Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rostowski: Kryzys nas nie dotknął

0
Podziel się:

Z analizy Money.pl wynika jednak, że w 2009 roku wzrost PKB wyniesie poniżej 2 procent.

Rostowski: Kryzys nas nie dotknął
(PAP/Paweł Supernak)

Polska uniknęła bezpośrednich skutków światowego kryzysu finansowego, ocenił minister finansów. Jacek Rostowski powiedział, że Polska ma silny sektor bankowy. Z analizy Money.pl wynika, że w 2009 roku gospodarka jednak mocno wyhamuje.

Minister podkreślił też szybką reakcję rządu, który podjął działania przeciwdziałające kryzysowi już przy pierwszych sygnałach o załamywaniu się systemów bankowych w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej.

POSŁUCHAJ MINISTRA FINANSÓW:

Jacek Rostowski przypomniał, że rząd zagwarantował środki na likwidowanie skutków kryzysu finansowego w budżecie na 2009 rok. Ustawa budżetowa, która czeka na podpis prezydenta zwiera między innymi rezerwę solidarności społecznej.

Minister finansów przypomniał również, że nasz kraj wsparł finansowo Islandię i Łotwę udzielając tym państwom pożyczki. Stabilna sytuacja polskiego systemu finansowego sprawiła, że teraz Polska mogła wesprzeć potrzebujących - dodał minister Rostowski.

Minister gotowy na zmiany w budżecie.

- _ Jesteśmy gotowi zarządzać budżetem elastycznie. Będziemy, gdyby zaszła taka potrzeba, w ciągu roku nowelizować go _ - po raz
kolejny powtórzył minister finansów Jacek Rostowski. Budżet na 2009 rok zakłada deficyt na poziomie 18,2 mld zł. W ustawie zapisano wzrost gospodarczy na poziomie 3,7 proc. oraz inflację średnioroczną na poziomie 2,9 proc.

Produkt Krajowy Brutto w tym roku spadnie poniżej 2 proc. z około 5 proc. zanotowanych w 2008 roku - wynika tymczasem z analizy Money.pl. Nieznacznej poprawy należy oczekiwać dopiero w drugiej połowie roku.

Gospodarka w Polsce gwałtownie hamuje. Czy zdoła zatrzymać się nad kreską? Z naszej analizy, w której udział wzięło, aż 14 ekonomistów wynika, że mamy szansę uniknąć najgorszego scenariusza. Większość z nich zwraca jednak uwagę, że ryzyko dla obecnych prognoz niestety koncentruje się po negatywnej stronie. Korekty ewentualnych szacunków w dół pojawią się zapewne po pierwszych kwartałach tego roku.

Analizując prognozy ekonomistów warto zauważyć, że są one mniej kontrowersyjne od tych, które pojawiły się w ostatnich tygodniach. Z drugiej jednak strony wzrost na poziomie 1-2 proc. nie należy do zbyt optymistycznych.

ZOBACZ TAKŻE:

Najnowsze prognozy na 2009 r.
L.P. Instytucja/Imię i nazwisko PKB za cały rok
1. Przemysław Kwiecień* X-Trade Brokers * 2,0%
2. Arkadiusz Krześniak* Deutsche Bank * *1,0% *
3. Jakub Borowski Invest Bank 1,7%
4. Marcin Mrowiec Pekao SA 2,3%
5. Stanisław Gomułka *BCC * 2,5%
6. Piotr Bielski BZ WBK 2,0%
7. Adam Antoniak Bank BPH 1,8%
8. Ernest Pytlarczyk BRE Bank 1,5%
9. Marta Petka Raiffeisen Bank Polska 1,5%
10. Łukasz Bugaj Xelion.Doradcy Finansowi 2,0%
11. Grzegorz Maliszewski Millennium Bank 1,9%
12. Marcin Mróz Fortis Bank 1,4%
13. Paweł Sionko PMR 2,4%
14. Remigiusz Grudzień PKO BP *2,1% *
00. Średnia z 14 prognoz 1,86%

Zebrał: Marek Knitter, Money.pl

PKB: Ostre hamowanie

_ - Ogólnie nadeszło spowolnienie, już IV kw. był słaby, ale najgorsze dopiero przed nami. W II połowie 2009 jest nadzieja na początek lekkiego odbicia, ale nie należy się spodziewać że to będzie coś wielkiego. Spowolnienie najbardziej dotknie inwestycje i eksport _ - mówi Money.pl Piotr Bielski, ekonomista z BZ WBK.

Jego zdaniem import powinien jeszcze mocniej wyhamować niż eksport, przez co handel zagraniczny netto będzie miał pozytywny wpływ na PKB. - _ Z tego powodu bardzo mało prawdopodobne wydaje się ujemne tempo wzrostu, nawet gdyby popyt krajowy się skurczył _ - dodaje.

