatywne i generalnie się bilansowały.

Do tych pierwszych należała mniej groźna ustawa o kredytach frankowych, co zdejmuje ryzyko z sektora bankowego i brak znaczącego wzrostu w planach wydatków budżetu w 2017 r. Do drugich należy eskalacja konfliktu z Trybunałem Konstytucyjnym, możliwa obniżka wieku emerytalnego i nieco słabsze dane makro.

„Uważamy, że bilans jest neutralny i nie spodziewamy się zmiany”, pisali analitycy BZ WBK. Podobnie zresztą uznał Moody's.

Na prawdopodobieństwo obniżki ratingu wskazywało niewielu ekonomistów. Taki scenariusz sugerowało m.in. biuro analiz ekonomicznych Banku Millennium oraz Roman Przasnyski z Gerda Broker. Według Konrada Ryczko, analityka DM BOŚ, rynek dopuszczał możliwość obniżki ratingu, bazując na niedawnych raportach instytucji, dotyczących eskalacji kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego.

Opinię, że obniżka jest prawdopodobna, wyraził też w ubiegłym tygodniu minister Morawiecki, choć jego zdaniem jej wpływ miał nie być dla kraju istotny.

Co dalej?

Utrzymanie ratingu może sprawić, że wyprzedaż polskich obligacji z czwartku i piątku zamieni się w ich skup przez międzynarodowych inwestorów. W piątek rentowności polskich 10-letnich obligacji skarbowych na rynkach międzynarodowych wzrosły do 2,86 proc., podczas gdy jeszcze w środę były na poziomie 2,75 proc., a w ubiegłym tygodniu na przetargu Ministerstwo Finansów uzyskało odsetki 2,79 proc.

- W grę wchodzi niewielkie umocnienie polskiej waluty, ale będzie to raczej efekt krótkoterminowy - mówi Marcin Kiepas, główny analityk firmy brokerskiej Easy Markets.

Głównym powodem nadania perspektywy negatywnej ratingowi przez Moody's jest ryzyko zbilansowania budżetu państwa przy wzroście wydatków, m.in. na Program 500+, czy planowane przywrócenie wieku emerytalnego sprzed kilku lat oraz zwiększenie kwoty wolnej od podatku PIT docelowo do 8 tys. zł. Jednocześnie wskazywali na to, że w tym roku budżet miał jednorazowy przychód nadzwyczajny w postaci aukcji na częstotliwości internetu mobilnego LTE.

Jak zauważył Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku, analitycy Moody's mogli jeszcze tym razem przyjąć za "dobrą monetę" plany rządu w zakresie finansowania państwa. Dopiero gdy widać będzie, że się one nie powiodą bądź konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego będzie się przedłużał, wówczas mogą zdecydować o cięciu ratingu.

W komentarzach wszystkich agencji ratingowych przewija się właśnie temat sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego, którego paraliż nie wpływa dobrze na ocenę Polski wśród inwestorów.

- Spór wokół Trybunału Konstytucyjnego nie został zakończony - przypomina Przemysław Kwiecień, główny ekonomista DM XTB. - Niezależnie od punktu widzenia na to, kto w nim ma rację, agencja przyjęła hipotezę, że to właśnie spór odpowiedzialny jest za pogorszenie klimatu inwestycyjnego, a w konsekwencji za rozczarowujące tempo wzrostu PKB w pierwszym półroczu - dodaje.

Właśnie spadające inwestycje powodują natomiast, że wzrost gospodarczy jest niższy, niż wcześniej prognozowano. Jeszcze w maju Moody's szacowało wzrost 3,5 proc. w 2016 r., w drugim kwartale po nieznacznym przyśpieszeniu GUS podał, że wzrost był jednak tylko 3,1 proc. Ratować ma zwiększona konsumpcja indywidualna, która jeszcze nie ujawniła swojej oczekiwanej siły w konsekwencji Programu 500+.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(247)
kremp
7 lat temu
Przewrotność ratingów polega na tym, ze demokracja nie koniecznie jest na plus. Socjalistyczna Rumunia była bardzo wiarygodna bo dyktator flaki z własnego narodu wypruł, ale długi spłacał. Demokraci - nie. Kaczka może mieć mieć plus.
koleżanka
7 lat temu
Do górników: Nie powinniście prosić pani premier, powinniście wymagać zrealizowania obietnic wyborczych.
v vsg
7 lat temu
Dwóch dziennikarzy debili napisało ten tytuł.
Blue
8 lat temu
A gdy Titanic tonął, to też orkiestra grała...
Artysta
8 lat temu
Mam pomysl na splacenie dlugu Polski w ciogu 1 Roku , Co dostane w zamian???? Prosze o propozycje.
...
Następna strona