Tankowanie coraz droższe. Diesel przeskoczy benzynę?

Tankowanie coraz droższe. Diesel przeskoczy benzynę?

Fot. Money.pl/Tomasz Brankiewicz

W tym roku podróż samochodem z silnikiem diesla na groby bliskich będzie o 17 procent droższa niż przed rokiem. Więcej zapłacą również posiadacze aut napędzanych benzyną, ale w ich przypadku koszt paliwa wzrośnie nieco ponad 6 procent.

Pod koniec października ubiegłego roku średnia cena litra oleju napędowego - według firmy doradczej Reflex - wynosiła 3,7 zł. W efekcie za paliwo na przejazd 600 km Fordem Mondeo III z silnikiem diesla o pojemności 2 litrów (ten model średnio spala 6,7 l na 100 km) płaciliśmy około 150 złotych. W tym roku za pokonanie tej samej trasy trzeba zapłacić o 25 złotych więcej. Obecnie bowiem litr oleju napędowego kosztuje średnio 4,35 zł. Czyli o 17 procent więcej niż dwanaście miesięcy temu.

źródło: Reflex

Więcej zapłacą także posiadacze aut z napędzanych benzyną. W ich przypadku wzrost kosztów jest jednak mniej bolesny. Za przejechanie analogicznej trasy siostrzanym modelem Forda Mondeo, ale z silnikiem benzynowym zapłacą w tym roku około 250 zł. To o nieco ponad 6 procent więcej niż 12 miesięcy temu. Wtedy koszt benzyny był o 15 złotych niższy.



Podatki głównie uderzyły w dieslowców

I wzrost ten jest praktycznie w całości pochodną zwiększenia się ceny ropy naftowej na przestrzeni roku. Pod koniec października 2009 roku baryłka ropy Brent na giełdzie surowcowej w Londynie kosztowała 76,5 dolarów. Obecnie podskoczyła ona do nieco ponad 83 dolarów, co oznacza przyrost o około 7 procent.


Żadnego niemal wpływu na ceny paliw nie miał natomiast kurs dolara - w tej walucie są rozliczane transakcje na rynkach surowcowych - który jest niemal taki sam jak rok temu.

Kurs USD/PLN w okresie 30.10.2009-29.10.2010

źródło: NBP

Skąd się więc wziął tak znaczny wzrost ceny oleju napędowego, jeżeli ropa i benzyna podrożały znacznie mniej? Jak tłumaczą analitycy rynku paliw Szymon Araszkiewicz z firmy e-petrol.pl oraz Dorota Gudaś z firmy Reflex główne przyczyny są dwie.

Po pierwsze na światowych rynkach paliw znacznie zmniejszyła się różnica pomiędzy ceną oleju napędowego oraz benzyny. - Rok temu cena tony benzyny była wyższa od oleju napędowego o ponad 75 dolarów, a obecnie nie przekracza 30 dolarów - wyjaśnia Araszkiewicz.

Po drugie od 1 stycznia 2010 roku wzrosła opłata paliwowa dla oleju napędowego - Do końca 2009 roku wynosiła ona około 10 groszy na litr. Po podwyżce, wymuszonej dostosowaniem poziomu opodatkowania do minimum wymaganego przez Unię, na początku tego roku wzrosła ona do około 27 groszy - tłumaczy Gudaś.

Olej napędowy może niedługo być droższy od benzyny

Co więcej analitycy przewidują, że w najbliższych miesiącach cena oleju napędowego będzie nadal rosła. Ale równocześnie uspokajają, że będzie to tylko wzrost sezonowy.

- Zawsze w okresie jesienno zimowym olej napędowy drożeje, ponieważ rośnie zapotrzebowanie na to paliwo w tym czasie. Po pierwsze ze względu na warunki atmosferyczne więcej spalają samochody opalane tym paliwem, a ponadto znacznie rośnie popyt na olej opałowy, którego skład jest niemal identyczny jak oleju napędowego - tłumaczy Araszkiewicz.

Analityczka z Reflexa dodaje, że już wczesną wiosną popyt na diesla zacznie maleć, a równocześnie wzrośnie na benzynę. Zapotrzebowanie na popularne Pb95 i Pb98 jeszcze bardziej wzrośnie latem, w okresie wyjazdów wakacyjnych. Bo w Polsce ciągle większość samochodów osobowych jest napędzana silnikami benzynowymi.

Paliwa na pewno pójdą po nowym roku w górę

Niezależnie od zdarzeń sezonowych i sytuacji na rynkach surowcowych ceny paliw w Polsce i tak wzrosną w nowym roku. Po pierwsze od 1 stycznia wzrośnie stawka VAT o jeden punkt procentowy do 23 procent. A w maju dojdzie likwidacja ulgi w akcyzie na małe ilości biokomponentów dodawanych do paliw. Z szacunków Money.pl wynika, że w sumie po 1 maja paliwa z tego tytułu będą odpowiednio droższe na litrze: o 7 groszy olej napędowy i 10 groszy benzyny.

