Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|

Lockdown i zamknięte galerie. Przedsiębiorcy z Krosna handlują z namiotów

28
Podziel się:

Galerie nie otworzą się w pełni przynajmniej do 18 kwietnia. - Nasi najemcy zostali z zimowym asortymentem i klientami, którzy potrzebują zakupów - słyszymy w Galerii Krosno. Wobec tego część najemców postanowiła przenieść swoje sklepy na pobliski plac. Kolejni chcą zrobić to samo.

Lockdown i zamknięte galerie. Przedsiębiorcy z Krosna handlują z namiotów
Namiotowe sklepy pod Galerią Krosno (Galeria Krosno, Galeria Krosno)

Na razie na przeprowadzkę z Galerii Krosno do namiotów na pobliskim placu zdecydowały się cztery sklepy. Jak jednak nieoficjalnie słyszymy od przedsiębiorców z tego miasta, niebawem chcą dołączyć kolejni.

Do namiotów przeniosły się sklepy znanych marek odzieżowych. - Ten okres to wymiana asortymentu. Przedsiębiorcy mieli na sprzedaż zimowe artykuły, na przykład płaszcze i kożuchy. Teraz mogą to sprzedaż na wyprzedażach, ale potem byłoby już to trudne - wyjaśnia money.pl Artur Janas z Galerii Krosno.

Jak dodaje Janas, otwarcia sklepów domagali się też sami klienci. - To sezon świąteczny, a klienci przecież mają prawo dokonać zwrotów. Były sytuacje, że chcieli zwrócić nietrafione prezenty. Gdyby nie namioty, nie mogliby tego zrobić - dodaje w rozmowie z money.pl Janas.

Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Prof. Szułdrzyński ocenił "czarny scenariusz"

"Zakupy trzeba zrobić"

- Nie mówiąc już o tym, że przecież trzeba zrobić czasem zakupy, na przykład jak dziecko z butów wyrośnie - mówi. Jak mówi, "zainteresowanie klientów jest spore". A ta popularność "namiotowych" sklepów zachęca innych najemców galerii.

Jak zaznacza Janas, galeria nie zachęca nikogo do zakładania swoich sklepów w namiotach. - Wydajemy tylko zgodę na wynajem powierzchni przed budynkiem. Najemca natomiast na własny koszt organizuje sobie namiot oraz całą logistykę - wyjaśnia. Galeria Krosno podkreśla też, że pomysł na zorganizowanie sklepów w namiotach wyszedł od samych najemców.

Przedsiębiorcy omijają rządowe wytyczne, choć to ryzykowne

Lockdown w Polsce obowiązuje od 27 kwietnia i jest związany z wysoką liczbą zakażeń oraz niezwykle trudną sytuacją w służbie zdrowia.

O przetrwanie jednak również walczą przedsiębiorcy - i nierzadko decydują się na omijanie rządowych obostrzeń.

Działa na przykład "podziemie weselne", co w programie "Newsroom" przyznał nawet rzecznik policji insp. Mariusz Ciarka. - To są jednak raczej przyjęcia w bardzo małym gronie - podkreślał.

Przyjmują też często fryzjerki czy kosmetyczki. Niedawno internet podbiło zdjęcie "plenerowego fryzjera". Na skorzystanie z takiej oferty miał zdecydować się klient, który bardzo chciał się obciąć przed świętami wielkanocnymi.

Wytyczne rządu zresztą przedsiębiorcy omijają od wielu miesięcy, również podczas poprzednich lockdownów. Wielokrotnie pisaliśmy o restauracjach, które podpisują umowy ze swoimi klientami na "testowanie potraw" czy o klubach fitness, organizujących "zawody sportowe".

Służby jednak przypominają, że takie podejście może być dla przedsiębiorców ryzykowne. Policja może skontrolować taki obiekt i zawiadomić służby sanitarne. Te mogą nałożyć wysokie kary za nieprzestrzeganie przepisów, które wynoszą od 5 do nawet 30 tys. zł.

Jak słyszymy w Krośnie, na razie nie było kontroli namiotowych sklepów. Zgodnie z rządowymi wytycznymi, sklepy poza galeriami mogą działać - o ile ich powierzchnia nie przekracza 2 tys. metrów kwadratowych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(28)
Sarna
3 lata temu
Tym sposobem na lockdownie będziemy do następnych Świąt Brawo niech żyje głupota a potem ratujcie mnie ja też chcę respirator
Jaaa
3 lata temu
Patrzec jak sanepid i policja wpadnie, już pewna sieć siłowni działała od października, codziennie mieli nalot sanepidu i od października kilkaset kontroli policji, niektórzy spoko a byli tacy że pracownicy przechodzili stres kilka razy dziennie, aż siłownia postanowiła się zamknąć bo nie chcieli narażać pracowników na stres. Sanepid nie miał żadnych zastrzeżeń a policja ich nękała parę razy dziennie nawet potrafiło ich po kilkoro wpadać jak do przestępców.
Marcin
3 lata temu
Czemu autor tego artykulu uzywa slow "za nie przestrzeganie przepisow" insynuujac tym samym, ze lockdown jest zgodny z prawem? Ogarniczyc wolnosc prowadzenia dzialalnosci gospodarczej mozna tylko i wylacznie za pomoca wprowadzenia stanu wojennego lub stanu wyjatkowego. Nic takiego nie mialo miejsca drogi autorze. Zachecam do poczytania konstytucji.
XXX
3 lata temu
Skoro można iść na godzinę do kościoła, to tym bardziej można na chwilę do sklepu ...
456
3 lata temu
Lata 90 i targi powracaja
...
Następna strona