Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ulgi podatkowe po zmianach. Kto na tym zyska, a kto straci?

0
Podziel się:

Inwestycyjny boom związany z Euro 2012 za nami. Rząd już szuka pieniędzy w naszych kieszeniach.

Ulgi podatkowe po zmianach. Kto na tym zyska, a kto straci?
(AGENCJA SE/EAST NEWS)

Najnowsze dane z gospodarki rozczarowują. Inwestycyjny boom związany z Euro 2012 już za nami. Coraz więcej ekonomistów twierdzi, że tym razem kryzys w Eurolandzie w końcu uderzy w nas rykoszetem. Rząd już szuka pieniędzy w naszych kieszeniach. Tylko dzięki likwidacji ulgi na internet i ograniczeniu możliwości korzystania z 50 proc. kosztów uzyskania przychodu oddamy fiskusowi około pół miliarda złotych więcej. Money.pl liczy, kto i ile zyska, a kto i ile straci na zmianach forsowanych przez tandem Tusk-Rostowski.

Rząd majstruje przy ulgach podatkowych. Wczoraj ministrowie zajmowali się projektem nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Łagodniejszym od pierwszej wersji przygotowanej w Ministerstwie Finansów.

Najważniejsza zmiana to podniesienie limitu zarobków, powyżej którego rodzina z jednym dzieckiem straci prawo do skorzystania z ulgi prorodzinnej. Pierwotnie miało być to 85 tys. 528 zł. Teraz ulgę zachowają rodzice, którzy w sumie zarobią mniej niż 112 tys. zł w ciągu roku.

Ulga prorodzinna ma też w większym niż dotychczas stopniu wspomóc rodziny wielodzietne. Rodzice z dwójką dzieci, będą mogli - tak samo jak do tej pory - odliczyć od podatku po 1112,04 zł rocznie na każde dziecko. Ale już ulga na trzecie dziecko w rodzinie będzie podwyższona o 50 proc. do 1668.06 zł. A czwarte i każde kolejne dziecko da prawo do skorzystania z ulgi podniesionej o 100 proc., czyli 2224,08 zł.

Budżet państwa miał zaoszczędzić na ograniczeniu prawa do ulgi na dzieci 150 mln zł. Po poprawkach Ministerstwa Finansów efekt zmian ma być neutralny dla budżetu, ale już nie dla każdego polskiego rodzica. Money.pl policzył, kto i ile straci, oraz kto i ile zyska na zmianach, które mają wejść w życie w 2013 roku.

Źródło: Ministerstwo Finansów

Więcej dzieci, większa ulga

Nowe regulacje nie zmienią nic w sytuacji rodzin z jednym lub dwójką dzieci, jeśli ich roczny dochód po podzieleniu przez liczbę rodziców nie przekracza 56 tys. złotych. Będą one mogły tak jak dotychczas zmniejszyć podatek o kwoty odpowiednio 1112,04 oraz 2224,08 złotych.

Dla rodzin z trójką i większa liczbą dzieci ulga prorodzinna będzie wyższa, z tym, że im więcej będzie dzieci w rodzinie, tym większa będzie różnica w porównaniu z obecnie przysługującą ulgą. O ile rodzice wychowujący trójkę dzieci zyskają 556,08 złotych, to przy piątce dzieci będzie to już 2780,10 złotych a przy szóstce już niemal 3900 złotych.

Ulga prorodzinna, gdy roczny dochód na jednego rodzica nie przekracza 56 tys. zł
Przed zmianami Po zmianach
Rodzice z 1 dzieckiem 1112,04 1112,04
Rodzina + 2 dzieci 2224,08 2224,08
Rodzina + 3 dzieci 3336,12 3892,20
Rodzina + 4 dzieci 4448,16 6116,22
Rodzina + 5 dzieci 5560,20 8340,30
Rodzina + 6 dzieci 6672,24 10564,38

Źródło: Money.pl, na podstawie danych Ministerstwa Finansów

Trochę inaczej sytuacja przedstawia się wśród bardziej zamożnych rodzin, gdzie dochód na jednego rodzica jest wyższy niż 56 tys. złotych. O ile przy dwójce lub większej liczbie dzieci rodzice odnotują takie same zyski, jak w przypadku mniej zarabiających, to przy jednym dziecku ulga prorodzinna nie będzie im przysługiwać w ogóle. Rocznie stracą na tym 1112,04 złotych.

