Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Złoty zyskuje, bo RPP chce podnosić stopy

0
Podziel się:

Kurs EUR/PLN po przebiciu wsparcia w okolicach 3,97, zaledwie w ciągu kilku dni zanotował spadek do okolic 3,85.

Złoty zyskuje, bo RPP chce podnosić stopy

Początek tego tygodnia rozpoczął się od relatywnie pozytywnych nastrojów, które panowały dzięki lepszym od prognoz odczytom indeksów aktywności gospodarczej w sektorze produkcyjnym w Strefie Euro oraz Stanach Zjednoczonych.

Indeks PMI został zrewidowany do 57,1 pkt, natomiast indeks ISM wzrósł do 57 pkt. Również dane o inflacji CPI ze Strefy Euro zaskoczyły pozytywnie, ponieważ zanotowała ona wzrost do poziomu 2,2 proc. rocznie, choć oczekiwano 2 procent. Jednak kolejne dni to już zdecydowana przewaga nastrojów sprzyjających dolarowi.

Duże zaskoczenie z USA

Pogorszenie sentymentu do ryzyka rozpoczęło się od informacji o odmowie przyjmowania przez Szwajcarski Bank Centralny obligacji irlandzkich jako zastaw przy transakcjach na rynku pieniężnym. Wywołało to obawy o wiarę instytucji finansowych w poprawę sytuacji w Irlandii, a przez to w całej Strefie Euro.

Ponadto na rynek napłynęły znacząco lepsze dane szacunkowe dotyczące zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA. Według ADP wyniosła ona aż 293 tys., co zdecydowanie przekraczało prognozy. Do tego doszedł jeszcze wyższy niż oczekiwano odczyt indeksu ISM dla sektora usługowego w USA (wyniósł 57,1 pkt) i kontrolę nad sytuacją przejęli kupujący dolara. Taka sytuacja trwała do samego końca tygodnia, ponieważ wtedy (choć jedynie w części) potwierdziły się oczekiwania co do dobrych danych z USA, gdyż oficjalnie zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wyniosła 103 tys., a stopa bezrobocia 9,4 procent.

Słabsze dane ze Strefy Euro

W tym czasie pojawiły się wprawdzie nieco lepsze dane o indeksie PMI dla sektora usługowego w Strefie Euro (wzrósł do 54,2 pkt), ale inwestorzy poznali także dynamikę zamówień przemysłowych, która wzrosła jedynie do 14,8 proc. rocznie (oczekiwano 17 procent), jak również dynamikę sprzedaży detalicznej, która spadła do -0,8 proc. w skali miesiąca (spodziewano się 0,3 procent).

Piątkowe dane o stopie bezrobocia oraz dynamice PKB za III kw. ze Strefy Euro nie miały już większego znaczenia, ponieważ ich odczyty okazały się być zgodne z oczekiwaniami rynkowymi.

Druga część tygodnia należała do dolara

Pierwsze sesje tego tygodnia sprzyjały nadal wzrostom na głównej parze. Kurs w pewnym momencie zdołał przebić się przez opór na poziomie 1,34 i dotrzeć do 1,3430. Niestety to było wszystko, na co było stać byki. Późniejsze wiadomości makro ze świata pomagały odzyskiwać siły walucie amerykańskiej, przez co kurs EUR/USD systematycznie cofał się na coraz niższe poziomy. Ostatecznie w środę znalazł się nawet w pobliżu 1,2950.

Bliski początek podwyżek stóp w Polsce

Z polskiej gospodarki napłynęły w ostatnich dniach jedynie dwie publikacje makro. Najpierw poznaliśmy aktualny odczyt indeksu PMI dla sektora produkcyjnego, który niespodziewanie zanotował wzrost do poziomu 56,3 pkt (oczekiwano jego spadku). Nieco później okazało się, że Ministerstwo Finansów prognozuje wzrost inflacji za grudzień do poziomu 3,1 proc rocznie. Gdy wydawało się, że to już koniec informacji z Polski, głos zabrał prezes NBP. Jego zdaniem nadszedł już czas, aby rozpocząć podwyższanie stóp procentowych w Polsce. Co więcej, Belka powiedział, że najbliższej podwyżki nie należy traktować jako jednorazowe wydarzenie, lecz jako początek cyklu podwyżek. Te słowa mocno wsparły polską walutę.

Silne spadki pary EUR/PLN

Złoty zachowywał się ostatnio mieszanie, ponieważ z jednej strony wspierała go wypowiedź prezesa NBP, a z drugiej strony osłabiał globalny wzrost awersji do ryzyka. Skutkiem takiej sytuacji było zdecydowane umocnienie polskiej waluty względem euro oraz tylko chwilowe spadki pary USD/PLN.