Łukasz Bugaj, ekonomista z Xelion.Doradcy Finansowi również uważa, że Polska może uniknąć większego hamowania PKB. - _ Eksport to około jedna trzecia polskiego PKB, podczas, gdy inne państwa Europy Środkowej zależą na nim w o wiele większym stopniu. Przy względnie silnym popycie wewnętrznym oraz zwiększonym wykorzystaniu środków unijnych pozwoli to Polsce na ,,utrzymanie się nad kreską _ i PKB, choć wolniej, będzie nadal rosło" - dodaje.

Wzrost, ale...

Analitycy mają jednak pewne wątpliwości co do kształtowania się w przyszłości popytu wewnętrznego. - _ Jednym z kluczowych pytań przy ocenie, jak bardzo wyhamuje gospodarka jest zachowanie się konsumentów i to, jak długo ostatnie dwa tłuste lata będę pozwalały im na utrzymywanie względnie wysokiego poziomu życia i podtrzymywanie popytu konsumpcyjnego _ - mówi Money.pl Marta Petka, ekonomistka z Raiffeisen Bank Polska.

Grzegorz Maliszewski, ekonomista z Millennium Bank zwraca uwagę na jeszcze jedną zależność. _ - Czynnikiem stabilizującym wzrost gospodarczy będzie konsumpcja prywatna, czemu sprzyjać będzie obniżka podatków PIT od początku roku oraz spadająca inflacja. Niemniej jednak pogorszenie sytuacji na rynku pracy będzie zmniejszało wzrost dochodów, którymi mogą rozporządzać gospodarstwa domowe _ - dodaje Maliszewski.

Kolejny problem, który może również zaważyć na ewentualnym wzroście gospodarczym dotyczy potrzeb pożyczkowych firm i osób prywatnych. Zdaniem Stanisława Gomułki z BCC, gdyby NBP i rządowi udało się zmniejszyć znacząco ograniczenia w dostępie do kredytów, to wzrost PKB w przedziale 2 do 3 proc. byłby możliwy.

ZOBACZ TAKŻE:

Światełko w tunelu?

_ - Nasza obecna prognoza PKB to 2,3 proc. w 2009, ale bazuje ona na dość optymistycznym założeniu, że inwestycje infrastrukturalne i inne współfinansowane z UE będą w stanie zastąpić spadające inwestycje prywatne _ - mówi Money.pl Marcin Mrowiec, ekonomista z Pekao SA.

_ - W drugiej połowie roku oczekujemy, że niższe stopy procentowe i słabszy złoty będą miał charakter równoważący dla polskiej gospodarki _ - mówi Money.pl Ernest Pytlarczyk, ekonomista z BRE Banku.

Zdaniem Waldemara Pawlaka, wicepremiera i ministra gospodarki, powinniśmy zwracać większą uwagę na prognozy takich instytucji jak OECD czy Fundusz Walutowy, gdyż nie mają one pozycji na rynku walutowym czy na rynku papierów wartościowych. - _ OECD mówi o wzroście 3 proc., ja byłbym większym optymistą _ - powiedział Pawlak w jednej ze stacji telewizyjnych.

Nie ulega jednak wątpliwości, że dopóki za granicą nie będzie śladów ożywienia, trudno będzie oczekiwać wyraźnej poprawy sytuacji w Polsce.

| Chwilowa zadyszka globalnej koniunktury? |
| --- |
| **Marek Knitter

* *Analityk Money.pl ** Powtarzany w kółko frazes, że Polska nie jest samotną wyspą nabiera powoli innego znaczenia. Może bowiem się okazać, że będziemy jednym z nielicznych krajów w Europie, który zanotuje jakikolwiek wzrost gospodarczy. Jednak nie ma z czego się cieszyć. Polska jeśli chce w najbliższych latach choć trochę zbliżyć się do bogatszych krajów unii europejskiej potrzebuje wzrostu gospodarczego wynoszącego znacznie powyżej 5 proc. Nie jest jednak naszą winą, że ostatnia koniunktura gospodarcza głównie w USA i w Europie Zachodniej była stymulowana przede wszystkim przez kredyty w większości przypadków bez odpowiedniego zabezpieczenia. Wystarczył upadek jednego klocka, aby całe domino się pięknie złożyło. Nie ulega wątpliwości, że i tym razem system kapitalistyczny ,,jakoś" przeżyje kolejny globalny kryzys. Sytuacja gospodarcza za rok lub dwa w większości krajów
na całym świecie się poprawi. Powróci optymizm i chęć zakupów akcji na giełdach. Czy jednak możemy liczyć na kilka lat względnej stabilizacji? Oto jest dopiero pytanie... |

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)