Ulga prorodzinna, gdy roczny dochód na jednego rodzica przekracza 56 tys. zł
Przed zmianami Po zmianach
Rodzina z 1 dzieckiem 1112,04 0
Rodzina z 2 dzieci 2224,08 2224,08
Rodzina z 3 dzieci 3336,12 3892,22
Rodzina z 4 dzieci 4448,16 6116,22
Rodzina z 5 dzieci 5560,20 8340,30
Rodzina z 6 dzieci 6672,24 10564,38

Źródło: Money.pl, na podstawie danych Ministerstwa Finansów

Jak zmiany w uldze prorodzinnej oceniają eksperci? Zdania są podzielone. - _ To są dobre decyzje. Polityka podatkowa jest bardzo silnym instrumentem, który może realizować cele polityki prorodzinnej. Do tej pory w Polsce mieliśmy politykę antyrodzinną. Opłacało się nie mieć dzieci i nie zakładać trwałych związków małżeńskich. Bo to wiązało się z korzyściami podatkowymi. A to jest chore. Gdy spojrzy się na to, jakie podatki PIT i VAT płacą rodziny z dziećmi, okazuje się, że państwo dyskryminuje rodziny wielodzietne. Teraz powoli idziemy w kierunku polityki podatkowej, która je premiuje _ - ocenia prof. Krzysztof Rybiński, były wiceprezes Narodowego Banku Polskiego.

Źródło: Ministerstwo Finansów

Na przeciwnym biegunie lokuje się Jarosław Neneman, były wiceminister finansów odpowiedzialny za politykę podatkową. - _ Te zmiany są całkowicie niezrozumiałe. Czysto populistyczne. Jeżeli jest taka potrzeba i wola polityczna, by inwestować w młode pokolenie, to ulga w PIT na ten cel jest jednym z najgorszych narzędzi. Całkowicie nieskutecznym. To wsparcie nie trafia tam, gdzie potrzeby są największe. A zwiększanie ulgi na czwarte dziecko, dla rodzin, które mają niskie dochody, nic nie daje. To jest pusty gest. O wiele lepiej byłoby te pieniądze przeznaczyć na darmowe czy silnie subsydiowane przedszkola i żłobki _ - mówi.

PORADNIK MONEY.PL

Reporter Poland/East News

Janusz Jankowiak, główmy ekonomista Polskiej Rady Biznesu, wskazuje na jeszcze jeden niekorzystny aspekt proponowanych zmian. -_ Problem polega na tym, że u nas te przepisy zmieniają się za często. Taki element nie będzie miał żadnego wpływu na liczbę rodzących się dzieci, bo był skuteczny, musi być to element trwały _- wskazuje.

Zmieni się też sytuacja osób samotnie wychowujących dzieci. Prawo do ulgi stracą nie - jak planował wcześniej fiskus - po przekroczeniu poziomu 85 tys. 528 zł dochodu w ciągu roku, ale już po przekroczeniu 56 tys. zł. Krzysztof Rybiński chwali ten pomysł: _ Nie powinniśmy stwarzać zachęt podatkowych do tego, by rodzina się rozpadała. To bardzo dobrze, że system podatkowy premiuje pełne rodziny z większą liczbą dzieci. _

- _ Nie należy mieszać polityki prorodzinnej i socjalnej. Jeżeli mamy singla z dzieckiem, który zarabia 8000 zł miesięcznie, to nie ma powodu, by taka osoba otrzymywała wsparcie. Z kolei osoba biedna, która z przyczyn losowych np. śmierci współmałżonka, ma niewielkie dochody, powinna dostać wsparcie, które powinno wystarczyć, by dziecko mogło normalnie funkcjonować _ - dodaje były wiceszef banku centralnego.

Internet do lamusa, twórcy z większymi kosztamiNowy projekt przewiduje też likwidację ulgi na internet. Do tej pory podatnik mógł odpisać od dochodu 760 zł i zaoszczędzić niemal 140 zł rocznie. Ale ta zmiana nie budzi już takich emocji. I to mimo tego, że w rozliczeniu za 2010 roku z ulgi skorzystały niemal cztery miliony podatników, w których kieszeniach zostało niecałe 400 mln zł.

-_ To decyzja spóźniona o kilka lat, ale lepiej późno niż wcale - mówi Jarosław Neneman. - Ulga nie była na tyle duża, żeby miała znaczenie przy tym, gdy ktoś decydował się na podłączenie się do sieci. Likwidacja nie powinna negatywnie wpływać na rozwój sieci _ - wtóruje Jankowiak.

Kolejną zmianą ma być ograniczenie możliwości korzystania z 50 proc. kosztów uzyskania przychodu przez twórców, naukowców, artystów i dziennikarzy. Dochód, który przekroczy 85 tys. 528 zł nie będzie mógł być rozliczany według korzystniejszych dla podatnika zasad. Poniesione koszty będą musiały być udokumentowane. Według szacunków fiskusa nowe zasady obejmą około 17 tysięcy osób. A dodatkowy dochód budżetu w 2013 roku wyniesie 164 mln zł.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/31/m202271.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/zmiany;w;ulgach;podatkowych;jest;decyzja;rzadu,72,0,1113160.html) *Rząd zdecydował. Z takimi ulgami możemy się pożegnać * Ministrowie debatowali nad zmianami w odpisie na internet czy na dzieci. Tu już eksperci nie są zgodni. - _ Do tego podchodzono wiele lat jak do jeża. Trzeba to załatwić, by twórcy, dziennikarze nie kłuli w oczy, gdy będą pytać o inne przywileje, dotyczące innych grup. To kończy pewną dyskusję, która moim zdaniem była niepotrzebna _ - mówi Jankowiak.