Kurs EUR/PLN po przebiciu wsparcia w okolicach 3,97, zaledwie w ciągu kilku dni zanotował spadek do okolic 3,85. Natomiast kurs USD/PLN po przetestowaniu okolic 2,91 odbił mocno w górę do poziomu 2,99.

Dane z rynku pracy w USA pomogły w aprecjacji dolara

Spokojny początek tygodnia

Początek tego tygodnia rozpoczął się od relatywnie pozytywnych nastrojów, które panowały dzięki lepszym od prognoz odczytom indeksów aktywności gospodarczej w sektorze produkcyjnym w Strefie Euro oraz Stanach Zjednoczonych. Indeks PMI został zrewidowany do 57,1 pkt, natomiast indeks ISM wzrósł do 57 pkt. Również dane o inflacji CPI ze Strefy Euro zaskoczyły pozytywnie, ponieważ zanotowała ona wzrost do poziomu 2,2% r/r, choć oczekiwano 2%. Jednak kolejne dni to już zdecydowana przewaga nastrojów sprzyjających dolarowi.

Duże zaskoczenie z USA

Pogorszenie sentymentu do ryzyka rozpoczęło się od informacji o odmowie przyjmowania przez Szwajcarski Bank Centralny obligacji irlandzkich jako zastaw przy transakcjach na rynku pieniężnym. Wywołało to obawy o wiarę instytucji finansowych w poprawę sytuacji w Irlandii, a przez to w całej Strefie Euro. Ponadto na rynek napłynęły znacząco lepsze dane szacunkowe dotyczące zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA. Według ADP wyniosła ona aż 293 tys., co zdecydowanie przekraczało prognozy. Do tego doszedł jeszcze wyższy niż oczekiwano odczyt indeksu ISM dla sektora usługowego w USA (wyniósł 57,1 pkt) i kontrolę nad sytuacją przejęli kupujący dolara. Taka sytuacja trwała do samego końca tygodnia, ponieważ wtedy (choć jedynie w części) potwierdziły się oczekiwania co do dobrych danych z USA, gdyż oficjalnie zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wyniosła 103 tys., a stopa bezrobocia 9,4%.

Słabsze dane ze Strefy Euro

W tym czasie pojawiły się wprawdzie nieco lepsze dane o indeksie PMI dla sektora usługowego w Strefie Euro (wzrósł do 54,2 pkt), ale inwestorzy poznali także dynamikę zamówień przemysłowych, która wzrosła jedynie do 14,8% r/r (oczekiwano 17%), jak również dynamikę sprzedaży detalicznej, która spadła do -0,8% m/m (spodziewano się 0,3%). Piątkowe dane o stopie bezrobocia oraz dynamice PKB za III kw. ze Strefy Euro nie miały już większego znaczenia, ponieważ ich odczyty okazały się być zgodne z oczekiwaniami rynkowymi.

Druga część tygodnia należała do dolara

Pierwsze sesje tego tygodnia sprzyjały nadal wzrostom na głównej parze. Kurs w pewnym momencie zdołał przebić się przez opór na poziomie 1,34 i dotrzeć do 1,3430. Niestety to było wszystko, na co było stać byki. Późniejsze wiadomości makro ze świata pomagały odzyskiwać siły walucie amerykańskiej, przez co kurs EUR/USD systematycznie cofał się na coraz niższe poziomy. Ostatecznie w środę znalazł się nawet w pobliżu 1,2950.

Bliski początek podwyżek stóp w Polsce

Z polskiej gospodarki napłynęły w ostatnich dniach jedynie dwie publikacje makro. Najpierw poznaliśmy aktualny odczyt indeksu PMI dla sektora produkcyjnego, który niespodziewanie zanotował wzrost do poziomu 56,3 pkt (oczekiwano jego spadku). Nieco później okazało się, że Ministerstwo Finansów prognozuje wzrost inflacji za grudzień do poziomu 3,1% r/r. Gdy wydawało się, że to już koniec informacji z Polski, głos zabrał prezes NBP. Jego zdaniem nadszedł już czas, aby rozpocząć podwyższanie stóp procentowych w Polsce. Co więcej, Belka powiedział, że najbliższej podwyżki nie należy traktować jako jednorazowe wydarzenie, lecz jako początek cyklu podwyżek. Te słowa mocno wsparły polską walutę.

Silne spadki pary EUR/PLN

Złoty zachowywał się ostatnio mieszanie, ponieważ z jednej strony wspierała go wypowiedź prezesa NBP, a z drugiej strony osłabiał globalny wzrost awersji do ryzyka. Skutkiem takiej sytuacji było zdecydowane umocnienie polskiej waluty względem euro oraz tylko chwilowe spadki pary USD/PLN. Kurs EUR/PLN po przebiciu wsparcia w okolicach 3,97, zaledwie w ciągu kilku dni zanotował spadek do okolic 3,85. Natomiast kurs USD/PLN po przetestowaniu okolic 2,91 odbił mocno w górę do poziomu 2,99.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)