Natomiast od 1 stycznia raczej na pewno nie wzrosną inne podatki doliczane do paliw ze względu na ich dostosowywanie do poziomów unijnych. Jak tłumaczy Gudaś w 2011 roku minimalny poziom opodatkowania został ustalony na poziomie 302 euro za tysiąc litrów dla oleju napędowego i 359 euro za tysiąc litrów w przypadku benzyny.

Jeśli przeliczymy te wartości zgodnie z kursem euro z 1 października 2010 roku (3,9370) wówczas okazuje się, że minimalny poziom podatków pośrednich dla cen ON wyniesie 1189 zł za tysiąc litrów i 1413 zł za tysiąc litrów dla benzyny, a to mniej niż obowiązujące obecnie w naszym kraju stawki: 1282 zł dla oleju napędowego i 1658 zł dla benzyny.

KOMENTARZ

Arkadiusz Droździel
Money.pl


Niemal każdy polski kierowca powie, że paliwo w naszym kraju jest zbyt drogie. To jednak nie do końca prawdziwe stwierdzenie. Okazuje się bowiem, że tankowanie w Polsce jest jednym z najtańszych w Unii Europejskiej. Z drugiej jednak strony za przeciętną pensję Polak kupi mniej paliwa niż zdecydowana większość mieszkańców Wspólnoty.

Cena paliwa na stacjach w naszym kraju w ponad połowie stanowią podatki i inne daniny na rzecz państwa. I choćbyśmy nawet chcieli, to i tak nie możemy zmniejszyć poziomu tych obciążeń. Limity odgórne nakłada na nas Unia Europejska. Sami możemy jednak decydować na co przeznaczamy te pieniądze. A w naszym kraju, w przeciwieństwie do normy unijnej, nie idą one na poprawę jakości dróg, ale na inne wydatki budżetowe.

Czytaj w Money.pl
Rząd znów złupi kierowców - dorzucą się do łatania budżetu
Litr popularnej benzyny Pb 95 podrożeje nawet o 10 groszy. Kierowcy, którzy do baku leją diesla, za każdy litr zapłacą nawet o siedem groszy więcej.
Uwaga! Wyższy VAT będziemy płacić nawet do 2018 roku
Premier Donald Tusk zapowiadając podwyżki stawek podatkowych VAT o jeden punkt procentowy obiecywał, że to rozwiązanie jedynie na trzy lata. Tymczasem nowa ustawa przewiduje powrót do 22-procentowego VAT nawet dopiero w 2019 roku.
Podatkowe łatanie budżetu: z akcyzy rząd może mieć 4,5 mld zł
Od stycznia w górę pójdzie nie tylko VAT. Rząd już pracuje nad zmianami w akcyzie. Mają dać 1,6 mld zł.
Fiskus dokręci akcyzową śrubę
Polacy już dziś płacą sześciokrotnie wyższą akcyzę na papierosy niż Włosi czy Grecy. A zapłacą jeszcze więcej.
Money.pl
Czytaj także
Polecane galerie
widzący
77.45.53.* 2010-11-19 22:44
Nadal jest tanio, gdyby było drogo to by było mało samochodów a ludzie rowerami by jeździli a co widać na ulicach ? samochody, duuużo samochodów i to nie gratów za 1000zł, prawie zero pieszych i jeszcze mniej rowerów? (odwrotność biedy).
Nie mówię że ktoś ma 20 km i dalej do pracy ma jechać rowerem :(, ale większość ma do pracy max kilka km i to oni przez lenistwo blokują drogi zamiast jechać rowerem czy iść pieszo. Samochód miał pomagać na dalekie dystanse a nie podwozić 4 przecznice dalej.
Żadne ulice i rozbudowa nie pomoże bo bezie jeszcze więcej aut i jeszcze mniej pieszych i rowerów. Tak jest na całym świecie
Jak by tak były dobre drogi rowerowe i mniej leniwców to nasze drogi były by 100% przejezdne.
A tak jeśli państwo widzi ze "dziad jeden z drugi mi baba" jedzie do roboty 3 km samochodem to znaczy że ma za dużo kasy i niema co z nią robi - podnosi więc ceny bo jak wszyscy państwo też lubi więcej zarabiać. A cierpią ci co robią 200km dziennie.
T.
81.190.70.* 2010-11-01 22:27
Patrzcie co robi się na drogach. Trzeba coś zrobić , aby ten ruch samochodów ograniczyć.
- Podnieść cenę paliwa . Będą ludziska mniej jeździć samochodami , no i korków będzie mniej.
Proste.
kixan
178.42.244.* 2010-10-31 15:52
Może by tak na polityków nałożyć obowiązek jezdzenia rowerem?
Zawsze to jakaś oszczędność.
Zobacz więcej komentarzy (19)