- _ Ubóstwa w tych grupach zawodowych nie dostrzegam. Ta ulga powinna być już dano zlikwidowana. Mówię to mimo tego, że sam będę ofiarą tych zmian. Gdy obciążenia podatkowe rosną, powinny być one równomiernie rozłożone pomiędzy różne grupy społeczne _ - dodaje prof. Rybiński.

- _ Te działania są nielogiczne. Albo się likwiduje ulgę twórcom, artystom i dziennikarzom i rekompensuje im to większymi nakładami na naukę i oświatę, albo nic się nie zmienia, bo się nie ma odwagi. Taki półkrok jest niezrozumiały i nieczytelny i zachęca do różnych szwindli. Skoro po przekroczeniu pewnego pułapu traci się przywileje, to ludzie będą się starali tego pułapu nie przekraczać _ - wskazuje z kolei Neneman.

Wspólne rozliczenie małżonków bez zmianWśród podatkowych korzyści, na które mogą liczyć rodziny, jest też możliwość wspólnego rozliczania się małżonków. Jest to szczególnie korzystne, gdy podstawa opodatkowania jednego z nich jest wyższa od 85 tys. 528 złotych, czyli od pierwszego progu podatkowego. Bez wspólnego rozliczenia musiałby on zapłacić podatek według wyższej stawki PIT wynoszącej 32 procent.

Przy wspólnym rozliczeniu uniknie tego, jeśli suma jego opodatkowanych dochodów i dochodów współmałżonka nie będzie wyższa od dwukrotności pierwszego progu podatkowego, czyli od kwoty 171 tys. 056 złotych.

Wspólne rozliczenie jest korzystne również dla wszystkich rodzin, w których dochody uzyskuje tylko jeden z małżonków. W takiej sytuacji korzyść wyniesie przynajmniej 556 złotych. Za sprawą podwójnego odliczenia kwoty obniżającej podatek.

Zwolennikiem pozostawienia tej możliwość jest prof. Rybiński. - _ Jeżeli istnieją mechanizmy podatkowe, które powodują, że opłaca się założyć rodzinę, to uważam, że taka możliwość powinna istnieć _- mówi.

Pozostali eksperci dostrzegają jednak potrzebę zmian. - _ Wspólne opodatkowanie małżonków - gdy spojrzy się na nie tylko przez pryzmat efektywności ekonomicznej - nie ma żadnego sensu. Państwo z nieznanych przyczyn wspiera małżeństwa w których jeden z małżonków jest nieaktywny zawodowo, albo jego dochody są dużo niższe od partnera. Jakie jest wytłumaczenie dla sytuacji, w której państwo zniechęca do podejmowania pracy? _ - pyta Neneman.

- _ To nie jest potrzebne. System podatkowy powinien być jednolity i prosty. Każdy wyłom i dodatkowy element sprawia, że ten system się komplikuje - wskazuje z kolei Jankowiak. Zdaniem przeciwników wspólnego rozliczania likwidacja tej możliwości mogłaby otworzyć drogę do uproszczenie systemu. - Gdyby pojawiła się szansa na głębszą dyskusję o PIT, to wtedy można by było polikwidować ulgi, znieść wspólne opodatkowanie i obniżyć stawk _i - mówi Neneman.

- _ Obniżenie stawek? Niekoniecznie, ale zastanowiłbym się nad odmrożeniem progów podatkowych. Bo póki co się na to nie zanosi, a to z roku na rok podnosi efektywną stawkę podatku, który płacimy _- podkreśla Jankowiak.

Czytaj więcej w Money.pl
Tak rząd będzie pomagał rodzicom. Podniosą progi Najwięcej zyskają na tym rodziny wielodzietne. O ulgę będą mogli starać się również zamożniejsi Polacy.
Nowy sposób na niższe podatki. PIT rodzinny PSL jest za likwidacją tego przywileju. Według planów rządu nie odpisu za internet nie będziemy mogli stosować od stycznia 2013 roku.
Rząd funduje nam podwyżkę podatków Co prawda nie można tego tak otwarcie nazwać, bo to likwidacja ulg, ale efekt jest ten sam: zwiększenie obciążeń fiskalnych dla obywateli.
ulga na dzieci
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)