Deklarowane wsparcie Unii Europejskiej dla najuboższych krajów świata w ich walce ze zmianami klimatycznymi jest już bliskie 5,5 mld euro. Kierująca pracami Wspólnoty Szwecja tyle uzbierała od 17 państw członkowskich.
W drugim dniu brukselskiego szczytu powinny paść kolejne deklaracje. Dlatego nawet w najnowszym projekcie wniosków ze spotkania wciąż jest więc wolne miejsce na wpisanie ogólnej sumy, którą Unia Europejska zamierza przeznaczyć w najbliższych trzech latach na pomoc dla najuboższych krajów świata.
Szwecja czeka jeszcze na oferty kilku bogatych krajów,m.in. Francji, Niemiec i Włoch. Unijna składka na 3 lata jest dobrowolna, kraje deklarują kwoty wedle uznania. Wielka Brytania na przykład chce przeznaczyć 900 milionów euro, a Polska ponad 50 milionów euro. To wsparcie nie obciąży polskiego budżetu, bo pieniądze mają pochodzić ze sprzedaży nadwyżek uprawnień do emisjidwutlenku węgla.
Wczesnym popołudniem powinna być znana ogólna suma, którą Unia chce przeznaczyć dla biednych krajów świata, by pomóc im w walce z globalnym ociepleniem.
Z taką ofertą liderzy Wspólnoty polecą w przyszłym tygodniu na szczyt do Kopenhagi, gdzie mają zakończyć się negocjacje w sprawie globalnego porozumienia dotyczącego redukcji emisji gazów cieplarnianych.
| Raport Money.pl | |
|---|---|
 |
*W Kopenhadze walczymy o blisko 40 mld euro * Propozycja Komisji Europejskiej oznacza dla Polski wydatki na walkę z ociepleniem o 32 miliardy euro wyższe, niż chce wydać Warszawa. Stracilibyśmy też wartą kolejne 7 miliardów euro możliwość sprzedaży naszych nadwyżek emisji CO2. Czytaj w Money.pl |